Strona 1 z 13

O Cynamonie, Malwince, Jasiu i Małgosi - czwórce Przyjaciół!

PostNapisane: Pon gru 14, 2009 2:09
przez Jaś&Małgosia
Witajcie! Pozwólcie, że się przedstawię... Założyłem nowy wątek, bo chciałbym pisać do moich przyjaciół, którzy bardzo mi pomogli w moich króciutkim jeszcze życiu. Ale będę pozwalać moim współlokatorom też tu coś czasem pisać od siebie ;)
Otóż nazywam się Cynamon - tudzież Ancymon. Oczywiście z przewagą słodzenia, więc raczej to pierwsze... ;)

Mam prawie 5 miesięcy... Mamusi to zupełnie nie pamiętam, nie pamiętam też moich pierwszych Dużych... Pamiętam, że jak byłem jeszcze taki bardzo malutki, jeszcze bardziej niż teraz - chciałem dostać się do jedzonka i po wspinaczce na drzewo i skoku na dach - w końcu spadłem. Wylądowałem tuż obok miseczki...

Moje życie uratowała P. Iza. To dzięki niej żyję i jestem szczęśliwy. DZIĘKUJĘ :1luvu: :kotek:

Pamiętam, ale tak już dość słabo, bo szybko zapominam i cieszę się chwilą... Otóż pamiętam, że potem wędrowałem z rąk do rąk między dobrymi ludźmi, którzy podnieśli mnie na psychicznym i fizycznym duchu... Bardzo chciałem też podziękować Pani Dototce i Pani Dagmarze. Im też zawdzięczam lepsze życie. Albo po prostu - życie... Miałem operację na połamane nóżki... Jedna nóżka trochę się usztywniła... Byłem na rehabilitacji w Olsztynie. Fajną miałem Panią Doktor :) :kotek: Dla niej wchodziłem nawet na ćwiczenia do wody!
Nauczyła mnie lepiej chodzić i nie ciągnę już za sobą nóżki. Tylko - ponoć śmiesznie - kręcę bioderkami... Ale chodzę!!! :)

Możliwe, że przyczyna usztywnienia jest neurologiczna, a nie ortopedyczna - ale będę jeszcze jeździł do lekarza i zbadamy to.. Na pewno dam Wam znać! Choć sam nie przejmuję się za bardzo tymi nóżkami - cieszę się, że chodzę - to Duzi mówią, że jak będę ćwiczyć, to będę chodził jeszcze lepiej! Ja nawet lubię te ćwiczenia, rozgrzewania i masaże :) W ogóle lubię jak ktoś mnie głaszcze i się mną zajmuje, więc bardzo proszę...! :)

Znalazłem już domek! Taki na dobre i na złe, taką mam nadzieję przynajmniej ;) Szybko się zadomowiłem. Nie jestem szczególnie strachliwy... tylko odkurzacza się boję... ale jak ktoś mnie głaszcze i mnie przytula, to potrafię spać nawet w hałasie! Duzi mówią, że łatwo się akomoduję do sytuacji. Godzę się po prostu na los... wiem, że będzie dobrze!

Jestem jeszcze ogólnie małym kotkiem i bardzo lubię się bawić. A najbardziej lubię przyjść potem na kolanka do Dużych i zasnąć. Nad ranem budzę się potem przykryty na kocyku. Pytają, czy pamiętam jak zanosili mnie do posłanka, ale nie pamiętam... musiałem mocno spać. Rano lubię wtulić się w kołderkę Jasia i Małgosi. Tak miło leżeć przy ich nóżkach. Mruczę wtedy sobie. Tak, ze szczęścia :) Choć ostatnie 2 noce całe przespałem z nimi. Fajnie było! :)

Wczoraj przyjechała jakaś kotka. W zasadzie jest całkiem ładną dziewczyną, ale dopiero się poznajemy. Powiedziałem jej, że to mój domek. Nie wiem czy zrozumiała, nie wiem czy to znaczy, że będzie z nami mieszkać. Na to wygląda, bo ją teraz też przytulają. Chyba jestem o to trochę zazdrosny. Chodziłem dziś trochę za Dużymi.

