Strona 1 z 2

Śliczna długowłosa kotka

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 18:14
przez Magda110
Może ktoś chciałby kupić śliczną półdługowłosą kotkę?
Znajomy często wyjeżdża i kot wtedy zostaje u mnie. Zawsze jak przychodzi do mnie jest chudy i ma poplątaną sierść. Ostatnio znajomy powiedział, że chce się kota pozbyć, ale nie oddać, tylko sprzedać, ponieważ jak twierdzi zwierzak kosztował go fortunę (podobno przywiózł go z Niemiec). Twierdzi, że to jest maine coon, ale ja twierdzę, że to mieszaniec. Jest to kotka, bura z białymi znaczeniami w wieku 4,5 roku, niesterylizowana, ma wycięte pazury. W tej chwili kot przebywa u mnie i jeszcze przez tydzień będzie na pewno. U mnie nie może zamieszkać na stałe, ponieważ mam dwa psy w tym jednego bardzo chorego. Posiadam zdjęcia kotka.

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 18:18
przez Gracka
Czy znajomy posiada rodowód koteńki? Wtedy może jakiś hodowca by się zainteresował. Sprzedać dorosłego nierasowego kota będzie delikatnie mówiąc ciężko...
Na temat znajomego sie nie wypowiem.

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 18:28
przez Magda110
Ja też się nie wypowiem, a skąd go znam to bardzo długa historia. Kot nie ma rodowodu i jest za mały na maine coona. Jest naprawdę kochany, je wszystko i w każdej ilości, załatwia się do kuwety i uwielbia być głaskany, ale już mam dość niańczenia czyjegoś kota całymi tygodniami i pilnowania, żeby go mój pies nie zadusił. Raz się zgodziłam przez przypadek i w "wyjątkowej" sytuacji, a teraz jak zaczęłam kręcić nosem to powiedział, że go sprzeda. Kociak nadaje się tylko do mieszkania, bo nie ma pazurów.

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 18:34
przez Kingus
Nie ma pazurów??? :strach:
Może niech ktoś go szybko bierze, a w razie czego to kot uciekł???

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 18:34
przez ryśka
Na forum "Koci Łapci" jest wątek Wojtka - dużo tam ogłoszeń ludzi szukających mieszańców.

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 18:44
przez Magda110
Nie za bardzo może uciec, ponieważ jego właściciel jest szefem mojego męża i stąd ta cała głupia sytuacja.

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 18:53
przez Dorito
Magda110 pisze:Kociak nadaje się tylko do mieszkania, bo nie ma pazurów

8O :strach: jak to? operacyjnie miał usuwane? specjalnie?

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 18:54
przez Estraven
Dorito pisze: 8O :strach: jak to? operacyjnie miał usuwane? specjalnie?

Niektórzy praktykują to barbarzyństwo (tak, barbarzyństwo :evil: ).

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 18:56
przez Estraven

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 19:01
przez Axel
Tak, i w ten sposób okaleczają zwierzaka :evil: To tak, jakby człowiekowi obciąć (wyciąć całowicie) paznakcie i jeszcze uciąć kawałek palca :evil: Ja w jednej książce zobaczyłam takiego kota, który miał zawianięte łapki w bandarze, a obok niego leżały pazurki :( . Wtedy miałam ochotę powiedzięc coś b. brzydkiego właścicielu tego zwierzaka... :evil:

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 19:02
przez Magda110
Tak, ma na stałe usunięte pazury. Podobno takiego kupił. Jak kiedyś pytałam weta, to powiedział, że w Polsce czegoś takiego nie robią, ale było modne na zachodzie.

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 19:23
przez mała_gosia
matko,
biedactwo....
raczej niekochana, nie zadbana (piszesz, że cała skudlona przychodzi) pazurki :( (a psom w st. ponoć wycina sie struny głosowe, żeby nie hałasowały), czy ta "sprzedaż" to nie jest przypadkiem szantaż emocjonalny?
Wrrr na takich ludzi.
Magdo trzymam kciuki,żeby znalazł ise dla niej dom...

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 19:45
przez Magda110
On raczej wie, że ja nie mogę jej zatrzymać, bo mam jednego dużego psa i małego, bardzo chorego. Myślę, że tak to sobie powiedział, jak ja zaczęłam kręcić nosem na kolejne hotelowanie. To jest facet, który wiecznie gdzieś wyjeżdża, i nie ma głowy do kota. Myślę, że u innych ludzi będzie miał lepiej. Sama bym go odkupiła, a potem oddała, ale leczenie małego psiaka kosztuje mnie fortunę i jestem od dwóch miesięcy spłukana i nigdy nie znam godziny, kiedy moja sunia będzie musiała zostać w klinice.

PostNapisane: Czw lis 20, 2003 10:40
przez Monika
Kurde ile ten kretyn (sorry wkurzylam sie) chce za tego biednego kota?
Moze jakis sponsor sie znajdzie.
Podeslij zdjecie, jak mozesz.

Nie znam faceta, ale moze zgodzilby sie kocie oddac. Nie lubie szantarzystow :evil: i na dokladke zaniebuje calkowicie zalezne od siebie zwierzatko. Nawet jak nie ma ludzkich uczuc, to moglby miec chociaz poczucie obowiazku.

Nie zazdroszcze Ci.

PostNapisane: Czw lis 20, 2003 12:48
przez Dorcia
Moniko masz rację.
A może faktycznie, zasponsorujemy i kupimy kocinkę. Będzie forumowa i wtedy będziemy szukac domku i dobrych ludzi. Napewno ktoś ją weźmie na przechwanie.