Bo rasowych kotów się nie leczy. ISADORA MA DOM!!

Usłyszałam od znajomej, że jestem pier...nięta, bo nie mam dzieci i mi od...ało i szukam zastępstwa w kotach.
Zaś rasowych kotów to się nie leczy, bo wiadomo, że jak ktoś daje rasowego kota za darmo, to ten kot musi mieć jakiś feler.
Bogatsza o tę życiową mądrość postanowiłam jednak działać. Pracowałam nad tematem od kilku miesięcy. Próbowałam przekonać do lepszego żywienia.
Znajomej nie stać, bo ona ma dziecko, a ja jak jestem nienormalna to mogę kasę w koty pakować.
Z pomocą przyszły mi życiowe komplikacje znajomej i ta zgodziła się oddać kota.
Szkoda, że dopiero teraz, kiedy i mnie dopadły życiowe problemy i z dnia na dzień zostałam bez pracy.
I tak oto wczoraj trafiła do mnie ISADORA. Nie wiem, czy w samą porę, czy może za późno?
Isa jest rodowodową kotką egzotyczną. Urodziła się 23.10.2003 r.
Gdy tylko ją odebrałam, od razu popędziłyśmy do najlepszego lekarza jakiego znam. Niestety mam do niego ok. 70 km
Oto co usłyszałam.
Isa jest kotem mocno zaniedbanym. Jej problemem są nieustające biegunki. Do tego bez przerwy kicha, paprzą się oczka. A stan pyszczka jest fatalny.
No tak... Rasowy kot musi mieć jakiś feler
Pierwsze zalecenie - dieta - gotowany kurczak, póki nie załatwię intestinala.
W macaniu brzucha czuć twardy kał, ale też mocno wodnistą treść. Mam dawać kurczaka i obserwować przez tydzień. Za tydzień odrobaczyć (kotka nie była odrobaczana
). Potem szczepienie. Kotka w całym swoim życiu szczepiona była tylko 1 raz.
Konieczne są badania krwi, gdyż długotrwałe złe żywienie mogło spowodować zmiany w wątrobie lub trzustce i to może być przyczyna biegunek.
Na koniec usunięcie wszystkich zębów (pyszczek jest w stanie masakrycznym) i sterylka.
Nie będę ukrywała, że potrzebuję wsparcia. Mentalnego też, bo naprawdę przykro się robi, gdy człowiek pomyśli, przez co ta kotka musiała przejść.
Proszę o kciuki za nas obie, żebyśmy teraz już razem pokonały wszelkie problemy ISY.
Zaś rasowych kotów to się nie leczy, bo wiadomo, że jak ktoś daje rasowego kota za darmo, to ten kot musi mieć jakiś feler.



Bogatsza o tę życiową mądrość postanowiłam jednak działać. Pracowałam nad tematem od kilku miesięcy. Próbowałam przekonać do lepszego żywienia.
Znajomej nie stać, bo ona ma dziecko, a ja jak jestem nienormalna to mogę kasę w koty pakować.
Z pomocą przyszły mi życiowe komplikacje znajomej i ta zgodziła się oddać kota.
Szkoda, że dopiero teraz, kiedy i mnie dopadły życiowe problemy i z dnia na dzień zostałam bez pracy.

I tak oto wczoraj trafiła do mnie ISADORA. Nie wiem, czy w samą porę, czy może za późno?
Isa jest rodowodową kotką egzotyczną. Urodziła się 23.10.2003 r.
Gdy tylko ją odebrałam, od razu popędziłyśmy do najlepszego lekarza jakiego znam. Niestety mam do niego ok. 70 km

Oto co usłyszałam.
Isa jest kotem mocno zaniedbanym. Jej problemem są nieustające biegunki. Do tego bez przerwy kicha, paprzą się oczka. A stan pyszczka jest fatalny.
No tak... Rasowy kot musi mieć jakiś feler

Pierwsze zalecenie - dieta - gotowany kurczak, póki nie załatwię intestinala.
W macaniu brzucha czuć twardy kał, ale też mocno wodnistą treść. Mam dawać kurczaka i obserwować przez tydzień. Za tydzień odrobaczyć (kotka nie była odrobaczana

Konieczne są badania krwi, gdyż długotrwałe złe żywienie mogło spowodować zmiany w wątrobie lub trzustce i to może być przyczyna biegunek.
Na koniec usunięcie wszystkich zębów (pyszczek jest w stanie masakrycznym) i sterylka.
Nie będę ukrywała, że potrzebuję wsparcia. Mentalnego też, bo naprawdę przykro się robi, gdy człowiek pomyśli, przez co ta kotka musiała przejść.
Proszę o kciuki za nas obie, żebyśmy teraz już razem pokonały wszelkie problemy ISY.