koci katar - wasze doswiadczenia

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 01, 2011 10:46 Re: koci katar - wasze doswiadczenia

Koszmaria pisze:
OKI pisze:Jeżeli droższe, to Scanomune, to odpowiednikiem jest właśnie ludzki beta glukan. Z droższych na odporność to też Zylexis (w zastrzykach - najczęściej 3 dawki).

Co do engostylu i oscillococcinum - to homeopatyki, coś mi się telepie, że ich nie można łączyć z .... no wlaśnie, muszę pogrzebać z czym :roll:

Ja podawałam Beta Glukan (w różnych formach), GammolenR, F-lizynę, Cebion - na zmianę. Jeszcze Lydium, ale to już chyba niedostępne jest.
Zylexis "trzymałam" na koniec - bałam się, że jeśli nie zadziała, to już mi nic nie zostanie :lol:

Bardzo skuteczna jest F-lizyna.


mi wet powiedziała że gdyby Zylexis nie zadziałał,to już tylko interferon o.O

Właśnie dlatego wolałam zostawić na koniec :lol:

Moja po zaszczepieniu i sterylce jak do tej pory nawrotów nie ma, tfu-tfu. Czasem kichnie, ale to jakieś pojedyncze kichnięcia i wtedy od razu leci beta glukan.

jasdor pisze:Kośce też wraca, niestety. Oczka załzawione, kichanie. To już chyba dozgonnie zostanie. Nie pamiętam, czy stosowany był purevax Myslisz, że moge wetce zaproponować podanie tego? Dokładnie rok temu Kośka przechodziła to leczenie.

Purevax to nazwa szczepionki.
Moja była forcatem szczepiona, ale w tym roku chyba powtórzę właśnie Purevaxem :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 01, 2011 11:03 Re: koci katar - wasze doswiadczenia

Nasze szczepienie wypada w marcu - to zastosujemy purevax :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto mar 01, 2011 11:21 Re: koci katar - wasze doswiadczenia

iceangel napisała albo na tym,albo na innym wątku,że Purevax sobie właśnie dobrze radzi z zaleczeniem kk-po kuracji antybiotykowej i wzmocnieniu odporności.zastosowałam w praktyce i rzeczywiście jest ok :)
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 01, 2011 11:23 Re: koci katar - wasze doswiadczenia

A wiecie może, jaki jest jego koszt?

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto mar 01, 2011 11:49 Re: koci katar - wasze doswiadczenia

Koszmaria pisze:iceangel napisała albo na tym,albo na innym wątku,że Purevax sobie właśnie dobrze radzi z zaleczeniem kk-po kuracji antybiotykowej i wzmocnieniu odporności.zastosowałam w praktyce i rzeczywiście jest ok :)

Mi dokładnie tak samo zadziałał Forcat :wink:
W tym roku chcę po prostu inną szczepionką zaszczepić :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 04, 2011 22:00 Re: koci katar - wasze doswiadczenia

Witam, ja właśnie jestem w trakcie leczenia mojej księżniczki kk. Tak właściwie zaczęło się od choroby psa, mam w domu psa i 2 koty szczekająca piękność złapała infekcję górnych dróg oddechowych potworny kaszel z dusznościami oczywiście zastrzyki i rutinoscorbin, po tygodniu od odstawienia zastrzyków kichać zaczęła kotka 2,5 latka która dodam była rok temu szczepiona na kk, potem doszło łzawienie a wieczorem gorączka. Pędem podarłam do weta zastrzyki i rutinoscorbin zalecił, kocica jadła i piła może nie tak chętnie jak zwykle ale zawsze coś po 3 dniach przestała jeść to był dla mnie szok przeraziłam się że przestanie pić i skończy się na kroplówkach, chodziła ospała schorowana. Następnego dnia rano zadzwoniłam do weta co robić bo nie jadła od poprzedniego dnia nawet jej smakołyków, usłyszałam- nie panikować zastrzyk wieczorem jak zwykle, ale nie usłyszałam wieczorem co robić żeby zaczęła jeść kazał uzbroić się w cierpliwość, gdzie ja nie mogę patrzeć jak cierpi. Więc zadzwoniłam do zaprzyjaźnionego sklepu zoologicznego wiem ze długo przesiadują w pracy kazali podejść. A tam sprzedali mi coś w rodzaju pasztetu w saszetce z vitakraftu bardzo pachnące i inne saszetki powiedzieli jak zrobić żeby szło padać przez specjalną strzykawkę do podawania karmy dla niejadków, którą też podaje się tabletki, wyjaśnili wszystko ( również to żeby owinąć kota w koc przed podawaniem) pokazali i co się okazało podałam rutinoscorbin, który wcześniej rozdrabniałam do karmy bo tabletki nie umiałam wsadzić do gardełka, nakarmiłam oczywiście nie obyło się baz warczenia i prób ucieczki ale wieczorem jak wróciłam z pracy i naszykowałam kolejna porcję dobrej karmy z zapachowym dodatkiem to kotka nie czekała na dokarmianie sama podeszła i zjadła jak skończyła spojrzała na mnie i strzykawkę, którą już szykowałam do napełnienia po czym poszła dalej spać pod kaloryfer i zastanawiam się czy to zapach ładny przekonał ją do skonsumowania naszykowanej porcji albo wolała uniknąć karmienia w moim wydaniu. Nadal jesteśmy na antybiotyku do tego podajemy rutinoscorbin i betaglukan, z dnia na dzień wygląda lepiej mam nadzieję że najgorsze za nami. Pozdrawiam.

