Plazmocytarne wyrwanie zębów nie pomogło:(

Pola zaczęła chorować na to paskudztwo w wieku 8 miesięcy w grudniu 2007 roku.
Najpierw miała wyrwane zęby trzonowe, ale stan zapalny przeszedł na kły.
02 października miała już wszystkie zęby usunięte. Myślałam, ze już będzie w porządku.
Wczoraj pojechaliśmy do wetki bo przestała znowu jeść
Całe tylnie dziąsła zaoognione, do tego szmery nad tchawicą.
Dostała znowu steryd, wieczorem już zjadła.
Nie wiem czego oczekuje po tym wątku. Wiem, że na tą chorobę lekarstwa nie ma.
W internecie jest bardzo mało na ten temat.
Czy ktoś słyszał o jakiś innych metodach leczenia tego paskudztwa? Czy zostały tylko sterydy?
Pola już chyba wszystkie rodzaje antybiotyków przetestowała.
Nie wiem co mam dalej z nią robić, czego jeszcze próbować. Nawet leki homeopatyczne z Niemiec ściągałam, też nie pomogły.
Edit: Datę pomyliłam
Najpierw miała wyrwane zęby trzonowe, ale stan zapalny przeszedł na kły.
02 października miała już wszystkie zęby usunięte. Myślałam, ze już będzie w porządku.
Wczoraj pojechaliśmy do wetki bo przestała znowu jeść


Dostała znowu steryd, wieczorem już zjadła.
Nie wiem czego oczekuje po tym wątku. Wiem, że na tą chorobę lekarstwa nie ma.
W internecie jest bardzo mało na ten temat.
Czy ktoś słyszał o jakiś innych metodach leczenia tego paskudztwa? Czy zostały tylko sterydy?

Pola już chyba wszystkie rodzaje antybiotyków przetestowała.
Nie wiem co mam dalej z nią robić, czego jeszcze próbować. Nawet leki homeopatyczne z Niemiec ściągałam, też nie pomogły.

Edit: Datę pomyliłam