Strona 1 z 2

Dokocenie - już niedługo. Co robić??

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 16:16
przez sheanan
Witam! O 20 odbieram małego kotka. I jestem przerażona, bo uświadomilam sobie, że ja nie wiem, jak mam zapoznać ze sobą nowego i "starego". "Stary ma 2,5 roku jest dość towarzyski, z kotami się lubi. No ale co z tego?
Jak to rozegrać? Puścić je? Małą zostawic w transporterku (przecież będzie panikować), puścić małą, a trzymać dużego (obrazi się śmiertelnie)?
Wiem, ten wątek też tu był, czytałam go.. No i właśnie pojawiały sie te rady. A ja nadal mam mętlik w głowie :)
Jakieś rady? Albo chociaz trzymanie kciuków?
Odwdzięczę się opowieściami ;)

I wiecie co, jestem do tego tak szczęśliwa, że na pewno będzie dobrze :)

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 16:22
przez mała_gosia
Ja przed dokoceniem więc tylko trzymam kciuki :)
A w jakim wieku jest rezydent?

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 16:23
przez Dorcia
Z doświadczenia wiem, że im kotek młodszy , tym lepiej, szybciej zostanie zaakceptowany. Ale trzymam kciuki.

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 16:24
przez Emilka
poprostu je posc w jednym pokoju...pozwol im samym sie zpaoznac...ale obserwuj je i bad zgotowa do interwencji jednak nie powinno sie nic stac szczegolnie jezeli nowy kociak ma byc mlody.

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 16:34
przez sheanan
Mały kociak, a właściwie kotka ma prawie dwa miesiące. Jest to kiciusia od Batki, może pamiętacie? Jest więc bardzo malusia... A rezydent dwa i pół roku. Tak, trzeba było dwa od razu wziąć :) Już tego żałowałam. A teraz nadrabiam, bo widzę, jak mój kotek sie nudzi...
Nie wiem też czy to prawda, ze kocurek z kotką się lepiej dogadują? Mała jest kotką, duży, no cóż - był kocurkiem ;)

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 16:38
przez Mysza
mały pewnie obejdzie pokój, a duży będzie się stroszył i fukał i łapą machał :roll: . Koty się same dogadają (po jakimś czasie). Ty je obserwój i jeśli kłaki nie lecą i krew się nie leje to nie interweniuj. Pilnuj tylko by każde spokojnie mogło zjeść i skorzystać z kuwety. No i musisz dopieszczać starszego aby nie czuł się odrzucony po przybyciu malucha.

Będzie :ok:

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 21:41
przez sheanan
Już są:)
Poszło całkiem miło, poza tym, że duży sie obraził i schował do kącika. Dał sie przebłagać puszeczką ;)
Mała do niego podeszła cała najeżona, ale stwierdziła, ze taki nieruchliwy kot jest nudny 8O i idzie zwiedzać. Fiero łaskawie za nią ruszył, ale bez żadnych prychów i warkotów. A teraz znów obrażany, głaskany i zabawiany przez męża...
A mała śpi u mnie na kolanach.

Zostawić je na noc razem?

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 21:41
przez sheanan
Już są:)
Poszło całkiem miło, poza tym, że duży sie obraził i schował do kącika. Dał sie przebłagać puszeczką ;)
Mała do niego podeszła cała najeżona, ale stwierdziła, ze taki nieruchliwy kot jest nudny 8O i idzie zwiedzać. Fiero łaskawie za nią ruszył, ale bez żadnych prychów i warkotów. A teraz znów obrażany, głaskany i zabawiany przez męża...
A mała śpi u mnie na kolanach.

Zostawić je na noc razem?

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 21:48
przez mała_gosia
gratulacje
chyba będzie dobrze :)
Oj, jeszcze isę okaże, ze rezydent będzie od małej cięgi dostawał :lol:
takie sa kobitki :)

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 21:56
przez Aniutella
No to jak na razie zapoznanie idzie nieźle :lol:
Skoro tak zareagowały to chyba można zostawić je razem na noc, pewnie i tak będziecie spali czujnie.
Pozdrawiam :lol: No i gratuluję dokocenia :lol:

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 21:57
przez sheanan
Na to sie zanosi. Tak sobie myślę, że mała tu zawędrowała, żeby go trochę rozweselić. A tu co? wygląda na strasznie nieszczęśliwego.

Teraz każde bawi się myszą, ale po dwóch końcach domu...
Ignorują się.

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 22:01
przez Aniutella
Nie martw się, obrażalstwo im przejdzie i to szybko. Niebawem odkryją uroki wspólnych zabaw i gonitw a Wy będziecie mogli je obserwować i i cieszyć się z towarzystwa dwóch zaprzyjaźnionych i nie nudzących się kotów :lol:

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 22:40
przez Beata
Nie masz sie czym martwic - dokocenie widac przechodzi jak na razie swietnie :D . Moge sie zalozyc, ze juz za kilka dni, skoro mala jest taka odwazna, zacznie go pacac i bedzie chciala sie z nim bawic. On na poczatku moze myslec, ze to atak, ale dogadaja sie szybciutko, zobaczysz :D
To sama radosc patrzec jak dwa koty sie bawia :wink: gratuluje dobrej decyzji

PostNapisane: Czw lis 20, 2003 8:36
przez Batka
UFFFF kamień spadl mi z serca :) . Musze przyznac że denerwowałam sie wczoraj, jak to bedzie z Zadrunią i Fierem... ale strasznie sie cieszę. Po cichutku powiem,że juz wiecej nie chlipalam, bo przeciez w dobre rece oddałam maleńką... ale bardzo mi jej brakuje.Czekam na wieści, jak tam na placu boju...... WSTAWAJ< PISZ PROSZĘ

PostNapisane: Czw lis 20, 2003 8:53
przez Mysza
Skoro się nie zatłukły ;) to jest OK. Daj im tydzień (max dwa) na dogadanie się. Duzy musi sobie przypomnieć jak to było z tymi zabawami z drugim kotem, że ta najerzona sierść i podskoki to nie atak tylko zachęcenie do zabawy.
A jak już duży pogoni za małą (w celach zabawowych) to mała będzie musiała nie bać się tego dużego stwora i też załapać, że to zabawa :)