koci katar - wasze doswiadczenia
Napisane: Czw lis 13, 2003 22:00
pomyslalam, ze przydalby sie watek dla wlascicieli kotow chorych na koci katar lub majacych rozene powiklania po nim. moglibysmy sie podzielic metodami leczenia, podniesienia odpornosci itp.
moje oba koty wlasciwie do teraz odczuwaja skutki tej choroby.
bimisia w tej chwili jest w dobrym stanie ale co jakis czas musze podawac jej zestaw kropli do oczu. herpesa zlapala w dziecinstwie ale wirus nigdy nie rozwianal sie na tyle zeby dokonac zniszczen w organizmie.
bimis za to byl z jesiennego miotu i pierwsze dwa miesiace zycia spedzil w parku. do tej pory ma duze problemy z oczami i posapuje przy oddychaniu. posapywanie i postekiwanie jest spowodowane przewezeniami w ukladzie oddechowym.
teraz mam dylemat bo na dniach powinnam zaszczepic bimisie i ciagle sie wacham czy w ogole to robic. po pierwsze ostatnio miala maly nawrot klopotow z oczami i jest w trakcie leczenia, a po drugie po szczepieniu mam jak w banku to, ze problemy sie mocno nasila.
bimis ma znowu jakies paskudne bakterie w oczach i wlewam w niego trzy rodzaje kropli trzy razy dziennie.
ostatnio dowiedzilam sie, ze czasem zdazaja sie koty u ktorych wlasciwie nie da sie zaleczyc tego wirusa i do konca zycia musza byc na lekach
. mam nadzieje, ze bimis jednak do nich nie nalezy... chociaz juz powoli trace nadzieje.
wet odradzil mi podawanie jakichkolwiek srodkow wzmacniajacych bo podobno moga wzmocnic rowniez wirusa. znacie moze jakis inne sposoby podniesienia odpornosci takich chorowitkow?
moje oba koty wlasciwie do teraz odczuwaja skutki tej choroby.
bimisia w tej chwili jest w dobrym stanie ale co jakis czas musze podawac jej zestaw kropli do oczu. herpesa zlapala w dziecinstwie ale wirus nigdy nie rozwianal sie na tyle zeby dokonac zniszczen w organizmie.
bimis za to byl z jesiennego miotu i pierwsze dwa miesiace zycia spedzil w parku. do tej pory ma duze problemy z oczami i posapuje przy oddychaniu. posapywanie i postekiwanie jest spowodowane przewezeniami w ukladzie oddechowym.
teraz mam dylemat bo na dniach powinnam zaszczepic bimisie i ciagle sie wacham czy w ogole to robic. po pierwsze ostatnio miala maly nawrot klopotow z oczami i jest w trakcie leczenia, a po drugie po szczepieniu mam jak w banku to, ze problemy sie mocno nasila.
bimis ma znowu jakies paskudne bakterie w oczach i wlewam w niego trzy rodzaje kropli trzy razy dziennie.
ostatnio dowiedzilam sie, ze czasem zdazaja sie koty u ktorych wlasciwie nie da sie zaleczyc tego wirusa i do konca zycia musza byc na lekach
. mam nadzieje, ze bimis jednak do nich nie nalezy... chociaz juz powoli trace nadzieje.
wet odradzil mi podawanie jakichkolwiek srodkow wzmacniajacych bo podobno moga wzmocnic rowniez wirusa. znacie moze jakis inne sposoby podniesienia odpornosci takich chorowitkow?