Florian.W swoim domu!

Zakładam wątek cudownemu burasowi,który szuka domu.Jego historia nie jest ani długa.ani jakoś szczególnie tragiczna.Po prostu bury,domowy kotek z jakiegoś powodu znalazł się na działkach.Karmicieli tam nie brakuje,głodu więc nie cierpiał,a chyba wręcz przeciwnie,co zobaczyć można na zdjęciach.Niestety,zachorował,nic poważnego,ale wetka musiała interweniować.Zamieszkał w lecznicy,a ja obiecałam go ogłosić i poszukać mu domu.Nazwałam go Florian,bo to patron m.in.hutników,a Stalowa Wola to hutnicze miasto.Florian ma jeszcze brzydkie oczka, resztki świerzbu, nie ma już natomiast licznych kleszczy i kocich klejnotów,został bowiem wykastrowany.Jest ogromny, piękny,błyszczący,a miziastości ma dwa kilo na kilo wagi.Kocha jeść,ale zostawi miskę,jeżeli może się do kogoś przytulić.Kocha wszystkich,nieważne,że widzi kogoś po raz pierwszy w życiu.Robiłam zdjęcia z lampą,w lecznicy jest dość ciemno,ale wierzcie mi na słowo,ma piękny kolor sierści.To nie płowy bury,ale bardzo intensywny z rudymi refleksami.Przypomina trochę mojego Pudzia,niezwykłego miziaka (za TM,niestety
),ale jest większy.
Florian,jak pisałam już jest w lecznicy,tam ma prawie domowe warunki.Ma kumpla, nerkowego Łatka i piękną,czarną koleżankę.Samotny więc nie jest,ale powinien pójść do domku.Gwarantuję,że domek będzie zachwycony.Będę Florka odwiedzać,robić zdjęcia, pisać o nim na wątku,a wetka zadba o jego zdrowie (chociaż niewiele już pozostało do zrobienia).No i jak Wam się Florian podoba?











Florian,jak pisałam już jest w lecznicy,tam ma prawie domowe warunki.Ma kumpla, nerkowego Łatka i piękną,czarną koleżankę.Samotny więc nie jest,ale powinien pójść do domku.Gwarantuję,że domek będzie zachwycony.Będę Florka odwiedzać,robić zdjęcia, pisać o nim na wątku,a wetka zadba o jego zdrowie (chociaż niewiele już pozostało do zrobienia).No i jak Wam się Florian podoba?









