Miau.PL

Dziś do Koterii trafiło coś burego o takim spojrzeniu, że normalnie dech zatyka. Młodziutkie toto, 6 - 7 miesięcy. Najpierw patrzyło na mnie oczami okrągłymi ze strachu. Kiedy dotknęłam grzbietu, przysunęło się lekko do moich palców. Potem przycisnęło się mocniej do prętów klatki, żeby lepiej poczuć głaskanie. A potem wypięło pupkę demonstrując wzorcowy "odruch ogonkowy" i rozmruczało się. No i już poszło - bure cudo zaczęło nadstawiać główkę i bródkę do miziania, rzucając mi nieśmiałe ale hipnotyzujące spojrzenia. Przepastne oczy mówiły "mogę Cię pokochać?"...

Bure cudo zostało opisane jako kotka, ale galla zauważyła, że to nie kotka. Doszłyśmy do wniosku, że to kocurek, obustronny wnętr. Jutro potwierdzi to (lub nie) wetka.

Sówek, a może Sówka. Jeszcze nie mamy pewności. Mięciutkie, bure futerko o ciepłym odcieniu. Pyszczek tak piękny, że aż trudno uwierzyć. Spojrzenie... No nie da się tych oczu opisać. Nie mogę przestać o tej smutnej pięknocie myśleć...

Nie wierzę w cuda, ale już takie rzeczy na naszym forum się działy. Może i tym razem.

Słodki jest niemożliwie.
Niesamowicie podobny do mojej Ochotki i też taki nie za duży.
To futerko jest bure, ale w odcieniu jakby kawy z mlekiem. Na pewno z dużą ilością cukru

galla pisze:Słodki jest niemożliwie.
Niesamowicie podobny do mojej Ochotki i też taki nie za duży.
To futerko jest bure, ale w odcieniu jakby kawy z mlekiem. Na pewno z dużą ilością cukru

To poproszę o fotki do podziwiania

Fotek na razie nie ma, nie miałyśmy aparatu. Kto mógł przewidzieć, że takie cudo będzie spojrzeniem prosiło o dom

Z aparatem jest problem, bo w zasadzie powinno się go ze sobą zabierać zawsze. A czasem nie ma jak, albo wydaje się, że nie ma sensu I potem człowiek sobie pluje w brodę, że jednak trzeba było.

Sówek
Jąderka są, ale malutkie, nie kwalifikuje się do kastracji. Musi znaleźć DT albo wróci na ulicę... Jest kochany.

i w takim przypadku nigdy nie bedzie kastracji?

tillibulek pisze:i w takim przypadku nigdy nie bedzie kastracji?

Będzie, jak jajka urosną.

Oby i tym razem na forum zdarzył się cud

Czyli potrzeba inkubatora na jajka. Czy możemy od dziś DT nazywać inkubatorkiem?

galla pisze:Czyli potrzeba inkubatora na jajka. Czy możemy od dziś DT nazywać inkubatorkiem?

nie znam sie na tym, dlatego pytalam.... interesuja mnie wszelkie kwestie zdrowotne dot. kotow

Sówek obfocony ale zdjęcia wstawię jutro, dziś nie dam rady
No i prosimy o dt

Inkubatorku, zgłoś się!!!

haaaalo........