TRANSPORT Gdańsk - Łódź dla BUBY na nowe życie...

Dziś wieczorem dowiedziałam się, że gdyby nie nasze spotkanie w niedzielę [kiedy poprosili mnie, żebym się rozejrzała za innym dla niej domem"skoro udzielam się na kocim forum"] to...
CHYBA DO NASTĘPNEJ NIEDZIELI BYŚMY JĄ WYWIEŹLI ZA MIASTO....
BUBA - znam ją... Jej pani z biegiem czasu traciła dla niej serce...
Do rzeczy:
Ok. 5 letnia, zupełnie skołtuniona, wycofana z powodu drugiego kota, który jest "zwykły" i niczego nie wymaga [nawet weterynarza po locie z 7
piętra] i dziecka [które też niczego nie wymaga bo "samo się hoduje"] wysterylizowana, za kociaka raz zaszczepiona, bez książeczki i z tego co wiem najprawdopodobniej z pseudohodowli - zaczęła sikać w dziecięce miejsca: wózek, łóżeczko, ciuszki,,,
ONI OD DAWNA JUŻ JEJ NIE CHCĄ - POMÓŻCIE
CHYBA DO NASTĘPNEJ NIEDZIELI BYŚMY JĄ WYWIEŹLI ZA MIASTO....
BUBA - znam ją... Jej pani z biegiem czasu traciła dla niej serce...
Do rzeczy:
Ok. 5 letnia, zupełnie skołtuniona, wycofana z powodu drugiego kota, który jest "zwykły" i niczego nie wymaga [nawet weterynarza po locie z 7

ONI OD DAWNA JUŻ JEJ NIE CHCĄ - POMÓŻCIE