Strona 1 z 1

Poważny koci problem (Szczecin)

PostNapisane: Czw gru 10, 2009 11:39
przez psotakota
Drodzy Państwo.

W Szczecinie przy ul. Lubeckiego są trzy 4-miesięczne kotki. Mieszkają na działce.
Zrobiłam im 2 domki. Podaję antybiotyk w jedzeniu. Ktoś z Polic miał je złapać, wysterilizować matkę.
Znacie już mnie, bo mam Ślepkę, której strzelono w oko śrutem, kiedy pojawiła się nie wiadomo skąd. Leżała 3 dni nieprzytomna. Wdała się silna infekcja. Kicha ropą.
Trudno, od smrodu nikt nie umarł.
Potrzebny jest młody człowiek, który dysponuje czasem i poda za pomocą specjalnych maleńskich kuleczek do rozkruszenia (2zł za sztukę u weterynarza) poda w jedzeniu (Kokra) 3 sztuki. Po zjedzeniu kot jest otumaniony i łatwy do złapania.
Należy je złapać i oddać do adopcji, bo tylko małe maja szanse na dom. Matka musi wrócić.

Mam w domu 9 kotów, bo Kajka (2 lata) znalazła przez internet dom.
Mam również psa, który został zabrany z ulicy. Zarabiam 640zł + emerytura matki (82 lata).
Od kiedy zaczęłam pomagać zwierzętom (14 lat) moja sytuacja finansowa zaczęła się pogarszać. Nie wiele jem, niewiele śpię, ale za to bardzo ciężko fizycznie pracuję sprzątając
codziennie 33 pokoje w Urzędzie Miejskim na umowę o dzieło (żadnych świadczeń).
Jestem mgr. AWF i wokalistką, przywiązaną do obowiązków psich i kocich.
Zaśpiewam na Sylwestra, bo to jedyna okazja do zarobku.
Nie ma gdzie śpiewać w Szczecinie, a żaden wyjazd nie wchodzi w rachubę, bo nikt nie zastąpi mojego miejsca.
Moje życie polega na niesieniu pomocy i ludziom i zwierzętom.
Człowiek da parę groszy za pomoc, oraz pożyczy na życie ale jak długo?

Re: Poważny koci problem (Szczecin)

PostNapisane: Czw gru 10, 2009 22:47
przez cypisek
trzymaj się ,życzę jak ci dużo zdrowia i szczęścia.

Re: Poważny koci problem (Szczecin)

PostNapisane: Czw gru 10, 2009 22:53
przez dominikanna1
Wydaje mi się że lepiej łapać kociaki na klatkę łapkę, po co faszerować młode kociaki jakimiś prochami. Czy masz jakiś dom tymczasowy? Gdzie chcesz je umieścić?

Re: Poważny koci problem (Szczecin)

PostNapisane: Czw gru 10, 2009 23:03
przez reddie
Psotakota, czy masz jakieś tymczasowe miejsce, gdzie można będzie przetrzymac kotkę po zabiegu? O tej porze roku chyba powinno się choć 2 -3 dni odczekać, zanim wypuści się kotkę z powrotem na dwór. Z kociakami to może być problem, bo bardzo brakuje DT. Jeśli masz pomysł, gdzie jej umieścić po wyłapaniu, to napisz. I jestem tego samego zdania, co dominikanna1, że lepiej jest łapać na klatkę-łapkę niż na środki farmakologiczne - one nie są obojętne dla zdrowia, zwłaszcza maluchów.

Re: Poważny koci problem (Szczecin)

PostNapisane: Pon gru 14, 2009 11:42
przez psotakota
reddie pisze:Psotakota, czy masz jakieś tymczasowe miejsce, gdzie można będzie przetrzymac kotkę po zabiegu? O tej porze roku chyba powinno się choć 2 -3 dni odczekać, zanim wypuści się kotkę z powrotem na dwór. Z kociakami to może być problem, bo bardzo brakuje DT. Jeśli masz pomysł, gdzie jej umieścić po wyłapaniu, to napisz. I jestem tego samego zdania, co dominikanna1, że lepiej jest łapać na klatkę-łapkę niż na środki farmakologiczne - one nie są obojętne dla zdrowia, zwłaszcza maluchów.



Tą Ślepą kotkę mam u siebie.
Ale jeśli chodzi o te kociaki na dworzu to nie mam niestety miejsca.
Mam w mieszkaniu 9 kotów i psa.