kastracja kota a krycie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 20, 2009 14:47 kastracja kota a krycie

Witam, mam problem ze swoim 2,5 letnim kocurkiem. Jakiś czas temu przygarnęliśmy jeszcze młodą kotkę, która od kilku dni przechodzi ruję. Mimo, iż starszy kot jest wykastrowany, zauważyliśmy, że wcale nie stracił zainteresowania płcią przeciwną i koty kopulują! Wydaje mi się to strasznie dziwne, bo we wszystkich źródłach czytam, że koty po kastracji tracą popęd płciowy. Chciałam zapytać, czy to normalne zachowanie czy możliwe jest, że zabieg był źle wykonany? Już sama nie wiem i martwię się, żeby nie było z tego niechcianej ciąży...

Elmirka

 
Posty: 2
Od: Nie gru 20, 2009 14:36

Post » Nie gru 20, 2009 14:52 Re: kastracja kota a krycie

Luuz, jeden z moich kastratów też krył tymczaskę w rui ... na początku słabo mu szło, potem to już fachowo, zwłaszcza gryzienie w kark :ryk: - daj im się pobawić, widać koty nie czytają tych podręczników i nie wiedzą, że powinny stracić popęd płciowy :wink: .
A kicia do sterylki?

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie gru 20, 2009 15:17 Re: kastracja kota a krycie

Niektore koty po kastracji nie traca do konca zainteresowania plcia przeciwna.
Dla kastrowanego kocurka obecna sytuacja to frajda, dla kotki nie wykastrowenej to pewne ryzyko bo nieudane krycia zwiekszaja ryzyko ropomacicza.
Wiec warto pomyslec o kastracji koteczki choc ciaza jej nie grozi.

Mam kotke, Skierke ktora dziala niesamowicie na kocurki.
Kazdy kolejny ktory do nas trafia, zanim go wykastrujemy, daje czadu ze Skierka, ku wielkiej uciesze tejze (wykastrowanej juz daaawno). Co wiecej czasami nawet kastraty namawiaja ja na chwile zabawy.
Zadna inna kotka nie budzi ich zainteresowania w najmniejszym stopniu. Nawet jak sa jeszcze plodne (kocury). Za Skierka szaleja nieodmiennie 8O
Najfajniejszym widokiem bylo zastanie na parapecie Okruszka z kolnierzem na glowie, jakas godzine po powrocie z... kastracji, jeszcze zataczajacego sie na nogach - i zabawiajacego sie ze Skiera ;)

Co wiecej - Skierka ma ksztalt idealny (kuli), na dokladke ma trzy nogi ;)
Nazywamy ja sexbomba :)

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie gru 20, 2009 19:04 Re: kastracja kota a krycie

uff, dzięki za odpowiedź, już się uspokoiłam. Kocur to w ogóle bardzo pobudliwy jest, ciumkanie (coś w rodzaju ssania, lizania i ugniatanie łapkami swoich właścicieli) też go bardzo podnieca. Ale te zabawy z Figą to mnie mocno zdziwiły. Już miałam składać reklamacje u weta, że chyba kotu wszystkiego nie wycieli jak należy :D Cóż, widocznie taka kocia natura.
Kotka oczywiście będzie wysterylizowana, tylko wet doradził poczekać aż będzie po pierwszej rujce. Także jak tylko przetrwamy te kilka dni, to jedziemy na zabieg. Swoją drogą to ciekawe skąd takiemu kastratowi bierze się ochota.

Elmirka

 
Posty: 2
Od: Nie gru 20, 2009 14:36

Post » Nie gru 20, 2009 19:28 Re: kastracja kota a krycie

Blue pisze:Mam kotke, Skierke ktora dziala niesamowicie na kocurki.
Kazdy kolejny ktory do nas trafia, zanim go wykastrujemy, daje czadu ze Skierka, ku wielkiej uciesze tejze (wykastrowanej juz daaawno).



:ryk: :ryk: :ryk:
Uważaj jak w końcu pozwie je do sądu za molestowanie :ryk:

Elmirko u mnie młody kocurek kastrowany w listopadzie,a juz kilka razy w nocy słyszałam małe molestowanko . Gdy zapaliłam lampkę nocną na jego mordeczce rysował się wyrzut mówiący gaś to światło i się nie wtrącaj :wink:
" ... wolę zwierzęta bez duszy niż katoli bez serca "

Małgocha Pe

Avatar użytkownika
 
Posty: 4338
Od: Wto paź 30, 2007 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 26, 2015 21:22 Re: kastracja kota a krycie

