zaznaczam wątek i wielkie kciuki trzymamy za Vincenta
Re: Vincent i jego ciągła walka o życie
Napisane: Wto sty 19, 2010 7:52
przez sebriel
Zaznaczę sobie
Re: Vincent i jego ciągła walka o życie
Napisane: Wto sty 19, 2010 7:57
przez monika74
ogromne kciuki za Viniego
Re: Vincent i jego ciągła walka o życie
Napisane: Wto sty 19, 2010 8:11
przez joshua_ada
Miałam kiedyś podejrzenie hemobartonellozy u mojej koteczki (wykluczone potem), drżałam o nią. To paskudny pasożyt Więc tym bardziej mocne za Vincenta. Taki śliczny czarny pyś (ale jego historia i reakcja tej pani )
Re: Vincent i jego ciągła walka o życie
Napisane: Wto sty 19, 2010 9:18
przez Pixia
Re: Vincent i jego ciągła walka o życie
Napisane: Wto sty 19, 2010 9:30
przez joshua_ada
To druga partia kciuków za zwalczenie gronkowca
Mimo, iż ogolony biedny kawaler, to ślicznie wygląda w kubraczku.
Re: Vincent i jego ciągła walka o życie
Napisane: Wto sty 19, 2010 9:38
przez Erin
Cudowny koteczek I taki dzielny Mam teraz w domu 2 czarnuszki, Pixio też od kilku miesięcy odwiedza weta regularnie. I też zaczęło się od KK.
Trzymam kciuki i przesyłam głaski dla futerek
Re: Vincent i jego ciągła walka o życie
Napisane: Śro sty 20, 2010 9:46
przez Pixia
Re: Vincent i jego ciągła walka o życie
Napisane: Śro sty 20, 2010 19:43
przez Pixia
Re: Vincent i jego ciągła walka o życie
Napisane: Śro sty 20, 2010 20:53
przez monika74
prosimy o pomoc dla Viniego
Re: Vincent i jego ciągła walka o życie
Napisane: Czw sty 21, 2010 10:50
przez Dorottka
Prosimy o pomoc dla Vincenta.
Re: Vincent i jego ciągła walka o życie
Napisane: Czw sty 21, 2010 11:18
przez joshua_ada
Podrzucę chociaż , ponamawiam znajomych. Biedny Vini