Miau.PL

Trafiły dziś do mnie trzy kociaki.
Dwa to półślepki, a więc jedno oczko da się uratować, drugie do usunięcia.
Trzeci kociak to na 99,9 kociak zupełnie niewidomy. Ot ślepy los.

Mam jeszcze głuchego, ślepego na jedno oczko Kubusia i ślepą na jedno oczko Larysę.
Ślepaczkowo w realu, można powiedzieć.

Kociaki żyły na dworzu, bez jakiegokolwiek schronienia. Karmicielka nawet nie zauważyła,
że kociaki oślepły. Są bardzo chudziutkie, ważą z 300 gram.
Zalecenie weta: uspać, bo gdzie póżniej domy dla nich znajdę.

Nie potrafię uspać kociakow, opuszczonych chyba nawet przez Boga.
Przyznam jednak, że sytuacja mnie przerosła. Błagam o każdą pomoc.
A najbardziej o dom choćby tymczasowy. Nie ma znaczenia odległość.
Nie mogę mieć tyle ślepych kociąt, po prostu nie dam rady. Oprócz nich mam w domu 18 kotów.

Kociaki to szaraczki i jeden czarnuszek. Kilka fotek.Niektóre fotki dość drastyczne.

biedaki... Oby się udało choć częściowo zachować ich wzrok... Rzeczywiście Ślepaczkowo u Ciebie.

Biedne te twoje kotki
Trzymam kciuki za nie i za Ciebie,abyś miała siłę to wszystko udźwignąć....
Może ktoś inny da DT tym kociakom....

Proszę, może ktoś weżmie na DT choć jednego maluszka.

Następne ślepaczki...
Zaraz je umieszczę na wątku ślepaczkowym.

Pilnie potrzebny DT dla choć jednego kociaka!

Kotiko, to co mogę to zapytac o cenę szpitaliku w lecznicy całodobowej koło mnie, i tam umieścić kotki. wiem, ze miejsce jest. moge tez je zabrac do dr Garncarza. Natomiast nie wiem co dalej.... u Ciebie była pp, ja w ciągu 2 tygodni nie moge jeszcze zabrac zadnego kota do domu - doleczam kota, potem muszę zaszczepic. jesli kotki są u Ciebie to jedyne co mogę zrobic to załatwic szpitalik, ale będe potrzebowała finansów - ja w tym miesiącu nie dostałam części pensji i już jest krucho,a to dopiero początek nic więcej mi nie przychodzi do głowy, niestety na tą chwilę. I jeszcze jedno - chciałabym żeby znalzała się tamta buraska
i jeszcze - gdyby one trafiły do szpitala - mogę przkeazać fanty na bazrek...

Hop!

O Boze jakie biedy...

Kto może pomóc???

Never pisze:Kotiko, to co mogę to zapytac o cenę szpitaliku w lecznicy całodobowej koło mnie, i tam umieścić kotki. wiem, ze miejsce jest. moge tez je zabrac do dr Garncarza. Natomiast nie wiem co dalej.... u Ciebie była pp, ja w ciągu 2 tygodni nie moge jeszcze zabrac zadnego kota do domu - doleczam kota, potem muszę zaszczepic. jesli kotki są u Ciebie to jedyne co mogę zrobic to załatwic szpitalik, ale będe potrzebowała finansów - ja w tym miesiącu nie dostałam części pensji i już jest krucho,a to dopiero początek nic więcej mi nie przychodzi do głowy, niestety na tą chwilę. I jeszcze jedno - chciałabym żeby znalzała się tamta buraska
i jeszcze - gdyby one trafiły do szpitala - mogę przkeazać fanty na bazrek...

Myślę, że Kotika tu jeszcze dziś zajrzy - i nic nie zaszkodzi, gdybyś zapytała o te koszta. Wiadomo by było, na co się porywać.
Ja też bym pobazarkowała.

kurczę, szpitalik nie rozwiązuje problemu, takie oczy można uratować tylko w domu, krople i maść 5 razy dziennie strasznie są biedne, bardzo muszą cierpieć
ja mam kwarantannę po pp i kociaka oporną na wszystkie antybiotyki infekcją, mogę tylko pomóc finansowo

Potrzebna pomoc!

Podrzucam maleństwa.....