baśka75

 
Posty: 11
Od: Śro gru 22, 2010 19:38

Post » Pt mar 04, 2011 22:13 Re: koci katar - wasze doswiadczenia

Kotka przestała jeść, ponieważ (moim zdaniem) miała ranki w pyszczku (częste przy KK) bolało, więc nie jadła. Wet zaglądał w pyszczek, żeby to stwierdzić? Jak dałaś miękkie, dobre, pachnące jedzonko, kota mniej czuła ból, bo jedzonko łatwo przechodziło i nie podrażniało ranek. Jeżeli kot nie je trzy dni mogą wystąpić zmiany w wątrobie (nieodwracalne). Przy braku apetytu i niejedzeniu taki czas należy kota dokarmiać, żeby choć troszkę wsadził w brzuszek.
U mnie też bardzo dobrze sprawdził si e zestaw : rutinoscorbin i beta glukan :ok: tylko w naszym przypadku było to oczko.
Życzę zdrówka :1luvu:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob mar 05, 2011 17:02 Re: koci katar - wasze doswiadczenia

Tak wet zaglądał do pysia twierdził ze nic się nie dzieje i że jeden dzień to nie tragedia a miękkie jedzonko dostawała od początku choróbska tylko dziś dopiero wiem że był to przełomowy dzień w chorobie od tego dnia codziennie lepiej dziś zachęcała psa do zabawy więc już całkiem dobrze musi się czuć bo robi to tylko wtedy kiedy rozpiera ją energia mi jak by wyrosły skrzydła z radości bo bardzo chciałam jej ulżyć w cierpieniu a się nie dało. W poniedziałek następna kontrola, ale dodam że u weta gdzie leczę moje pupile ludzkich zamienników nigdy mi nie zaproponowali oprócz rutinoscorbinu wiele razy prosiłam o to aby zmniejszyć koszty leczenia ale weci twierdzą że ludzkimi lekami można bardziej zaszkodzić niż pomóc ale nie wiem czy mnie tak zbywali żeby w zastępstwie ich leków nie stosować czy mieli uzasadnione obawy, nie mam pojęcia. Moja Lula zdrowieje :ryk: :ryk: :ryk: bardzo się cieszę. Pozdrawiam.

baśka75

 
Posty: 11
Od: Śro gru 22, 2010 19:38

Post » Wto maja 03, 2011 12:36 Re: koci katar - wasze doswiadczenia

Witam!

Właśnie przygarnęłam 5-tygodniowego kociaka. Rudo-biały, śliczny, maleńki i trochę wycieńczony. Pojechaliśmy do weta-diagnoza koci katar. Kotek pokichuje od czasu do czasu. Ma ogromny apetyt i jest skory do zabawy.
Mam jeszcze jednego kota. To dwuletni kastrat, też przygarnięty ze schroniska, wcześniej bardzo chorowity dziś dorodny i zdrowy. Oczywiście zaszczepiony. Nowe towarzystwo mu się nie podoba. Fuka i prycha na juniora.

Z młodym byłam wczoraj u weta. Dostał antybiotyk, i krople, które mam podawac do oczy rano i wieczorem (dicortineff). Do weta mam ogromne zaufanie, uratował Franciszka nie raz, z różnych choróbsk. Zapytałam czy młody ma szanse. Stwierdził, że tak.

Martwi mnie, że junior (ciągle nie moge zdecydowac się na imie, ale chyba będzie Tytus) wydala kału. Posikuje gdzieniegdzie. Pic, tez nie pije zbyt wiele.

