Miau.PL

Od momentu gdy zaczęłam dawać mojemu kotkowi suchą karmę Royala, prawie nic innego nie chce jeść. Prawdziwego mięska ( Próbowałam różne) skubnie troszeczkę i dalej miauczy. Ja wiem, że Royal jest dobrą karmą, ale przysłowiowy "procesnt mięsa w mięsie" jest mniejszy. Poza tym jesli kot tak wsuwa Royala to czy tam rzeczywiście nie ma uzależniaczy, czy polepszaczy smaku? Na mój gust to on pachnie zupełnie jak Whiskas, albo i mocniej.

Moj Tango lubi tylko suche, mięsa nie tknie. Royala lubi, ale inne często też zje.
Grafit też wciąga Royala i inne suche, ale na mięsko się rzuca.

Myślę, że to kwestia upodobań kota

Ale RC jest bezkonkurencyjnie lepszy od Whiskasa Z suchych spróbuj jeszcze Hills'a - też jest b. dobry. A do surowego mięska spróbuj przekonaj w ten sposób. Do chrupek dodawaj troszeczkę maleńkich kawałeczków mięska, tak żeby się przyklejało do nich. Kot jedząc chrupki musi w ten sposób spróbować i mięska. Wypróbuj wołowinę i kurczka w wersji podgotowanej i surowej. Nie wiadomo co kotu zasmakuje. Zaczynając od małych dodatków do chrupek przechodź na większe....
Mój Boruta nie chciał też jeść mięska. Uwielbia za to pastę odkłaczającą Gimpetu- no to wypaćkałam wołowinkę w Gimpecie i powolutku, powolutku poszło.

Jeśli kotkowi będziesz dawać oprócz suchego (i mięska jak Ci się uda)jeszcze biały ser (grani, Bieluch), jogurty to absolutnie nie musisz dawać puszek. Jest tu wiele osób, które karmią swoich pupili TYLKO suchą karmą (wysokiej jakości) i koty są okazami zdrowia i urody

BeaBea pisze:Ja wiem, że Royal jest dobrą karmą, ale przysłowiowy "procesnt mięsa w mięsie" jest mniejszy.

Ale mimo, że koty są drapieżnikami to nie tylko mięsa potrzebują, a sucha karma zawiera właśnie wszystkie te inne elementy potrzebne w kociej diecie. I dlatego musi to być dobra sucha karma

Jakbyś była w zoologicznym gdzie sprzedają suche karmy na kg to weź do ręki Hillsa i kiepską karmę (Whiskas, Kitekat). Hills jest tłusty, ciężki, a te drugie lekkie, suche, takie wióra

Rozumiem więc, że dobra sucha karma może stanowić większą część pożywienia. Mój nesko jada mięsko, ale w porównaniu z suchym w bardzo małych ilościach. Daję mu też raz w tygogniu żółtko, czasami biały serek, czasami trochę masełka. A jeśliby jadł tylko suche to ile dziennie i w ilu porcjach. Ma ok 3 i pół miesiąca. Czy dawać mu jeszcze jakieś witaminy?

Jeśli jada tak jak piszesz to nie musisz się martwić

Co do ilości to zależy. Jeśli się nie objada, to niech sam sobie reguluje ilość (stały dostęp do miski). To jeszcze maluch i rośnie. A jeśli się objada, to musisz mu wydzielać, a miarki do RC lub Hillsa są do dostania w sklepach (choć nie w każdym), a na opakowaniach są zalecane ilości. No i sama obserwujesz czy koteczek nie jest za gruby Ja swoje maluchy karmię trzy razy dziennie: rano, po powrocie z pracy i przed pójściem spać. Później przejdę na dwa razy dziennie.

