Strona 1 z 42

Lolek bez oka , z przetrąconą żuchwą. szukamy domu!

PostNapisane: Pon lis 30, 2009 18:15
przez _bubu_
Historia Lolka jest bardzo smutna. To bezdomny dzikusek, który przez długi czas żył z innymi kotami na wolności, dokarmiany przez starszego Pana.
W kwietniu tego roku kocurek zniknął i po pewnym czasie wrócił w znane mu miejsce strasznie pokiereszowany a raczej doczołgał się. Poraniony z przetrąconą żuchwą i raną na oku. Prawdopodobnie potrącił go samochód. Starszy Pan widząc biedaka pomagał mu jak umiał , przynosił mleko i miękkie jedzenie ponieważ twardego nie był w stanie jeść. Dzięki temu przetrwał ostatnie miesiące, dobrze że była to cieplejsza część roku.. Lolek cierpiał ale miał jak widać wielką wolę życia. W końcu wypatrzyła go kalina m. , która złapała go i zawiozła do weterynarza. Kocurek przebywa już w klinice. Jest w strasznym stanie, żuchwa źle się zrosła i raczej tak już pozostanie. Oprócz problemów z jedzeniem prawdopodobnie Lolek nie umie też się umyć. Na poniższych zdjęciach widac , że żuchwa przesunięta jest w bok. Resztki prawego oka trzeba będzie usunąć, na jutro planowany jest zabieg. Kotek będzie też przebadany. Mamy nadzieję, że szybko wróci do formy i przekona się do ludzi. Bo jak narazie jest bardzo zestresowany i fuczy na wszystkich dookoła .
Prosimy o wsparcie dla tego biedaka !


Stowarzyszenie humanitarno-ekologiczne Dla Braci Mniejszych
46 1140 2017 0000 4202 1012 0220
tytułem : Pomoc dla kota Lolka Od ( Twój nick)


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Lolek bez oka , z przetrąconą żuchwą. B-B

PostNapisane: Pon lis 30, 2009 18:24
przez Bazyliszkowa
O matko, jaki biedak.... :(
Zamieściłam informację o nim na wątku kotów niewidzących i niedowidzących.

Re: Lolek bez oka , z przetrąconą żuchwą. B-B

PostNapisane: Pon lis 30, 2009 18:27
przez _bubu_
Bazyliszkowa pisze:O matko, jaki biedak.... :(
Zamieściłam informację o nim na wątku kotów niewidzących i niedowidzących.


dziękuję !

Re: Lolek bez oka , z przetrąconą żuchwą. B-B

PostNapisane: Pon lis 30, 2009 19:09
przez Bazyliszkowa
Podrzucę - wsparcie finansowe potrzebne!

Re: Lolek bez oka , z przetrąconą żuchwą. B-B

PostNapisane: Pon lis 30, 2009 19:11
przez Hanulka
kochanie, hop po pomoc :1luvu:

Re: Lolek bez oka , z przetrąconą żuchwą. B-B

PostNapisane: Pon lis 30, 2009 19:58
przez Bazyliszkowa
Do góry!

Re: Lolek bez oka , z przetrąconą żuchwą. B-B

PostNapisane: Pon lis 30, 2009 20:06
przez nika28
Jaki biedak... :cry: :cry: :cry:

Re: Lolek bez oka , z przetrąconą żuchwą. B-B

PostNapisane: Pon lis 30, 2009 20:19
przez nanetka
Biedactwo kochane... Ile musiał wycierpieć :cry:

Re: Lolek bez oka , z przetrąconą żuchwą. B-B

PostNapisane: Pon lis 30, 2009 20:32
przez marikita
Biedaczysko... :(

Re: Lolek bez oka , z przetrąconą żuchwą. B-B

PostNapisane: Pon lis 30, 2009 20:38
przez Hanulka
:ok: :ok: :ok:

Re: Lolek bez oka , z przetrąconą żuchwą. B-B

PostNapisane: Pon lis 30, 2009 20:42
przez Iburg
Niesamowity biedak. Nawet umyć sie nie potrafi. Może jednak z tym pyszczkiem da się coś zrobić. Jakiś dobry wet może by coś poradził. Czy on jest całkiem dziki? Szkoda że wcześniej nie trafił do weta.

Banerek dla biedaka może ktos zrobi, jakieś aukcje


Nie moge inaczej pomóc, wystawiłam bazarek

viewtopic.php?f=20&t=104254&p=5264810#p5264810

Mam nadzieję że ktoś wylicytuje te kubeczki. Ten biedak bardzo potrzebuje pomocy

Re: Lolek bez oka , z przetrąconą żuchwą. B-B

PostNapisane: Pon lis 30, 2009 21:26
przez Bazyliszkowa
I jeszcze raz do góry, po pomoc!

Re: Lolek bez oka , z przetrąconą żuchwą. B-B

PostNapisane: Pon lis 30, 2009 21:30
przez mercy
:cry:

Re: Lolek bez oka , z przetrąconą żuchwą. B-B

PostNapisane: Pon lis 30, 2009 21:35
przez Hanulka
:1luvu: :1luvu: :1luvu: kochanie :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: Lolek bez oka , z przetrąconą żuchwą. B-B

PostNapisane: Pon lis 30, 2009 21:36
przez joshua_ada
Jeju, jaki biedak :cry: :cry: :cry: :cry:
Zaciskam :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za szczęśliwe życie tego koteczka. Należy mu się, a zwłaszcza po takich przejściach.
A domek jakiś na horyzoncie, choćby tymczasowy? :roll:

Trzymaj się Lolku!