Fizia z pociągu*Białaczka*Padaczka?Prosimy o pomoc w leczeni

Dziś bardzo wcześnie rano jadąc pociągiem, na trasie Grodzisk Maz.- Brwinów znalazłam w pociągu młodziutką ( ok. 6 miesięcy) czarną koteńkę
Kotka była wciśnięta pod siedzenia, tuż przy kaloryferze
Gdyby nie jej żałosne płakanie, wcale bym jej nie zauważyła.
W przedziale było praktycznie pusto - bo to 6 rano była.
Nie wiadomo jak długo kotka podróżowała w pociągu i co za skur.;.,. ja tam rzucił , bo wątpię żeby sam z własnej woli wsiadła do pociągu.
Do czego ludzie są zdolni
do co potrafimy zrobić , by pozbyć się problemu, niepotrzebnego balastu 
i dlaczego na tym muszą cierpieć zwierzęta, dlaczego........???
włos się jeży na głowie, po prostu koszmar
co ona biedna musiała przeżyć
podróż moja nie doszła do skutku, nie dojechałam do celu, wysiadłam w Brwinowie z nieznajomą kotką pod pazuchą kurtki
po prostu, ot tak, wzięłam ją i zabrała z jadącego pociągu, a ona biedna, trzęsąca się , ze strachem w oczach, nie protestowała, nic a nic
i tak wróciłyśmy drugim pociągiem do Grodziska
kicia chwilowo siedzi u mnie w łazience, mówię chwilowo, bo mam ogromną nadzieje, że znajdzie się dla niej bardzo bardzo szybko dom na CITO
ja ma już w tej chwili straszne przepełnienie, poważne problemy fin. nie mogę trzymać kolejnego kota
Kicia ma na pewno łupież, biegunkę i mega świerzba
dziś przy czyszczeniu uszu był straszny płach, uszka rozpalone, czerwone, podrapane, wewnątrz krwawiące - leczymy
bardzo proszę o dom dla niej, o jedzonko
ona naprawdę strasznie PILNIE potrzebuje DOMKU
poniżej wspólne rozliczenie moich dwóch białaczkowców
Fizi i Homerka:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100482&p=4950403#p4950403


Kotka była wciśnięta pod siedzenia, tuż przy kaloryferze



Gdyby nie jej żałosne płakanie, wcale bym jej nie zauważyła.
W przedziale było praktycznie pusto - bo to 6 rano była.
Nie wiadomo jak długo kotka podróżowała w pociągu i co za skur.;.,. ja tam rzucił , bo wątpię żeby sam z własnej woli wsiadła do pociągu.
Do czego ludzie są zdolni


i dlaczego na tym muszą cierpieć zwierzęta, dlaczego........???
włos się jeży na głowie, po prostu koszmar

co ona biedna musiała przeżyć

podróż moja nie doszła do skutku, nie dojechałam do celu, wysiadłam w Brwinowie z nieznajomą kotką pod pazuchą kurtki



po prostu, ot tak, wzięłam ją i zabrała z jadącego pociągu, a ona biedna, trzęsąca się , ze strachem w oczach, nie protestowała, nic a nic

i tak wróciłyśmy drugim pociągiem do Grodziska
kicia chwilowo siedzi u mnie w łazience, mówię chwilowo, bo mam ogromną nadzieje, że znajdzie się dla niej bardzo bardzo szybko dom na CITO
ja ma już w tej chwili straszne przepełnienie, poważne problemy fin. nie mogę trzymać kolejnego kota
Kicia ma na pewno łupież, biegunkę i mega świerzba
dziś przy czyszczeniu uszu był straszny płach, uszka rozpalone, czerwone, podrapane, wewnątrz krwawiące - leczymy
bardzo proszę o dom dla niej, o jedzonko
ona naprawdę strasznie PILNIE potrzebuje DOMKU
poniżej wspólne rozliczenie moich dwóch białaczkowców
Fizi i Homerka:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100482&p=4950403#p4950403