Mój prawie 2 letni kocur jest 3 tygodnie po kastracji, myślałam, że przestanie się w końcu włóczyć a on włóczy się dalej tyle, że już nie znika na 2-3 dni tylko na 1 dzień. Zastanawiam się czy kot nie jest smutny z tego powodu, że już nie będzie mógł kopulować... Dzisiaj widziałam jak kręciła się koło niego kocica i razem gdzieś polecieli. Na razie jedynym plusem kastracji jaki zauważyłam jest to, że kot nie znaczy (chociaż wcześniej w domu w ogóle nie znaczył,tylko czasem na klatce schodowej i to też rzadko).
Mój kot na wsi jest jedynym kastratem.Boje się, aby inne koty go nie przeganiały:(

anna84

 
Posty: 890
Od: Pt maja 30, 2014 14:43
Lokalizacja: podkarpacie

Post » Nie kwi 26, 2015 21:44 Re: kastracja kota a krycie

anna84 pisze: Zastanawiam się czy kot nie jest smutny z tego powodu, że już nie będzie mógł kopulować...

Będzie mógł pytanie, czy będzie chciał.
Mój kocur kastrat też próbuje kryć kotki, ma normalne erekcje i ogólnie chyba uważa się za macho.
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie kwi 26, 2015 21:50 Re: kastracja kota a krycie

Blue pisze:Niektore koty po kastracji nie traca do konca zainteresowania plcia przeciwna.
Dla kastrowanego kocurka obecna sytuacja to frajda, dla kotki nie wykastrowenej to pewne ryzyko bo nieudane krycia zwiekszaja ryzyko ropomacicza.
Wiec warto pomyslec o kastracji koteczki choc ciaza jej nie grozi.

Mam kotke, Skierke ktora dziala niesamowicie na kocurki.
Kazdy kolejny ktory do nas trafia, zanim go wykastrujemy, daje czadu ze Skierka, ku wielkiej uciesze tejze (wykastrowanej juz daaawno). Co wiecej czasami nawet kastraty namawiaja ja na chwile zabawy.
Zadna inna kotka nie budzi ich zainteresowania w najmniejszym stopniu. Nawet jak sa jeszcze plodne (kocury). Za Skierka szaleja nieodmiennie 8O
Najfajniejszym widokiem bylo zastanie na parapecie Okruszka z kolnierzem na glowie, jakas godzine po powrocie z... kastracji, jeszcze zataczajacego sie na nogach - i zabawiajacego sie ze Skiera ;)

Co wiecej - Skierka ma ksztalt idealny (kuli), na dokladke ma trzy nogi ;)
Nazywamy ja sexbomba :)


Czy Skierka to koteczka z uciętym językiem??

osiek39

 
Posty: 558
Od: Wto lis 23, 2010 1:05

Post » Nie kwi 26, 2015 22:35 Re: kastracja kota a krycie

Elmirka pisze:uff, dzięki za odpowiedź, już się uspokoiłam. Kocur to w ogóle bardzo pobudliwy jest, ciumkanie (coś w rodzaju ssania, lizania i ugniatanie łapkami swoich właścicieli) też go bardzo podnieca. Ale te zabawy z Figą to mnie mocno zdziwiły. Już miałam składać reklamacje u weta, że chyba kotu wszystkiego nie wycieli jak należy :D Cóż, widocznie taka kocia natura.
Kotka oczywiście będzie wysterylizowana, tylko wet doradził poczekać aż będzie po pierwszej rujce. Także jak tylko przetrwamy te kilka dni, to jedziemy na zabieg. Swoją drogą to ciekawe skąd takiemu kastratowi bierze się ochota.

Mózgu mu nie wycinają tylko jajka.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon kwi 27, 2015 19:42 Re: kastracja kota a krycie

Elmirka pisze: Swoją drogą to ciekawe skąd takiemu kastratowi bierze się ochota.

Z tego co tłumaczyła mi pani weterynarz jak kastrowałam swojego kocura (jeżeli wszystko dobrze zrozumiałam) to w jakimś stopniu te hormony u kotów nadal są produkowane tyle, że przez nadnercza, więc może też stąd wynikają chęci na "zabawę" :)

Jeśli ktoś się zna i napisałam bzdurę proszę o sprostowanie! :201494
.

