Strona 1 z 50

MarysiaWrzódNaOkuZagrażałŻyciu-Dulencja uratowała:)sch. Łódź

PostNapisane: Pon sty 18, 2010 12:50
przez ruru
Obrazek
STAn na dziś-25.01.10 - Ratunek nadchodzi :ok:
Dulencja pisze:Marysia już przejęta. Została w lecznicy, oczko będzie usunięte. Jutro zabieram panienkę do domku.

Marysia charakterna jest :wink:

I strasznie piękna :1luvu: :1luvu:


- 24.01.2010!!!:
CoolCaty pisze:Oko Marysi pęknie jutro, pojutrze lub za kilka dni, To dla niej ostatni dzwonek na ratunek. Jesli to oko peknie jej na boksie, to zakażenie ją zabije. Te kotkę trzeba zabrać stamtąd już, teraz, natychmiast. Jesli ktoś zdecyduje sie na danie jej domu tymczasowego to Kotylion Viva pokryje wszytskie koszty leczenia.
Sytuacja jest na już. Ją trzeba ratować teraz!!!!!

Duszek686 pisze:Oczko Marysi jest w strasznym stanie. Wygląda znacznie gorzej niż tydzień temu. Zrobił sie okropny wrzód, który w każdej chwili może pęknąć. Oczka nie da się uratować i trzeba je jak najszybciej usunąć. Jeśli się tego nie zrobi - może być źle... Jeśli wrzód pęknie - Marysia może tego nie przeżyć...Tyle wiem.
Dom to dla Marysi ratunek. Naprawdę.
Strasznie mi jej szkoda. Jest taka kochana. Ma cudowny charakter.
Proszę - niech ją ktoś zabierze...[
/quote]

A tak się zaczęło:

Zupełnie zwyczajna i z chorym oczkiem
MArysia, nr. 138
koteczka ze szpitalika
w Schronisku w Łodzi
pojawiła się na początku grudnia
z oczkiem łzawiącym
teraz to oczko wygląda strasznie
jest jakby krwawe w środku
bez pomocy
ludzi, którzy patrzą sercem
ta KIcia nie ma żadnych szans...
Marysia po przybyciu do schroniska:
magdaradek pisze:Obrazek
Obrazek

atla pisze: ona w grudniu całkiem dobrze wyglądała. tylko wyciek z tego oka miała, ale nie było źle... a teraz to dramat jest... bardzo mi ta Mała na sercu leży! ona do ręki to by się przez kraty przecisnęła! wciskała łepetynkę przez te drzwi boksu w szpitaliku, wystawiała łapki... to milutki miziak jest...


Marysia wczoraj:
Obrazek
Jeżeli chcesz i możesz pomóc Marysi, podaruj jej choćby symboliczną złotówkę. Fundusze będą potrzebne na leczenie małej i konieczne zabiegi (m.in. sterylizacja).
Wpłaty prosimy kierować na subkonto Kotyliona w Vivie:

38 1370 1109 0000 1706 4838 7307
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kopernika 6/8
00-367 Warszawa
z dopiskiem: dla Marysi

Dziękujemy z całego serca za pomoc... :1luvu:

Re: Marysia - zyczajna i chora bez szans? w sch. Łódź

PostNapisane: Pon sty 18, 2010 12:51
przez Satyr77
Podobna troszku do Bona. Trzymam kciuki za kotę :ok:

Re: Marysia - zyczajna i chora bez szans? w sch. Łódź

PostNapisane: Pon sty 18, 2010 12:53
przez Myszeńk@
Bosszz .... bidulko :(

Mogę tylko podnosić i kciuki trzymać :| :roll:

Re: Marysia - zyczajna i chora bez szans? w sch. Łódź

PostNapisane: Pon sty 18, 2010 12:59
przez magdaradek
Ona jest taka niezbyt urodziwa :( ale bardzo, bardzo milusia.
Jak się ją odchucha to będzie super kotunia.
A tak - chuda, chora, nie za ładna.
czy ktoś pokocha???????????????????????????????

Re: Marysia - zyczajna i chora bez szans? w sch. Łódź

PostNapisane: Pon sty 18, 2010 13:10
przez boniantos
magdaradek pisze:Ona jest taka niezbyt urodziwa :(
no wiesz! :evil: na tym zdjęciu Obrazek mnie powala :1luvu:
za domek kochana

Re: Marysia - zyczajna i chora bez szans? w sch. Łódź

PostNapisane: Pon sty 18, 2010 13:14
przez ruru
trudno zdjęcie zrobić
bo na sam widok człowieka
zaczyna kręcić ósemki, baranki przewracane robi
Obrazek

Re: Marysia - zyczajna i chora bez szans? w sch. Łódź

PostNapisane: Pon sty 18, 2010 13:17
przez atla
podnoszę Słodzinkę! po domek kochana kotuniu! :ok:

Re: Marysia - zyczajna i chora bez szans? w sch. Łódź

PostNapisane: Pon sty 18, 2010 13:18
przez atla
ale to nieprawda Madziu, ze ona niezbyt urodziwa. to piękna koteńka, tylko do odchuchania!

Re: Marysia - zyczajna i chora bez szans? w sch. Łódź

PostNapisane: Pon sty 18, 2010 13:18
przez piccolo
wcale nie jest nieurodziwa! śliczna jest :D

Re: Marysia - zyczajna i chora bez szans? w sch. Łódź

PostNapisane: Pon sty 18, 2010 13:34
przez magdaradek
no to mi się dostało :oops:
dla mnie to każdy kot piękny jest, ale w niej to piękno trzeba odkryć dopiero ;)
a że jest szalenie kochanym kotkiem to będzie łatwo to dostrzec.
Ale chodzi mi o to, że ludzie przychodzący do schroniska patrzą najpierw oczami, a Marysia urodą nie powala, no.....
ale jest cudowna wprost :1luvu:

Re: Marysia - zyczajna i chora bez szans? w sch. Łódź

PostNapisane: Pon sty 18, 2010 13:48
przez Cameo
Piękna. W typie Bona czy Edgarka :1luvu:

Re: Marysia - zyczajna i chora bez szans? w sch. Łódź

PostNapisane: Pon sty 18, 2010 13:54
przez boniantos
mnie się wydaje, że ją kojarzę jak Minkę zabierałam (na początku grudnia). Czy ona w jedynce była? Taka smutniutka wtedy siedziała i już wtedy wydawało mi się, że z oczkami jakieś problemy są :(.

Re: Marysia - zyczajna i chora bez szans? w sch. Łódź

PostNapisane: Pon sty 18, 2010 13:59
przez krzsztof
Do góry malutka :ok:

Re: Marysia - zyczajna i chora bez szans? w sch. Łódź

PostNapisane: Pon sty 18, 2010 15:03
przez ruru
Banerek
Obrazek
Kod: Zaznacz cały
[URL=http://tiny.pl/hmc97][IMG]http://img32.imageshack.us/img32/8964/marymx.jpg[/IMG][/URL]

Re: Marysia - zyczajna i chora bez szans? w sch. Łódź

PostNapisane: Pon sty 18, 2010 15:03
przez atla
rybcie pisze:mnie się wydaje, że ją kojarzę jak Minkę zabierałam (na początku grudnia). Czy ona w jedynce była? Taka smutniutka wtedy siedziała i już wtedy wydawało mi się, że z oczkami jakieś problemy są :(.

ona była wtedy w trójce