Jutro napiszę więcej, bo teraz to już muszę iść spać. Jestem w końcu małym kotem...

Re: O Cynamonie, Malwince, Jasiu i Małgosi - czwórce Przyjaciół!

PostNapisane: Pon gru 14, 2009 6:25
przez biamila
Witaj Cynamonie na swoim prywatnym wątku.
Proszę cię odpuść te syki i warki. Gdyż tobie kotu światowemu, bywałemu, jeżdżącemu nie wypada tak przyjmować nową w domku. Ona też nie miała łatwo. Urodziła się i miało jej już nie być, ale los postanowił inaczej. Oboje jesteście cudownie ocaleni. Więc mam nadzieję, że jeszcze dzień dwa i będziecie razem szaleć po domu, spędzając Dużym sen z powiek :ryk: Choć może masz rację? ponadymaj się troszkę...jeszcze parę dni a i tak będziesz Malwini "jadł z ręki" tak cię owinie wokół pazurka :wink: Muszę ci powiedzieć, że Malwinia już taka jest, że niby drobna, delikatna, puszek, okruszek a w dt i tak grała pierwsze skrzypce (a miała tu 4 kocich chłopców i jedną kocią dziewczynkę). Poza tym sam powiedz...no ona fajowa jest :D dziewcze z Sopotu, ty z Warszawy no idealna z was para przyjaciół :mrgreen:
Aaaaa...i poproś Małgosię i Jasia aby zrobili fotki, bo strasznie jesteśmy ciekawi.
Pozdrawiamy całą cudowną Czwórkę :1luvu:

Re: O Cynamonie, Malwince, Jasiu i Małgosi - czwórce Przyjaciół!

PostNapisane: Pon gru 14, 2009 6:26
przez plum
No pięknie :D z przyjemnością posłucham więcej Ancymonowych... yy.. tzn Cynamonowych opowieści :)

I czekamy na zdjęcia :)

Re: O Cynamonie, Malwince, Jasiu i Małgosi - czwórce Przyjaciół!

PostNapisane: Pon gru 14, 2009 6:44
przez charm
zaznaczę sobie ;-)
i oczywiście czekam na fotki!

Re: O Cynamonie, Malwince, Jasiu i Małgosi - czwórce Przyjaciół!

PostNapisane: Pon gru 14, 2009 7:23
przez ewick
Zaznaczę sobie wątek Cymonka i Malwinki :)
Powodzenia!

Re: O Cynamonie, Malwince, Jasiu i Małgosi - czwórce Przyjaciół!

PostNapisane: Pon gru 14, 2009 8:03
przez vega013
A my przycupniemy sobie w kątku i poczekamy na fotki :lol:

Re: O Cynamonie, Malwince, Jasiu i Małgosi - czwórce Przyjaciół!

PostNapisane: Pon gru 14, 2009 8:27
przez xandra
eh, moje dziecko małe ;)
cieszę się, że znalazł tak wspaniały domek :)
Cynamonku, nie sycz na Malinkę, to Twoja przyjaciółka na lata już :)

Re: O Cynamonie, Malwince, Jasiu i Małgosi - czwórce Przyjaciół!

PostNapisane: Pon gru 14, 2009 13:02
przez Jaś&Małgosia
Witamy dzisiaj! Tym razem piszemy my, Duzi;) - bo kociaki siedzą razem w pokoju... i nie będziemy im przeszkadzać - przełom nastąpił szybciej niż myśleliśmy! :) Malwinka zupełnie nie bała się syków, tylko patrzyła na niego. On próbował boksować - do czasu... ;) Do czasu, kiedy ona mu oddała, a wtedy szybko uciekł do pokoju obok... Kilka prób i zaczęli się razem bawić! Oj widać, że ta niby smukła "sarenka", delikatniusia - ma nad nim przewagę. I nie chodzi tylko o sprawne nóżki... :)

Cynamon do spania przyszedł do nas do łóżka, ale rano go nie było... i w domu było tak zaskakująco cicho, że zaczęliśmy zastanawiać się gdzie są Maluchy... a one spały sobie razem (jeszcze nie przytulone, ale zawsze) na jednej kanapie!

