Strona 1 z 2

Kocie miauczenie

PostNapisane: Sob sty 16, 2010 11:25
przez geobet2888
Potrzebuję pomocy!!!

Wczoraj zabrałam kota ze schroniska. I do momentu aż nie przyjechał do domu wszystko było ok.
A w domu cały czas chodzi i miauczy. Nawet w nocy pyszczek mu się nie zamyka. Już lekko ochrypł nawet.
Nie mam pojęcia dlaczego tak jest. Czy czegoś mu trzeba, czy są to tylko uroki adaptacji w nowym miejscu.

Re: Kocie miauczenie

PostNapisane: Sob sty 16, 2010 11:27
przez Dorota
Roznie moze byc.

Moze trafilas na bardzo rozmowny egz.

Re: Kocie miauczenie

PostNapisane: Sob sty 16, 2010 11:32
przez geobet2888
Nawet mnie nie starasz.
Fakt jest bardzo grzeczny. Od razu wiedział gdzie co ma i że trzeba korzystać z kuwety.
Ale te jego rozmowy są troszkę denerwujące. Cały wczorajszy wieczór i całą noc. Teraz zauważyłam, że chyba mu się ciężko oddycha bo głośno ciągnie powietrze przez nos.
A może to dla tego jest taki rozmowny?!

Re: Kocie miauczenie

PostNapisane: Sob sty 16, 2010 11:35
przez alix76
geobet2888 pisze:Nawet mnie nie starasz.
Fakt jest bardzo grzeczny. Od razu wiedział gdzie co ma i że trzeba korzystać z kuwety.
Ale te jego rozmowy są troszkę denerwujące. Cały wczorajszy wieczór i całą noc. Teraz zauważyłam, że chyba mu się ciężko oddycha bo głośno ciągnie powietrze przez nos.
A może to dla tego jest taki rozmowny?!

Ze świstem do Veta ... moja tymczaska miała taki objaw przy zapaleni górnych dróg oddechowych ... niby nic, ale antybiotyk trzeba było podać :? .Może na razie komentuje nowe otoczenie?

Re: Kocie miauczenie

PostNapisane: Wto sty 19, 2010 15:27
przez geobet2888
Byłam u veta. Co prawda dostał jakieś zastrzyki, ale jakoś poprawy nie widzę. Wręcz przeciwnie dzisiaj przy kichaniu poleciała mu krew z noska.
Chyba trzeba pojechać na konsultacje do kogoś innego.

Re: Kocie miauczenie

PostNapisane: Wto sty 19, 2010 15:37
przez joshua_ada
geobet2888 pisze:Co prawda dostał jakieś zastrzyki, ale jakoś poprawy nie widzę.


A wiesz co to za zastrzyki? Antybiotyk? Przeciwzapalny? Wzmacniający? Co wet orzekł? Warto wiedzieć, nawet przy zmianie weta - nowemu trzeba powiedzieć, co kot wcześniej dostał.
Kichnięcie z krewką może oznaczać pęknięcie naczynka w nosie, ale może być także objawem czegoś złego co się dzieje w drogach oddechowych.
A są jakieś ropne wycieki? Jak oczy, ropne śpiochy, zaczerwienie?

Nie piszesz w jakim wieku jest kot? To maluszek? Bo jeśli maluszek może tęsknić za mamą. Zaadaptuje się i będzie OK :ok:
A starsze koty też lubią sobie pogadać, oj wiem coś o tym :twisted:

Kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za kocinę!

Re: Kocie miauczenie

PostNapisane: Wto sty 19, 2010 16:42
przez Mała1
ło mamo
teraz dopiero odkryłam ten wątek

geobet2880czemu nie dałes linka? :wink:

Powinniście wzmocnic Nika-podnieśc mu odpornośc najlepiej.
Na kociarni koty kichaja-nawzajem sobie przekazujac katar.
Niko był juz chyba z miesiac temu na antybiotyku-pewnie sie odnowiło
nowe miejsce, zmiana-często wtedy cos wyłazi.


Ja mysle,ze miauka, bo nowe miejsce, bo nowi ludzie-bo chce zagadac.
Mysle,ze mu przejdzie
nie miauczał w schronisku ciągle, zwróciłabym na to na bank uwage.

