czy ktoś jest w stanie przechować do końca mrozów kilka, może chociaż jednego, z kotów wyrzuconych z piwnic przy Broniewskiego? proszę o kontakt na orsotopolino@wp.pl
koty śpiące na wolnym powietrzu ,nawet pod samochodami zamarzają!!!! Jeżeli przeżyły do tej pory każda kolejna noc może być ich ostatnią ,są wyziębione
mi z niedzieli na poniedziałek zamarzł kot ,mimio iż był karmiony ,nie miał ciepłego schornienia(miał na podwórku pudło ale wolał się chować pod zimnym agregatem )