Bardzo nas to cieszy...! Teraz Cymek zjadł szybko i zaraz do niej poleciał. Ona jeszcze nie schodzi na dół, więc jedzonko ma na górze. Malwinka zaczęła nawet mruczeć :)

No ale obserwacje wczorajszych zabaw szybko uświadomiły nam niebezpieczne miejsce. Niebezpieczne dla niego - gdzie może się gapcio zsunąć - no i szybko trzeba było zabezpieczyć. Kiedy był sam, bawił się zabawkami prawie tylko na dole, a teraz...

Pożyczyliśmy wczoraj aparat, może wróci dziś, jutro - zdjęcia wrzucimy koniecznie! Tylko musimy rozpracować jak wrzucić je jako duże, a nie małe okienka...?

Do wieczora!

Re: O Cynamonie, Malwince, Jasiu i Małgosi - czwórce Przyjaciół!

PostNapisane: Pon gru 14, 2009 13:17
przez xandra
eh, siła kobiet ;)
kciuki!

Re: O Cynamonie, Malwince, Jasiu i Małgosi - czwórce Przyjaciół!

PostNapisane: Pon gru 14, 2009 14:35
przez biamila
Wiedziałam :D
Cynamon, musisz się jeszcze sporo o nas kobietach dowiedzieć, ale i tak muszę cię pochwalić, że szybko załapałeś o co chodzi. Niektórzy się tylko niepotrzebnie miotają, a i tak wiadomo, jak jest....
Mądry chłopak :ok:
A Malwinia, moja dzielna dziewczynka :D mój kruszek-okruszek, moja mgiełka...jak jej cierpliwość się wyczerpała...pokazała pazur :wink:
Czekamy na foty, z utęsknieniem....

Re: O Cynamonie, Malwince, Jasiu i Małgosi - czwórce Przyjaciół!

PostNapisane: Wto gru 15, 2009 1:29
przez Jaś&Małgosia
Ooo tak, teraz już wiemy co to znaczy goniące się po domu kotki! :ryk: Śmialiśmy się, że przydałoby się ustawić w przejściu kamerę i nagrywać przelatujące z lewej na prawo i odwrotnie Futerka...

Dziś wieczorem nastąpił zupełny przełom. Nie tylko Malwinka przyszła do nas na dół i nie uciekła, ale także zaczęli się razem bawić na całego! Dalej latają po domu... ;)

Cynamon, mimo swojej większej masy (swoją drogą ciekawi jesteśmy czy naprawdę przytył, czy tylko w porównaniu z nią... nie ważyliśmy) przegrywa w gonitwach. Ona jest zdecydowanie bardziej smukła i sprawna. Oboje chcą się bawić - przy czym on bardziej goni i łapie ją łapkami, a ona zaczepnie podchodzi i potem ucieka... ;) Malwinka zrobiła się już bardziej odważna - nawet w naszej obecności zwiedziła kuchenne blaty, przychodziła zaglądać na stół jak jedliśmy itp

Szkoda nam troszkę Cymka jak nie jest w stanie dogonić jej po schodach... Taka trochę biedna gapa. Jak ona mu ucieknie, to czasem zaczyna "kwilić" jakby chciał wyrazić swój smutek ze swego niedomagania...

W sobotę jedziemy pokazać łapeczkę Cynamona, zrobimy rtg... Damy znać!

Malwinka po lekkim kryzysie, chyba dochodzi do siebie. Przede wszystkim już się nie trzęsie pod łóżkiem! Boi się tylko jak idzie jakiś Duży, a ona nie wie jeszcze kto to...

Po odgłosach gonitwy wnosić można, że się polubili ! : :D

Re: O Cynamonie, Malwince, Jasiu i Małgosi - czwórce Przyjaciół!

