Strona 1 z 33
panleukopenia :(((

Napisane:
Wto lis 11, 2003 5:05
przez ryśka
Mój burasek właśnie zwymiotował

Pomocy

Co robić, do kogo iść, jak je uratować?? Nie zgadzam się żeby moje wspaniałe koty umarły. Czy my mamy jakąkolwiek szansę?

Napisane:
Wto lis 11, 2003 5:07
przez ryśka

Napisane:
Wto lis 11, 2003 5:15
przez Estraven
Tak, macie szansę.

Napisane:
Wto lis 11, 2003 5:18
przez ryśka

Napisane:
Wto lis 11, 2003 6:47
przez ryśka
Migotka wymiotuje


Napisane:
Wto lis 11, 2003 7:16
przez moni_citroni
Rysiu nie ma u Was jakiejś otwartej kliniki ?
Będziesz potrzebowała kasy na anytbiotyki ?
Nie znam tej choroby...
Mocno trzymam kciuki zeby to nie byla panleukopenia....

Napisane:
Wto lis 11, 2003 7:57
przez ryśka
To JEST paleukopenia. Wszystkie objawy sie zgadzają

zaraz dzwonię do swojej p. wet - zamówię wizytę domowę - o ile tylko się da. Gdyby ktoś miala na Śląsku jakiegoś rewelacyjnego weta - prosze o informację, kontakt.

Napisane:
Wto lis 11, 2003 7:58
przez Blue
Rysiu - moze skontaktuj sie z KasiaD - ona zalatwila od Przemka surowicę na parwowirusy dla innych kotow ale ich wlascicielka go nie chciala - wiec przeciez mozna by wyslac je do Ciebie!!!!!
Ona ma Przemka na miejscu i juz z nim to obgadywala - wiec najlepiej by bylo gdyby ona z nim pogadala!!
Jesli chcesz sama do niego zadzwonic - to masz numer na stronce
http://www.zwierzeta.cisza.pl/lecznica_azorek.html.
A te kociaki ktore juz sa chore - kroplowki, antybiotyki oslonowo...

Napisane:
Wto lis 11, 2003 8:05
przez sara
Bardzo, bardzo Ci współczuję...
Niestety, weta Ci nie polecę, bo sama nie znam dobrego.

Napisane:
Wto lis 11, 2003 8:15
przez mała_gosia

o matko! Mocno cię przytulam i jestem z Twobą wszystkimi myślami.


Napisane:
Wto lis 11, 2003 8:33
przez Aggatt
rysiu, przykro mi bardzo

tule cie mocno i sle pozytywna energie.
twoje koty MUSZA z tego wyjsc. i za to trzymam kciuki


Napisane:
Wto lis 11, 2003 8:35
przez ryśka
Moja p. doktor przyjedzie - na szczęście wróciła z urlopu, ale dopiero po pracy - by nie przenosić.... Dopiero ok. 15tej.

Napisane:
Wto lis 11, 2003 8:42
przez RyuChanek i Betix
Właśnie przeczytałam, biedna Rysiu, biedne kotki.Też czytałam o tej surowicy.Trzeba to omówicz Kasią D. jesli ona ma możliwość dostać to,i z dr.Przemkiem. Powodzenia Rysiu!!!! Czy tam mała kotka ze schroniska była na to szczepiona, bo nie pamietam tych skladów szczepionek i nie wiem czy to jest w każdej?

Napisane:
Wto lis 11, 2003 8:47
przez ryśka
Lara i Feluś jako jedyne nie mają ŻADNYCH objawów - idą jeszcze dziś do nowego domu, nowi właściciele chcą próbować, są wspaniali.... Będziemy współpracować, niechby się udało, niechby zostawiły chorobę za sobą........

Napisane:
Wto lis 11, 2003 8:53
przez Beata
Rysiu, MOCNO TRZYMAMY KCIUKI !!!!