Prośba-Pytanie o picie po narkozie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 12, 2003 20:36 Prośba-Pytanie o picie po narkozie

Właśnie dziś o 15 odebrałam kotkę po kastrecji, no i mam pytanko: Kiedy Wasze kotki zaczęły pic po narkozie? Moja oczywiście nie piła od wczoraj 12 godz. przed zabiegiem, miała go ok. 9.30, no i teraz z 1 przerwą na siusiu i drobnymi przerwami na zmianę legowiska, wcale nie pije :( Próbowałam jej dać pić z miski i na palcu, ale wcale jej to nie interesowało. Nie wiem, czy mam ją np. napoić strzykawką na siłę, czy poprostu czekać, aż się przebudzi i proponować jej spokojnie dalej?
Obrazek PumaObrazekOhana
Koty i psy ;) są jak powietrze: wszędzie ich pełno i nie da się bez nich żyć...

Aki

 
Posty: 1610
Od: Pon paź 06, 2003 8:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 12, 2003 20:41

Czekać. Możesz zwilżyć pyszczek, ale pojenie nie do końca przytomnej koty na siłę może doprowadzić do zakrztuszenia.

Od 15.00 nie minęło jeszcze wiele czasu. Pełne wybudzanie po narkozie ma prawo trwać nawet dłużej...

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 12, 2003 20:48

Po pierwsze, zawsze w czasie zabiegu dostają kroplówkę, żeby były dobrze nawodnione, po drugie, jak się poczuje zdolny do tego, sam zacznie pić... Nie martw się. Postaw miseczkę ze świeżą wodą. Moja kota piła dopiero na drugi dzień...
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Śro lis 12, 2003 20:50

Szarkę odebraliśmy wieczorem, odrobinkę jeść (ach, ten ulubiony surowy kurczak) i pić zaczęła następnego dnia po południu.
Deli

Deli

 
Posty: 14345
Od: Nie cze 29, 2003 11:14

Post » Śro lis 12, 2003 21:02

Dzięki bardzo! Ach te obawy :) Zawsze rażniej jak ktoś ma to już za sobę i podzieli się radami :) Bałam się jakiegoś odwodnienia, czy co, ale fakt, z tym pojeniem na siłę, to bym przekombinowała :oops: Obserwuję kicię pilnie i jak będzie chciała to nieba jej przychylę! :)
Obrazek PumaObrazekOhana
Koty i psy ;) są jak powietrze: wszędzie ich pełno i nie da się bez nich żyć...

Aki

 
Posty: 1610
Od: Pon paź 06, 2003 8:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 12, 2003 22:27

nie martw się. Maniek był kastrowany wcześnie rano a napił się dopiero w nocy. wtedy też skubnał trochę jedzonka. dopiero następnego dnia po południu wrócił do formy....

Dorito

 
Posty: 100
Od: Śro lis 12, 2003 10:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 13, 2003 8:39

:D :lol: Wielkie dzięki za uspokojenie, faktycznie kicia potrzebowała troszkę czasu. A teraz piszę, bo strasznie się cieszę :D :D Okropnie się bałam, ale wszystko wygląda jak najlepiej. Pumeczka przespała całą noc spokojnie(sprawdzałam:) ), ale ku mojemu miłemu zaskoczeniu obudziła się JAK ZWYKLE koło 5 rano GOTOWA do psot ;) Najpierw siusiu, potem do picia, a następnie dała baaardzo wyrażnie do zrozumienia, że chce JEŚĆ! Lekarz uprzedził mnie, że ma jeść na początek mniej niż zwykle, bo jelita wolniej pracuję po narkozie, więc kicia z naprawdę wielkim apetytem wylizała nawet kilkakrotnie do czysta miskę :catmilk: (czego nigdy jej się nie chciało robić:) ) i z wyrażną pretensją patrzyła pytająco, czemu ze mnie taka sknera :ryk: Myślę, że jak tak dobrze zaczęła dzień, to teraz już będzie " z górki". Jeszcze raz dzięki za podzielenie się doświadczeniem, no i dochodzimy do siebie dalej :)
Obrazek PumaObrazekOhana
Koty i psy ;) są jak powietrze: wszędzie ich pełno i nie da się bez nich żyć...

Aki

 
Posty: 1610
Od: Pon paź 06, 2003 8:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 13, 2003 8:52

Cieszę się, że wszystko O.K. Z twoja kicią. :lol: Mnie to czeka za miesiac :evil:

Kretka

 
Posty: 614
Od: Śro paź 15, 2003 14:48
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 13, 2003 8:53

Aki, a uprzedził Cię, że jedzonko powinno być podgrzane? Bo mnie na to wet uczulał, żeby po głodówce nie dać Kitkowi czegoś zimnego, prosto z lodówki.

Sigrid

 
Posty: 5242
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw lis 13, 2003 8:59

A wogóle, to jeszcze powiem, że moja kicia była chora na pęcherz (też zresztą prosiłam tu o radę jak złapać siusiu :) ), i dopiero co kończyła kurację antybiotykową, no a teraz przy zabiegu okazało się, że na jednym jajniku miała wielką cystę ( taki jakby balonik z płynem, może cm ślednicy). Vet powiedział, że przyczyn problemów z pęcherzem może być nieskończenie wiele, ale może to właśnie była reakcja zpalna spowodowana tą cystą w pobliżu. Kto wie, ale jeśli tak, to chyba dobrze, że ten zbieg już był... Podobno taka cysta, to nie często się zdarza u tak młodych kotek (5 mies. i 13 dni :) ). Mam nadzieję, że jak się kiciunia tak ładnie "pozbierała", to wszystko będzie już dobrze.
Obrazek PumaObrazekOhana
Koty i psy ;) są jak powietrze: wszędzie ich pełno i nie da się bez nich żyć...

Aki

 
Posty: 1610
Od: Pon paź 06, 2003 8:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 13, 2003 12:04

Z tym podgrzewaniem, to jakoś musiał przeoczyć, ale przypadkowo się do tego dostosowałam :) Mój kot b. lubi kaszkę na mleku (nigdy nie miał żadnych przykrych sensacji) i właśnie to jej ugotowłam, więc raczej musiałam studzić niż podgrzewać :) . Teraz będę bardzo pilnować, żeby czegoś zimnego nie zjadła :)
Obrazek PumaObrazekOhana
Koty i psy ;) są jak powietrze: wszędzie ich pełno i nie da się bez nich żyć...

Aki

 
Posty: 1610
Od: Pon paź 06, 2003 8:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 13, 2003 12:08

Teraz niech grzecznie dochodzi do pelnej formy :D

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw lis 13, 2003 13:27

Ty masz juz to za soba. Kluska wlasnie jest na zabiegu-okropnie sie martwie.
Juz nie moglysmy z wetka dluzej czekac bo Kluska ma powiekszona macice. :placz:
Obrazek Obrazek Obrazek

zojka

 
Posty: 1345
Od: Pon lut 24, 2003 14:19
Lokalizacja: W-wa Białołęka




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Zeeni i 490 gości