PostNapisane: Wto gru 15, 2009 6:32
przez biamila
Tak Malwinka jest zwinna i szybka. U nas w domu nie było na nią mocnego ani w biegach, ani w sprycie i zwinności. Jej brat Borys się wkurzał gdy jej dogonić nie mógł a wujaszek Gatto siadał i jęczał, jakby ją prosił, jakby jej tłumaczył, że tak się nie bawi, że trzeba się czasem dać złapać..a Malwinka jakby chciała powiedzieć "co wy nie powiecie? a ja zawsze myślałam, że nie chodzi o to aby złapać króliczka, ale żeby go gonić". Bardzo się cieszymy z przełomu, widzimy te ganianki oczami wyobraźni :ryk: Cynamon nie martw się znajdziesz na Malwinkę sposób :ok:

Re: O Cynamonie, Malwince, Jasiu i Małgosi - czwórce Przyjaciół!

PostNapisane: Wto gru 15, 2009 20:33
przez biamila
Pozdrowienia dla cudownej czwórki :1luvu:

Re: O Cynamonie, Malwince, Jasiu i Małgosi - czwórce Przyjaciół!

PostNapisane: Śro gru 16, 2009 1:06
przez Jaś&Małgosia
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Witajcie nocną porą!
Powyżej kilka obiecanych fotek - pewnie znów wgrają się w malutkim formacie:( (jakby ktoś mógł służyć radą jak wgrać większe, to prosimy na pw).

Nie było łatwo uchwycić biegających Maluchów ;) Malwinka to niezła Czarodziejka. Zabierała na górę myszkę, po czym miałczała do Cymka "złap mnie, tu jestem", a gdy on mruczał i nie bardzo chciał wchodzić po schodach - przychodziła z myszką w pyszczku, drażniła go i znów wracała na górę miałczeć i wołać. Ostatecznie on wrócił na dół z odebraną zdobyczą w pyszczku :) Śmiejemy się, że z tym karkiem Cynamon zostanie ochroniarzem jak dorośnie.

Wczoraj po wieczornych zabawach - nagle zrobiło się cicho i oboje poszli na kanapę spać. Malwinka nadal boi się nadchodzących z daleka "Dużych", ale ogólnie coraz mniej się krępuje. Na najwięcej pozwoliła nam po śniadanku, kiedy to głośno mrucząc ocierała się kręcąc ósemki o dłonie. Chyba jej smakowało ;)

Widać różnice w charakterkach - od razu można poznać który to chłopak, a która dziewczynka. Chociażby po sposobie zakopywania w kuwecie ;) Ogólnie po pojawieniu się Małej zmieniły się troszkę zwyczaje Cymka - upodobał sobie 2 nowe fotele, na których wcześniej nie sypiał. Choć w nocy kładzie się na swoim kocyku na kanapie koło kaloryfera - jak wcześniej. Zostawiamy drzwi do sypialni otwarte, ale jeśli on chce iść spać wcześniej niż my - to idzie do siebie. Co innego jak już jesteśmy w łóżku;) Bawić się woli z Malwinką, ale przytulać przychodzi jednak do nas... Ona na razie tylko zagląda na łóżko, jeśli on tam jest, ale jeszcze nie przychodzi.. Wygląda na to, że Cynamon jest ciekawszy niż my... no chyba, że mamy w ręku miskę na jedzenie. Ona też już rozpoznaje jej kształt i biegnie nawet do pustej, jak jeszcze jedzonkiem nie pachnie ... ;)

Jak przyjemnie wracać do domu, żyjącego, wesołego domu..!

Re: O Cynamonie, Malwince, Jasiu i Małgosi - czwórce Przyjaciół!

PostNapisane: Śro gru 16, 2009 1:14
przez Lidka
A jak ta nóżka rehabilitowana?
Bardzo jestem ciekawa jaką macie zaleconą gimnastykę.
Może coś bym innego z Milutkiem pocwiczyła.