Strona 1 z 1

Agresja u kociaka-problem ze zrozumieniem kociej psychiki

PostNapisane: Nie lis 22, 2009 22:25
przez Elentia
Mam do wszystkich doświadczonych kociarzy pytanie.
Jestem świeżą posiadaczką ok 3 miesięcznej kotki. Kociak rezolutny i pełen energii, dziwiłoby mnie gdyby nie był :) Lubi psocić bawić się no i jak to kociak często zdarza się jej w zabawie że mnie podrapie lub ugryzie. To również meni nie dziwi :)
Natomiast nie rozumiem, a co za tym idzie, nie wiem jak reagować na pewne sytuacje które często pojawiają się w zabawie. Najczęściej am to miejsce po tym jak intensywnie bawię się z nią w łowienie jakiejś zabawki i kotka powoli zaczyna się rozkręcać i nakręcać w tej zabawie. Czasami zamiast an zabawkę przekierowuje swoje zęby na moja rękę, no ale wtedy cofam ją lub poddaje pod nos coś innego do gryzienia :) To nie są mocne ugryzienia, a po kotce widać że się bawi.

Ale są momenty w zabawie, zupełnie niespodziewane, kiedy na widok mojej ręki z pewnej odległości albo mojego wzroku spoczywającego na niej, pręży się kuli uszka ogon napięty i balansujący, włos troszkę zjeżony an tyłku i "ten wzrok"!!!!! ratunku!!! a wtedy jeśli dopadnie moja rękę ( a czasem do twarzy doskakuje 8O ) to boli naprawdę, to już nie jest zabawa. No i mam dylemat, bo postawa wskazuje na agresje w moim kierunku, nie wiem czym spowodowaną, a może to dalej zabawa? taka typowo kocia, a ludzka ręka i głowa tego nie zrozumie :>
No i najważniejsze pytanie, jak reagować, mam ja za tą agresję karcić? np. krzykiem? co byście poradzili i jak odbieracie to zachowanie?

P.S. Od razu dodam, że prywatność mojej kotki szanuję i nie jestem nachalna z głaskaniem, jak chce przychodzi sama :) i poza tymi rzadkimi sytuacjami to kontakt z nią jest normalny, przychodzi na kolanka, leży obok mnie itp. chodzi swobodnie i wtyka nos dosłownie wszędzie :mrgreen: i ejst spokojna.

Re: Agresja u kociaka-problem ze zrozumieniem kociej psychiki

PostNapisane: Nie lis 22, 2009 22:59
przez mziel52
To jest też zabawa w polowanie na wyimaginowanego wroga. Kot ma naturę łowcy i wojownika i musi ćwiczyć zachowania, które w stanie dzikim decydują o przetrwaniu. Gdyby koteczka miała kociego towarzysza zabaw, wzajemnie by się na siebie czaili, atakowali i straszyli. Wtedy Twoja ręka słuzyłaby do tego celu znacznie rzadziej.

Re: Agresja u kociaka-problem ze zrozumieniem kociej psychiki

PostNapisane: Nie lis 22, 2009 23:29
przez kya
Jak polozy uszy i zaczyna atakowac syknij na kicie niczym kocica .Moj Norcio ma takie chwile zapomnienia i nigdy nie wie kiedy koniec zabawy .Sykniecie przywoluje go do porzadku .

Re: Agresja u kociaka-problem ze zrozumieniem kociej psychiki

PostNapisane: Nie lis 22, 2009 23:44
przez Elentia
mziel52 pisze:To jest też zabawa w polowanie na wyimaginowanego wroga. Kot ma naturę łowcy i wojownika i musi ćwiczyć zachowania, które w stanie dzikim decydują o przetrwaniu. Gdyby koteczka miała kociego towarzysza zabaw, wzajemnie by się na siebie czaili, atakowali i straszyli. Wtedy Twoja ręka słuzyłaby do tego celu znacznie rzadziej.


