Strona 1 z 2

kocie zatwardzenia

PostNapisane: Pt lis 14, 2003 8:07
przez buba
Buba ma od ok. tygodnia zatwardzenie. Jakby się przytkał. Dzisiaj rano wycisnął coś z siebie (ku mojej radości), ale było malutko i b.twardo. Co robić żeby pomóc jakoś łobuzowi, bo widać że się męczy.

PostNapisane: Pt lis 14, 2003 8:13
przez Estraven

PostNapisane: Pt lis 14, 2003 8:42
przez buba
Dzięki, jak tylko skończę pracę lecę do apteki po parafinę.

PostNapisane: Pt lis 14, 2003 15:31
przez buba
oliwę z oliwek próbowałam i nic, spróbujemy z jogurtem. Dzięki za rady. Może się uda.

PostNapisane: Pt lis 14, 2003 15:34
przez Axel
Niech zdjowieje szybciuteńko! :ok:

PostNapisane: Pt lis 14, 2003 15:34
przez Maryla
Często koty maja takie problemy jak się zbliża zima - zalecane jest wtedy regularne podawanie oleju, zdaje sie słonecznikowego w małych ilościach.

PostNapisane: Pt lis 14, 2003 15:36
przez primary
u Rutera poskutkowała łyżeczka płatków owsianych dziennie przemycana z jakimś mięskiem

PostNapisane: Pt lis 14, 2003 16:09
przez buba
Cieszę się, że jesteście i w takich sytuacjach można poczuć wsparcie (Boże, martwię się o Bubę, jak o dziecko...). Dzięki.

PostNapisane: Pt lis 14, 2003 18:19
przez Falka

PostNapisane: Pon lis 17, 2003 13:31
przez buba
wiadomości z weekendu - Buba dostał parafinę, wycisnął z siebie jakieś twardości, ale ostatecznie wylądowaliśmy u Veta z powodu kociej apatii i ogólnego cierpienia. Temperatura 39,8, smutek w oczach, ale za to puste jelito (tak powiedział vet). Buba dostał zastrzyk jakiegoś specyfiku na wzmocnienie. To było w piątek, w niedzielę powtórka (znowu zatrzyk, na szczęście temperatura już niższa). Martwi mnie tylko to, że on jest strasznie smutny, cały dzień leży i nie interesuje nie niczym. Wrócił mu apetyt, ale widać, że ewidentnie boli go pupa, bo chodzi przykurczony, często się liże. Mam nadzieję, że dzisiaj będzie lepiej.

PostNapisane: Wto lis 18, 2003 8:45
przez buba
Jeszcze jedno pytanie... Bubie się trochę polepszyło, jednak jedno mnie martwi - przez okres choroby wydaje z siebie odgłosy jakby się krztusił, kaszlał czy chciał zwymiotować, ale nie wymiotuje. "Krztusi" się tak kilka minut. W ciągu tygodnia zdarzyło mu się to kilka razy. Mam wrażenie, że jelito mu się odetkało, ale wyżej coś go dusi. Nie wiem o co chodzi, daję mu maltpastę dosyć regularnie... Co to może być?

PostNapisane: Wto lis 18, 2003 9:52
przez buba
Sama już nie wiem :( Gardło ma ok, bo Vet sprawdzał, ale może faktycznie coś połknął...Nie mam już pomysłu na to jak mu pomóc...

PostNapisane: Wto lis 18, 2003 11:19
przez buba
Jestem ze Szczecina a żadnego veta ze Szczecina w forumowych rekomendacjach nie ma.

PostNapisane: Wto lis 18, 2003 11:37
przez Beata
Zapchanie wlosami??? Albo gruczoly okoloodbytowe? One tez sie czasami zatykaja i wtedy kot "jezdzi" po podlodze i widac, ze go pupa boli.
Idz po prostu do innego weta i skonsultuj. Trzymam za szybki powrot do formy :ok:

PostNapisane: Śro lis 26, 2003 11:57
przez buba
Bubowe wieści - zatwardzenie minęło, mięliśmy 3 dni radości, po nich kolejne pogorszenie nastroju. Znowu wizyta u weterynarza, zresztą Buba sam się jej domagał, bo za każdym razem kiedy chcieiśmy go pogłaskać wypinał w naszą stronę pupę. Tak jakby chciał nam powiedzieć co go boli. W ten sposób pokazał nam, że ma nabrzmiałą pupę. Okazało się, że kocurek ma zapalenie zatok przyodbytowych. Został wyciśnięty przez weta i dostał zastrzyk (jakiś antybiotyk), jutro czeka go powtórka z "rozrywki".