Dzień dobry wszystkim
Tez mam kota wychodzącego (a raczej wchodzącego), bo większośc życia spędza obecnie na zewnątrz.
Mój kotek to przybłęda, który urodził sie u nas na wsi, Dałam mu dom i posiłek i własne łóżko
. Wykastrowałam odpchliłam itp.
Bez wychodzenia nie dało rady ... jak próbowałam go przetrzymywać (utykał na nóżkę - rehabilitacja w domu), to popadał w depresję, odmawiał jedzenia i mocno zaczepiał mojego stareńkiego psa.
Kiedy jest wypuszczany wówczas jest szczęśliwy i radosny.
Przychodzi o różnych porach na karmienie, nie udało mi sie go karmić o wyznaczonych porach, bo go po prostu nie ma.
Kiedy nie ma upału wówczas potrafi wyjść o 9.00 rano i wrócić o 19.00
kiedy jest gorąco wtedy częsciej jest w domu, ale go "nosi" - wtedy otwieram drzwi i on musi sie przekonać, ze jest za gorąco i wraca.
Pierwsza sprawa - odrobaczanieKarmię go BARFem, ma naprawdę idealnie zbilansowane jedzenie, różnorodne mięsa, naturalne suplementy...ale o zgrozo...zjada myszy i inne biedne stworki. Martwi mnie to, bo myszy maja często tasiemca.
Odrobaczam go regularnie co 3 miesiące, ale jak to działa? W momencie podania tabletki zabijane są wszystkie formy pasożyta, czy tylko niektóre...nie wiem czy podając tabletkę co 3 miesiące faktycznie odrobaczam kota. Z tego co wiem wytępić tasiemca jest niezmiernie trudno, to nie jest podanie 1 tabletki i wsio.
Dodam tylko, ze nocą i za dnia, kiedy nie widzę grasuje po blatach w kuchni - widzę odciśnięta łapki na blatach. Zatem, jesli niedokładnie umyje blat, to może nam sprzedać jakiegoś robaczka...
Najchętniej to bym po prostu dała kał do badania, ale niestety Mruczek nie załatwia sie w domu.
Druga sprawa, to jego włóczęgostwo.Mieszkam na wiosce, jednak 200 m (w prostej lini) od domu jest ruchliwa ulica.
Zastanawiam sie, czy on sie tam zapuszcza... Po naszej stronie ulicy ma masę ciekawych rzeczy - pola, lasy, ogródki działkowe, kilka domów, opuszczony sad. Po drugiej stronie sa tylko domy i dalej las.
wygląda to tak:
Mruczek ma kupowane obroże - samorozpinające się z moim nr telefonu, jednek potrafi dziennie zgubić 3 obroże.
Myślałam kiedyś aby mu lokalizator kupić, żeby śledzić jego trasy, jednak skoro gubi obroże, zgubi tez lokalizator i będę musiała szukać go po krzakach i chaszczach, bo tego u nas bez liku.
Trzecia sprawa, ufanie psom.Skoro Mruczek ma w domu psa, z którym sie dogaduje i nawet czasem bawi, to oznacza, ze będzie ufał innym psom tak samo jak naszemu?