Sheila86

 
Posty: 837
Od: Czw wrz 05, 2013 14:10
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 11, 2015 10:54 Re: kastracja kota a krycie

Ten nocy przed 4 nad ranem obudziło mnie "zawodzenie i warczenie" kotów. Wyleciałam w piżamie przed blok i dobrze zrobiłam, bo jakiś kot nie wiem czy się dobierał do mojego wykastrowanego kocurka czy mój chciał się z tamtym pobawić, ale zaczęły walczyć ze sobą, jak krzyknęłam to koty uciekły; mój uciekła na klatkę schodową i poszedł ze mną do domu, ale jeszcze "warczał"-bałam się go pogłaskać, był taki wystraszony, że nie chciał nawet jeść tylko od razu poszedł spać. Dzisiaj z rana chyba troszkę łapka go bolała. A pod blokiem w tym miejscu gdzie walczyły było pełno sierści. Oby taka sytuacja więcej się nie wydarzyła bo strach pomyśleć co by było jakbym się nie obudziła.
Teraz zastanawiam się czy mój kot nie jest jakiś taki "smutny", że jest inny (wykastrowany), on pewnie chciałby się z kotami pobawić a one mają go za wroga. Czy kot może być szczęśliwy nie mając żadnego kociego przyjaciela oprócz człowieka????

anna84

 
Posty: 890
Od: Pt maja 30, 2014 14:43
Lokalizacja: podkarpacie

Post » Czw cze 11, 2015 13:07 Re: kastracja kota a krycie

Smutny bo wykastrowany- no litości ;) Kot nie wie, że jest wykastrowany. Ma popęd płciowy lub go nie ma (prawie) i już. Na pewno będzie "weselszy" (skoro już personifikujemy) nie czując potrzeby krycia niż gdyby czuł a nie mógł (bo by go inne kocury biły i nie pozwalały).

I tak przy okazji. Wchodzenie na drugiego kota i udawanie krycia to też objaw dominacji, nie tylko popędu seksualnego. Ostatnio u mnie trzymiesięczne kocięta tak robiły.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt cze 12, 2015 7:38 Re: kastracja kota a krycie

anna84 pisze:Ten nocy przed 4 nad ranem obudziło mnie "zawodzenie i warczenie" kotów. Wyleciałam w piżamie przed blok i dobrze zrobiłam, bo jakiś kot nie wiem czy się dobierał do mojego wykastrowanego kocurka czy mój chciał się z tamtym pobawić, ale zaczęły walczyć ze sobą, jak krzyknęłam to koty uciekły; mój uciekła na klatkę schodową i poszedł ze mną do domu, ale jeszcze "warczał"-bałam się go pogłaskać, był taki wystraszony, że nie chciał nawet jeść tylko od razu poszedł spać. Dzisiaj z rana chyba troszkę łapka go bolała. A pod blokiem w tym miejscu gdzie walczyły było pełno sierści. Oby taka sytuacja więcej się nie wydarzyła bo strach pomyśleć co by było jakbym się nie obudziła.
Teraz zastanawiam się czy mój kot nie jest jakiś taki "smutny", że jest inny (wykastrowany), on pewnie chciałby się z kotami pobawić a one mają go za wroga. Czy kot może być szczęśliwy nie mając żadnego kociego przyjaciela oprócz człowieka????


Kot wczoraj przespał cały dzień. Jak o 4 poszedł spać tak wstał o 20; raz tylko wstał zjeść i zmienił miejsce spania tzn. schował się do wersalki do środka. Potem siedział trochę na klatce schodowej-bał się chyba wyjść na dwór i "warczał". Jakiś taki był dziwny, było widać, że jest przestraszony. Szkoda, że nic na to nie mogę zaradzić, kotów w koło jest trochę i nie wiem czy czyjeś są czy bezdomne.Jakby były wykastrowane to może by były przyjaźniej nastawione do mojego.

anna84

 
Posty: 890
Od: Pt maja 30, 2014 14:43
Lokalizacja: podkarpacie

Post » Sob cze 13, 2015 7:38 Re: kastracja kota a krycie

Po walce mój kocur lekko kuleje na przednią łapę :( dzisiaj zauważyłam, że ma małą ranę koło opuszka i sobie to liże. Krwi nie widać.
Czy każda rana musi zakończyć się ropniem? Jechać z tym do weta czy poczekać kilka dni, może się wygoi.

anna84

 
Posty: 890
Od: Pt maja 30, 2014 14:43
Lokalizacja: podkarpacie

Post » Sob cze 13, 2015 9:14 Re: kastracja kota a krycie

anna84 pisze:Po walce mój kocur lekko kuleje na przednią łapę :( dzisiaj zauważyłam, że ma małą ranę koło opuszka i sobie to liże. Krwi nie widać.
Czy każda rana musi zakończyć się ropniem? Jechać z tym do weta czy poczekać kilka dni, może się wygoi.

A po cholerę go wypyszczalas po kastracji. Hormony u kota szaleją od 2 do 3 miesięcy. Im później kastrowany tym czas wyciszenia dłuższy. Ale to wiesz bo nie raz pytalas. Jeśli chcesz mieć spokój to nie wypuszczaj kota. Wycięcie jąder nie oznacza natychmiastowego spokoju. Taki kot potrafi zaraz po kastracji jeszcze zaplodnic. Ale to też pewnie wiesz bo w googlach piszą.Więc nie wypuszczaj go.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55360
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Myszorek i 429 gości