Poważny koci problem (Szczecin)

Drodzy Państwo.
W Szczecinie przy ul. Lubeckiego są trzy 4-miesięczne kotki. Mieszkają na działce.
Zrobiłam im 2 domki. Podaję antybiotyk w jedzeniu. Ktoś z Polic miał je złapać, wysterilizować matkę.
Znacie już mnie, bo mam Ślepkę, której strzelono w oko śrutem, kiedy pojawiła się nie wiadomo skąd. Leżała 3 dni nieprzytomna. Wdała się silna infekcja. Kicha ropą.
Trudno, od smrodu nikt nie umarł.
Potrzebny jest młody człowiek, który dysponuje czasem i poda za pomocą specjalnych maleńskich kuleczek do rozkruszenia (2zł za sztukę u weterynarza) poda w jedzeniu (Kokra) 3 sztuki. Po zjedzeniu kot jest otumaniony i łatwy do złapania.
Należy je złapać i oddać do adopcji, bo tylko małe maja szanse na dom. Matka musi wrócić.
Mam w domu 9 kotów, bo Kajka (2 lata) znalazła przez internet dom.
Mam również psa, który został zabrany z ulicy. Zarabiam 640zł + emerytura matki (82 lata).
Od kiedy zaczęłam pomagać zwierzętom (14 lat) moja sytuacja finansowa zaczęła się pogarszać. Nie wiele jem, niewiele śpię, ale za to bardzo ciężko fizycznie pracuję sprzątając
codziennie 33 pokoje w Urzędzie Miejskim na umowę o dzieło (żadnych świadczeń).
Jestem mgr. AWF i wokalistką, przywiązaną do obowiązków psich i kocich.
Zaśpiewam na Sylwestra, bo to jedyna okazja do zarobku.
Nie ma gdzie śpiewać w Szczecinie, a żaden wyjazd nie wchodzi w rachubę, bo nikt nie zastąpi mojego miejsca.
Moje życie polega na niesieniu pomocy i ludziom i zwierzętom.
Człowiek da parę groszy za pomoc, oraz pożyczy na życie ale jak długo?
W Szczecinie przy ul. Lubeckiego są trzy 4-miesięczne kotki. Mieszkają na działce.
Zrobiłam im 2 domki. Podaję antybiotyk w jedzeniu. Ktoś z Polic miał je złapać, wysterilizować matkę.
Znacie już mnie, bo mam Ślepkę, której strzelono w oko śrutem, kiedy pojawiła się nie wiadomo skąd. Leżała 3 dni nieprzytomna. Wdała się silna infekcja. Kicha ropą.
Trudno, od smrodu nikt nie umarł.
Potrzebny jest młody człowiek, który dysponuje czasem i poda za pomocą specjalnych maleńskich kuleczek do rozkruszenia (2zł za sztukę u weterynarza) poda w jedzeniu (Kokra) 3 sztuki. Po zjedzeniu kot jest otumaniony i łatwy do złapania.
Należy je złapać i oddać do adopcji, bo tylko małe maja szanse na dom. Matka musi wrócić.
Mam w domu 9 kotów, bo Kajka (2 lata) znalazła przez internet dom.
Mam również psa, który został zabrany z ulicy. Zarabiam 640zł + emerytura matki (82 lata).
Od kiedy zaczęłam pomagać zwierzętom (14 lat) moja sytuacja finansowa zaczęła się pogarszać. Nie wiele jem, niewiele śpię, ale za to bardzo ciężko fizycznie pracuję sprzątając
codziennie 33 pokoje w Urzędzie Miejskim na umowę o dzieło (żadnych świadczeń).
Jestem mgr. AWF i wokalistką, przywiązaną do obowiązków psich i kocich.
Zaśpiewam na Sylwestra, bo to jedyna okazja do zarobku.
Nie ma gdzie śpiewać w Szczecinie, a żaden wyjazd nie wchodzi w rachubę, bo nikt nie zastąpi mojego miejsca.
Moje życie polega na niesieniu pomocy i ludziom i zwierzętom.
Człowiek da parę groszy za pomoc, oraz pożyczy na życie ale jak długo?