Jeśli kot zdrowy, ładny i jada to co piszesz to witaminy nie są konieczne. Ewentualnie niekiedy w formie przysmaku (choć moje nie lubią ) Z wiataminami też można przedobrzyć

I możesz wprowadzić mu pastę odkłaczającą. Są różne smaki i to już musisz dopasować kotu. Boruta Gimpet uwielbia, Pumcia ucieka z obrzydzeniem . Także pasta lub trawka (młody owies) - aby kotek nie miał problemów z usuwaniem zlizanej sierści z jelit.

Na moj chlopski rozum to RC nie jest super karma Za duzo jest w nim produktow roslinnych... I to za taka cene

Moja Abi od momentu odstawienia od maminej piersi dostaje RC Babycat + puszki Animondy dla kociąt rano i wieczorem (Abi ma prawie 4 miesiące) . W ciągu dnia ma do dyspozycji tylko suche RC. Je taki zestaw aż się jej uszy trzęsą Od mojego weta dowiedziałam się, że RC jest bardzo dobrą jakościowo karmą i w pełni zaspokaja żywieniowe potrzeby kotów (nawet jeśli nie jedzą nic poza suchym). Abi gardzi wołowinką, kurczakiem czy wątróbką. Kocha RC i już Oprócz suchego i puszek je tylko śmietankę z łyżeczką świeżego masła. Nie skuszą jej nawet wykwintne, gotowe kocie smakołyki. Jak dotąd na takiej diecie rozwija się doskonale, rośnie jak na drożdżach i ma piękną sierść.

Mysza pisze:Jakbyś była w zoologicznym gdzie sprzedają suche karmy na kg to weź do ręki Hillsa i kiepską karmę (Whiskas, Kitekat). Hills jest tłusty, ciężki, a te drugie lekkie, suche, takie wióra

Właśnie dlatego nie kupuję karmy na wagę (i nie tylko)

Moje diabły "jada" cały czas na RC. Teraz na Light, bo wcześniej dostawały Sensible (a ja inteligentnie nie sprawdziłam, że jest to najbardziej kaloryczna karma RC) i Junior spasł się do wagi 7150gr. Oj smakuje diabłom, smakuję. Myślę, że najbardziej ze wszystkich karm jakie dostawały - bardzo im smakuje adult Iamsa z jagnięciną (Bento - ble!!! pańcia truje, Best Choice - tak samo, Nutro - no cóż jak nie ma niczego innego itp.).
Ja sobie bardzo chwalę RC, jestem zadowolona, patrząc po minkach ( i brzusiach) diabłów to mi wtórują.

Najbardziej kaloryczną karmą RC jest raczej Outdoor. Stefan pięknie się na tym zaokrąglił. Sensiblem karmiłem jakiś czas Mimita i nie przybrał, a szkoda, bo to taki pierzasty kot - wydaje siębyć okrągły jak brytyjczyk, ale tylko z daleka...
Vivaldi

To sie przyznam ja moje karmie mieszanka RC Kitten + Hair&Skin + Sensible + Hills Oral Care na zeby. To maja w misce z przewaga Kittena tak 50% i reszty 50%.

To ja sie przyznam że kosztowałam Royala, Nutre i whiskasa czy np. frieskes i.... te markowe karmy smakują jak suszone mięsko te inne może pachną (tylko whiskas pachnie tamte inne nawet zapachu nie mają) ale smakują jak torciny, whiskas jak trociny obtoczone w aromatach. Fakt że drogie te karmy z górnej półki ale póki nie obniżą ceny albo nie wzrosną nam dochody musimy płacić dużo bo warto.
A że nie je mięska to trudno może się nauczy na powrót, raczej to nie od uzależniaczy tylko mu smakuje poprostu. A czy je inne dobre karmy?

Szarka żywi się głównie mieszanką Indoora (który wchodzi jej tak sobie) i Hill'sa Orala (uwielbiany) z niewielkim dodatkiem Hairball. Do tego puszki (ostatnio Carny), od czasu do czasu mięso i nabiał (jajek nie lubi). I na tej diecie kota ma się dobrze, jest zdrowa, sierść jej błyszczy, jest pełna energii (aż za bardzo).