Dziękuję za odpowiedź. Czyli nie powinnam się martwić że to w przyszłości przerodzi się w jakąś agresję skierowaną na mnie? No ale jak mam reagować na to.... bo o drugim kocie myślę coraz intensywniej ;) ale nim do tego dojdzie nie wiem jak reagować na taką postawę, odejść i zignorować? nakrzyczeć? a może bawić się dalej jakby nigdy nic ;) oj biedne moje ręce, b ona wtedy już zabawki nie widzi tylko mnie 8O

Re: Agresja u kociaka-problem ze zrozumieniem kociej psychiki

PostNapisane: Nie lis 22, 2009 23:50
przez Elentia
kya pisze:Jak polozy uszy i zaczyna atakowac syknij na kicie niczym kocica .Moj Norcio ma takie chwile zapomnienia i nigdy nie wie kiedy koniec zabawy .Sykniecie przywoluje go do porzadku .


próbuję to robić, to było pierwsze co wpadło mi do głowy. Syczę a ona albo intensywniej atakuje :twisted: albo ucieka i chowa się przede mną i moją ręką przez następny kwadrans. Obydwie reakcje mi się nie podobają dlatego pomyślałam że to może nie najlepszy sposób : > że coś robię źle...

Re: Agresja u kociaka-problem ze zrozumieniem kociej psychiki

PostNapisane: Pon lis 23, 2009 11:06
przez Elentia
czy ktoś ma jakąś radę na ten drobny problem?

Re: Agresja u kociaka-problem ze zrozumieniem kociej psychiki

PostNapisane: Pon lis 23, 2009 16:06
przez DJ
Moja kicia jest zdecydowanie starsza (ok.1,5 roku), ale zachowuje się dokładnie tak samo, jak Twój kociak.
Taki jej charakter i uroda. Na początku byłam nieźle zestresowana, no jak to bać się własnego kota, ale teraz już się do niej przyzwyczaiłam.
Bardzo pomogły mi wypowiedzi kociarzy na forum.

Radzili, co następuje:
- poświęcam jej maksymalnie dużo uwagi, kiedy jestem w domu i oczywiście non stop zabawa;
- słowo "nie wolno" to jej drugie imię :D
- kiedy przesadzi, zamykam ją na chwilę do łazienki (ale to musi być naprawdę chwila, bo kot się nudzi i zaczyna demolować łazienkę :twisted: );
- podobno sposobem jest psikanie kota wodą, ale moja Schiri lubi wodę, więc to odpada;
- najlepiej byłoby sprawienie jej towarzysza, bo koty "walcząc" ze sobą, same "doświadczają" jak daleko mogą się posunąć w zabawie, a kiedy ich zabawa boli (rozważam taka ewentualność :wink: )

Tak na szybko, więcej nie pamiętam...

Generalnie się poddałam i kot żyje swoim własnym życiem :ryk:

Zapraszam do wątku Schiri / Basi: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=94811
Może znajdziesz tam coś jeszcze :D Mniej więcej od strony 15 :lol:

Życzę cierpliwości i powodzenia :ok:

Re: Agresja u kociaka-problem ze zrozumieniem kociej psychiki

PostNapisane: Pon lis 23, 2009 17:08
przez GRazyna
Możesz jeszcze piszczeć jak kociak - takie cieniutkie iiii - to da jej sygnał, że za mocno.
Przećwiczyłam na swoim glucie - to ten ostatni na zdjęciach który trafił do mnie jako 6 tygodniowe kocię nieznanego pochodzenia. A gryzoń jest do dziś :wink: ale delikatny.
Powodzenia :ok:

Re: Agresja u kociaka-problem ze zrozumieniem kociej psychiki

PostNapisane: Pon lis 23, 2009 18:21
przez Elentia
Super, dziękuję za rady :)
sprawdzę wszystkie i zobaczę co najlepiej podziała na kotkę, ale jak zacznę piszczeć to mój TŻ stwierdzi że do reszty "skociałam" :kotek: , znaczy się zwariowałam, sprawdzę reakcje obojga :twisted:
Jeszcze 2 tygodnie a wtedy przyjdzie pomoc w postaci drugiego szkraba.
A jeśli to nie pomoże to chyba się też poddam i jakoś będę z tym żyć, przecież to nie ja jestem najważniejsza w tym domu :ryk:

Re: Agresja u kociaka-problem ze zrozumieniem kociej psychiki

PostNapisane: Pon lis 23, 2009 19:02
przez Anja
Elentia, juz gratuluję dokocenia za 2 tygodnie. Co do obecnej sytuacji dziewczyny napisały już wszystko :) Ważne jest, abyś wiedziała, że to zachowanie nie jest wymierzone przeciwko Tobie oraz nie jest niczym niezwykłym :mrgreen:

Re: Agresja u kociaka-problem ze zrozumieniem kociej psychiki

PostNapisane: Pon lis 23, 2009 19:33
przez Elentia
dzięki, :) resztę doczytam już na podanym wątku Schiri / Basi: viewtopic.php?f=1&t=94811
wcześniej nie znalazłam a to idealnie pasuje do mojego przypadku :)

Re: Agresja u kociaka-problem ze zrozumieniem kociej psychiki

PostNapisane: Pon lis 23, 2009 22:24
przez DJ
Elentia pisze:dzięki, :) resztę doczytam już na podanym wątku Schiri / Basi: viewtopic.php?f=1&t=94811
wcześniej nie znalazłam a to idealnie pasuje do mojego przypadku :)

Ciecham się, że mogłam pomóc i z góry gratuluję dokocenia :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Re: Agresja u kociaka-problem ze zrozumieniem kociej psychiki

PostNapisane: Śro lis 25, 2009 10:42
przez tamiska
Ja mam 5 mies. kocura i coraz bardziej widze taka probe dominacji i sprawdzanie granic. Bardzo rzadko ale jednak w pewnych sytuacjach potrafi sie napuszyc, bo np. glosno szurnelam kapciem. Ogolnie wtedy go olewamy i mu przechodzi.

Na poczatku jak sie rozbawil to tez potrafil skoczyc mi na reke, ale zawsze bylo glosne sykniecie, on uciekal i konczylismy zabawe.

Pozniej sam przychodzil do mnie sie lasic, bawic itd. a ja udawalam, ze go nie widze i teraz kot nawet jak sie zapomni i skoczy na reke to zaraz odskakuje i udaje, ze nic sie nie stalo.

Poza tym wczesniej w takiej zabawie z reka, rzucal sie w koncu na reke i dotkliwie gryzl, albo potrafil gryzc palce, ale juz tylnimi zebami, a nie przednimi (ogolnie auc), a teraz zaczepiam go, obracam, podszczypuje, a on tylko delikatnie mnie lapie zabkami, bije lapkami, a jak juz uzna, ze dosc to ucieka i go zostawiam.

Raz jak tak sie zaczal rzucac itd. to zapalam go za kark polozylam na plecach i tak trzymalam. Znieruchomial, a pozniej blagalnie miauknal i puscilam i nie ten kot.

Niestety kiedy jest slodka przytulanka to jest, ale jednak to dzikie zwierzatko i musi wiedziec jakie zasady wsrod ludzi panuja. Nigdy nie musialam go bic, a i tak dobrze wie co mu wolno a co nie.

Re: Agresja u kociaka-problem ze zrozumieniem kociej psychiki

PostNapisane: Śro lis 25, 2009 11:38
przez Elentia
ja zaczynam stosować zasadę: Ty gryziesz to ja cie olewam ; > i chyba działa, jest spokojniejsza, ale wogóle nie bawię się z nią ręką, ręka tylko do głaskania. Szczerze to trochę mi zaczyna brakować zabawy w zapasy ona i moja dłoń 8O , ale trudno ... Najlepsze jest to, że mój TŻ może spokojnie używać ręki w zabawie i ona go nie gryzie :ryk: tylko u mnie sobie pozwala... hehe

Re: Agresja u kociaka-problem ze zrozumieniem kociej psychiki

PostNapisane: Śro lis 25, 2009 11:48
przez tamiska
Jesli chodzi o mnie to kot sobie w ogole juz nie pozwala. Wystarczy, ze powiem: Co robisz? A on juz grzeczny jak aniolek :P, a jak TŻ na niego syknie to zwykle ale nie zawsze sie slucha, a jak ktos obcy to juz w ogole olewka na maksa. Do TŻta lubi sie przytulac i lubi jak on go wyczesuje, a jak ja go wyczesuje to sie wkurza.

Z kazdym z nas bawi sie inaczej i w inny sposob. Z TŻtem wiecej sobie pozwala, bo jego nie bola brutalniejsze zabawy i on tak lubi sie z nim droczyc.