Dla czytajacych ,kicio jest dorosłym, juz na bank kilkuletnim kastratem
zaszczepionym

Re: Kocie miauczenie

PostNapisane: Wto sty 19, 2010 16:53
przez Miss
NIE MARTW SIĘ :!: :!: :!:
9 stycznia przywiozłam ze schroniska Maniusia. Maniuś jest głuchy, nie słyszy nawet sam siebi. Pierwsze 5 dni darł się jak obdzierany ze skóry. Pierwszej nocy zasnełam dpiero o 7 rano!. Były chcile kiedy patrzyłam na niego z płaczem i miałam ochotę odwieźź go spowrotem do schroniska! Myślałam też żeby go udusić, wyrzucić przez okno etc, etc 8O
W tej chwili jest u mnie 10 dni i w ogóle już nie miałczy tylko sobie coś tam gada :)
Cierpliwości. Kocio musi zrozumieć że jest w SWOIM domu. Manio na początku chciał non-stop siedzieć na kolanach :roll:
Zresztą poczytaj sobie: viewtopic.php?f=1&t=105893
EDIT: zresztą zobaczysz też w jakim stanie zdrowia MAnio był i w sumie jest, ale jest juz dużo lepiej.

Re: Kocie miauczenie

PostNapisane: Wto sty 19, 2010 20:47
przez BOENA
Witam domek Nika :D

Z pewnością przestanie miauczeć.
Musi poznać nowe zapachy,otoczenie,ludzi.
Do tej pory miał wokół siebie dużo kotów,teraz jest jedynakiem.
Musi trochę pogadać z Wami,może opowiada i dziękuje za dom :wink:
Niko to bardzo fajny kot :kotek:

Re: Kocie miauczenie

PostNapisane: Wto sty 19, 2010 21:15
przez Sihaja
Tak czy inaczej, jak jest przeziębiony, to trzeba lekarza :)
Trzymamy kciuki za szybkie zadomowienie :)

Re: Kocie miauczenie

PostNapisane: Wto sty 19, 2010 23:33
przez Lola_
hej, moja Markiza tez przez kilka pierwszych dni strasznie miaukolila, łaziła i gadała non stop
ale potem się uspokoiło, myślę ze musi poznać wszystkie kąty, zapachy i przyzwyczaić się do miejsca
teraz tylko czasem sobie popyskuje pod nosem ;)

Re: Kocie miauczenie

PostNapisane: Wto sty 26, 2010 11:07
przez geobet2888
Dalej nie ma specjalnej poprawy mimo zastrzyków, i tabletek. Chyba vet jest do bani. Nie przekonuje mnie jego diagnoza. Dlatego też czas zmienić go na nowego.

Niko, a właściwie teraz Wally, już się zaadoptował w nowym domu. Dalej miauczy ale teraz bardziej jest to rozmowa niż nawoływanie innych kotów. I trochę nam się już rozbrykał :)

Re: Kocie miauczenie

PostNapisane: Wto sty 26, 2010 11:14
przez joshua_ada
Może to po prostu kocia gaduła jest... :wink:

Re: Kocie miauczenie

PostNapisane: Wto sty 26, 2010 11:17
przez Mała1
przesyłam całuski w Nikowo-Wallowy miauczacy pycholek :ok:

i kciuki za kzakonczenie katarku, ja polecam cos na podniesienie odpornosci dodatkowo

Re: Kocie miauczenie

PostNapisane: Wto sty 26, 2010 11:58
przez Viena
:ryk: coś wiem o kocim miauczeniu. Też adoptowalam doroslego kota ze schroniska. Ze wszystkich kotow na kociarni darł się najglosniej , wiec myslalam ze to jakis znak, ze mowi: jestem taki samotny, wez mnie, wez mnie! 8)
Po 2 latach okazuje się ze taka juz jego natura :twisted: . Miauczy non stop, no moze poza wyjatkiem gdy je albo spi. Taka gadułę okropną wybraliśmy sobie. Ale nie zalujemy. :1luvu:
Trzymam kciuki za aklimatyzację Twojego kotka :ok: