Strona 1 z 3

cat-proof Christmas tree decoration

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 9:06
przez ana
Czy koty jedzą słomiane ozdoby choinkowe :?:

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 9:24
przez Gata
Może nie jedzą, ale memłają na pewno :twisted:

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 9:44
przez Basia_G
Fajnie się je gryzie, rozrywa i zostawia pańci , aby zobaczyła jakiego ma walecznego kota :D

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 9:45
przez Monika
Mozna jeszcze panci takiego klujacego wymamlanca do lozka o 5 rano - jaka frajda :twisted:

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 9:59
przez ana
Acha :?
A czy jedzą / memłają lametę (= "anielskie włosy") ?

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 10:03
przez Gata
Ana - Ty lepiej zapytaj, czego z ozdób choinkowych koty NIE: jedzą/memłają/tłuką/zrzucają... :twisted:
Domyślasz się odpowiedzi?

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 10:05
przez ana
Nie jedzą / memłają itp plastikowych bombek i złotych jabłuszek :twisted:
To już wiem, ale w tym roku chcę mieć duuuuzą choinkę :wink:

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 10:05
przez Monika
Cykoria lamete dokladnie morduje, ale (grzeczny kotek) tylko przy ubieraniu/rozbieraniu choinki. Jak sobie wisi to jest niegrozna :wink:

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 10:07
przez Katy
Moje koty zadnych ozdob choinkowych nie jedza/gryza/memlaja. Moje koty po prostu... skacza na choinke :twisted:

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 10:13
przez Kretka
Katy pisze:Moje koty zadnych ozdob choinkowych nie jedza/gryza/memlaja. Moje koty po prostu... skacza na choinke :twisted:


:ryk: :ryk: :ryk:

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 10:31
przez Witch
ana pisze:Nie jedzą / memłają itp plastikowych bombek i złotych jabłuszek :twisted:


Ale zrzucają i toczą :twisted:

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 11:01
przez Ash
Kocur moich rodziców też wskakuje na choinkę - a waży (on) ponad 7 kilo 8O
...wiadomo, co dzieje się wtedy z choinką... :ryk:

A dla mojej Pchełki to będą pierwsze święta - już strach się bać :wink:

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 11:02
przez izza
a przed nami jeszcze same atrakcje, czyli pierwsza zwierzęca Wigilia i pierwsza zmasakrowana choinka (nareszcie będzie pretekst, żeby co roku zmieniać świąteczne dekoracje :wink: ) No i może w końcu się dowiem, co te żałosne miiiiiiaaaaaauuu znaczy, jak zacznie gadać po ludzku (dotąd nie było komu :roll: )

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 11:13
przez Basia_G
Powiem tak- w pierwsze święta, kiedy był u nas Junior prawie wogóle nie przespałam, bo po nocach nasłuchiwałam ogłosu lecącej choinki.
Bardzo go zainteresowały bobmki, bo takie kolorowe, okragłe i tak super odbijaja się w nich światełka.
Napewno plusem jest to, że mamy sztuczną choinke, bo nie jest to dla nich tak kuszący zapach, jak świeżego drzewka (bo już mam w swej wyoobraźni co by się działo :twisted: ). A nawet pamietam co Axel zrobił, gdy takową zobaczył w naszym domu :twisted:

PostNapisane: Śro lis 19, 2003 12:03
przez Krzysio
Nasz Szczęściarz potraktował choinke jako wspaniałą rzecz do zabawy: wdrapywał sie na nia kiedy tylko mógł=kiedy nas nie było w domu. Szczególnym upodobaniem cieszyły sie wszystkie małe i okrągłe bombki-dawały się łatwo zrzucić i jesli nie pękły to słuzyły za piłeczki. Choinka była totalnie zdewastowana.
Kociś nie miał jeszcze okazji zobaczyć coś takiego i ciekawi nas jak zareaguje. Pewnie zrobi tak : 8O