Oczka wygladaja calkiem niezle. Nos czasem zasmarkany, ale od razu przemywam.

3majcie kciuki. Wytaczam walkę.

cytrynowwaa

 
Posty: 3
Od: Czw sie 19, 2010 7:52

Post » Wto maja 03, 2011 19:30 Re: koci katar - wasze doswiadczenia

Spokojnie. 5 tygodni to dzieciak kompletny. Je? Jesli nie, trzeba go bedzie karmic. Ostatnio mialam na stanie takie wlasnie maluszki wygarniete z garazu - miot bezdomnej kotki - troche kichaly, papraly sie oczka, wiec podawalam Immunodol Cat ktory przywiozlam z Polski na wszelki wypadek gdyby moim cos sie dzialo. Maluszki byly u mnie kilka dni, zdecydowanie sie poprawily, ale one jadly i to jak wsciekle. Rowniez pily, choc zdecydowanie brakowalo im wprawy w samodzielnym jedzeniu i piciu. Jesli Twoj maluch nie je to i nie bedzie robil kupki. Inna rzecz - odrobaczalas go?
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt cze 24, 2011 20:03 Re: koci katar - wasze doswiadczenia

Mam koteczkę, prawie 4 miesiące. Myszka ma koci katar. Na szczęscie oczka są w porządku. Odkąd pamięta poprzednia włascicielka zawsze mała była na antybiotykach, na większość jest odporna, bo "mądrzy" weterynarze nie wiedzieli do końca jak ją leczyć. Jak już lepiej było to znowu się zarażała od innych kotów. Teraz jest u nas, bierze marbocyl który jest trujący i niebezpieczny dla małych kotów. Jutro ostatnia dawka, a mała nadal smarcze. Nie aż tak jak na początku, ale nadal pokichuje zielonym i leci jej z oczek. Fakt faktem zaczeła jeść i pić, bo przez kilka dni była na kroplówkach. Jest o wiele wiele lepiej, biega, poluje ale ja sie boję, ze po odstawieniu antybiotyku orkiestra w oskrzelach i nosie powróci :-(. Przez mase antybiotyków ma grzybice. Co dalej robić? Wetka mówi, ze mozna kontynuowac z innym antybiotykiem, ale to też ryzykowne.

Kiciuchna

 
Posty: 54
Od: Śro kwi 27, 2011 23:41

Post » Pt cze 24, 2011 20:17 Re: koci katar - wasze doswiadczenia

Postawiłabym na wspomaganie odporności : zylexis, interferon, cykloferon, nawet zwykły rutinoscorbin, kwasy omega, beta glukan.
Przecież te antybiotyki bez przerwy pozbawiły kociaka odporności na cacy !!! Tym bardziej, że wirusa nie pokonają. Tego musi dokonać organizm samodzielnie, tylko trzeba mu w tym pomóc :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pt cze 24, 2011 20:22 Re: koci katar - wasze doswiadczenia

Tak też myślę. Dostaje lakcid osłonowo. W niedziele kontrola u weta, pewnie dostanie coś na podniesienie odporności. Ale bidulka jest :-(. Uważajcie na niedouczonych i niemyślących wetów :-(

Kiciuchna

 
Posty: 54
Od: Śro kwi 27, 2011 23:41

Post » Pt cze 24, 2011 20:36 Re: koci katar - wasze doswiadczenia

Kicia oczywiście nie zdążyła być zaszczepiona? Lakcid nic tu nie pomoże jeśli chodzi o KK. A jak słyszę o niedouczonych wetach to mi sie robi gorąco :evil: Tyle, że zanim się człowiek połapie, to pare wizyt odbędzie :evil:
Beta glukan możesz podawać bez weta. Najlepszy w kapsułkach. Wysyp proszek, podziel i rozpuść w malutkiej ilości wody. Podawaj raz dziennie strzykawką do pysia. Rutinoscorbin uszczelnia naczynia i nie pozwala sie wirusowi przemieszczać. To wszystko to dłuższe podawanie, zwykły tran w kapsułkach - koty chętnie go zjadają.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pt cze 24, 2011 20:41 Re: koci katar - wasze doswiadczenia

Nie była szczepiona, bo kiedy? Ciągle chora :-(. Jutro kupie tran i rutinoscorbin. A skad wziać beta glukan? Też z apteki?

Kiciuchna

 
Posty: 54
Od: Śro kwi 27, 2011 23:41

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 493 gości