dylemat!!!!!

W zwiazku z moim marnym poszukiwaniami rudych kotkow dopadlam ogloszenie w gazecie w sprawie sprzedarzy..dotyczylo kotow egzotycznych chodowanych w Krakowie:) ceny dosc przystepne z powodu tego, ze maja cos tam nie tak z nosem:) tzn wg mnie wszystko w porzadku ale nie spelniaja jakis tam norm..niewazne bo i tak nie bede wystawiac:) no i sie zakochalam..
nie wiem jednak czy placenie za kota, kiedy jest tyle innych biednych i bezdomnych nie jest nieporozumieniem?! pojechalam tam w sumie z bardziej z ciekawosci i nie sadzialam, ze te koty sa takie piekne.. kocurek jest niebieskawy, albo raczej granatowy:) siersc gesta jak dywan..wyraz twarzy malego rozkapryszonego dziecka:) cudo.. no i co ja mam zrobic..chyba wezme dwa:) tego no i czekam na rudzielca...
kot mruczal jak katarynka..i mowil wez mnie:)

