Strona 1 z 10

Pomoc p. Danusi z Żoliborza ciągle potrzebna

PostNapisane: Śro paź 28, 2009 11:24
przez kociabanda
Pani Danusia to karmicielka z Żoliborza w Warszawie. Od kilkudziesięciu lat zajmuje opieką nad kotami wolno żyjącymi, w domu ma ich aktualnie 10 (oczywiście wszystkie to znajdy uratowane od niechybnej śmierci). Niestety, jest bardzo chora, nie daje już rady - ale mimo to codziennie wyrusza na swoją trasę z ciężkimi torbami pełnymi karmy i wody dla swoich ulubieńców. I wczoraj pogotowie zabrało ją do szpitala. Zdiagnozowano zaostrzenie choroby wieńcowej (na szczęście to nie zawał - pani Danusia miała już jeden), dostała leki, kroplówki. Rano na własną prośbę wypisała się do domu, bo tam przecież 10 kotów czekało na nią. Pani Danusi zostało 100 złotych do 15 (kiedy to dostaje emeryturę - trochę ponad 600 zł) - nie ma za co kupić karmy dla kotów (o sobie nawet nie wspomina, ale wiem, że nie dojada - byleby koty miały swoją codzienną porcję jedzenia).
Czy ktoś z Was mógłby ją wspomóc - czy to karmą dla kotów, czy pieniędzmi. Są dwie czy trzy osoby, które regularnie pomagają pani Danusi, ale to kropla w morzu. Utrzymanie 10 kotów w domu sporo kosztuje, a piwnicznych jest kilkadziesiąt (ostatnio na Żoliborzu koty masowo giną i z ok. 90 zostało pewnie ze 40, ale nakarmić czterdziestkę to też przecież ogromny wysiłek).
Na dodatek pani Danusia zabrała parę dni temu z ulicy młodziutkiego kocurka, biało-czarnego, ma ok. pół roku - śliczny, miziasty, ewidentnie wyrzucony z domu. Niestety, rezydentka go nie akceptuje, bije go - a wczoraj, kiedy pani Danusia była w szpitalu pogryzła go do krwi. Kocina jest przerażona, zastraszona, a nie ma go jak odizolować. Oczywiście nowy dom byłby najlepszym rozwiązaniem, ale domów jest jak wiecie za mało - koty pani Danusi od wiosny są na adopcjach i od kilku miesięcy nie było ani jednego telefonu.
Pomóżmy tej wspaniałej kobiecie, która poświęciła życie bezdomnym kotom. Teraz, kiedy sama potrzebuje pomocy
pozwólmy jej uwierzyć, że takich ludzi jak ona jest więcej, że nie zostanie sama ze swoimi problemami. :ok: :ok: :ok:

Z ostatniej chwili: pani Danusia najprawdopodobniej będzie jednak musiała iść do szpitala. Potrzebna będzie pomoc w opiece nad kotami. Kto mieszka niedaleko i mógłby pomóc? Trzeba będzie posprzątać kuwety, zamieść lub zmyć podłogę, zmienić wodę i nakarmić kocury (te domowe oczywiście). Jak będzie nas więcej to wystarczy przyjść raz czy dwa. Jeśli nie znajdziemy pomocy to p. Danusia do szpitala nie pójdzie i wtedy wszystko może sie zdarzyć. Jeśli ktoś jest gotów pomóc to proszę o deklarację - jak będzie wszystko wiadomo co do pobytu w szpitalu to zrobimy jakiś grafik.

Rozmawiałam przed chwilą z panią Danusią. Z nią jest bardzo źle. Było pogotowie, ale dali tylko nitroglicerynę - nawet jej nie osłuchali. Strasznie ją bolą plecy, podejrzewa, że ma zapalenie płuc. Do tego cały czas silne bóle w mostku, promieniujące do szczęki - typowe dla choroby wieńcowej (mam nadzieję, że to nie zawał). Nikt się nie zgłosił do pomocy, więc może złóżmy się na opiekę nad kotami płatną - p. Danusia ma jakąś kobietę, która za 500 zł zgodzi się na opiekę przez 2 tygodnie. Nawet, jeśli p. Danusia będzie krócej w szpitalu, to na pewno przez jakiś czas będzie musiała wypoczywać.

Kto mógłby jeszcze wpłacić jakieś pieniądze? Każda kwota się przyda, pomóżcie bo to się skończy tragedią. Nie pozwólmy, żeby tej kobiecie stało się coś złego. Ona cały czas strasznie się denerwuje tym wszystkim, kotami piwnicznymi, do których nie chodzi od kilku dni, kotami rezydentami, dla których ma tylko 5 puszek karmy - a powinna mieć spokój przy chorym sercu. Zaraz przyjdzie do niej znajoma z termometrem, jeśli będzie temperatura to pewnie trzeba będzie zawieźć p. Danusię do szpitala.Już nie wiem co pisać, może ktoś ma jeszcze jakiś pomysł?


Podaję nr konta:

Konto nr - 94 1160 2202 0000 0000 3082 7264
Danuta Adamczyk - Warszawa, ul. Krasińskiego 27 m 97

Re: Bardzo pilne - potrzebna pomoc dla karmicielki pani Danusi!

PostNapisane: Śro paź 28, 2009 16:16
przez mysh84
W jaki sposób można przekazać dary lub pieniążki dla Pani Danusi??

Re: Bardzo pilne - potrzebna pomoc dla karmicielki pani Danusi!

PostNapisane: Śro paź 28, 2009 17:23
przez kociabanda
Najlepiej osobiście - pani Danusia mieszka przy ul. Krasińskiego na Żoliborzu. Przesyłam Ci nr konta i adres na PW. Jeśli masz problem z osobistym dojazdem daj znać, coś wymyślimy. :) :)

Re: Bardzo pilne - potrzebna pomoc dla karmicielki pani Danusi!

PostNapisane: Śro paź 28, 2009 21:27
przez mysh84
Kociabanda masz prv.
I podrzucę!

Re: Bardzo pilne - potrzebna pomoc dla karmicielki pani Danusi!

PostNapisane: Śro paź 28, 2009 21:58
przez gaota
zaznaczę, postaram się coś pomóc po wypłacie :oops:

Re: Bardzo pilne - potrzebna pomoc dla karmicielki pani Danusi!

PostNapisane: Śro paź 28, 2009 23:41
przez kociabanda
Pomoc w szukaniu domów dla kotów też mile widziana. Kocurek z podpisu, plus kocurek znaleziony parę dni temu - biało-czarny, młodziutki (ja go jeszcze nie widziałam, podjadę i porobię zdjęcia), plus kocurek bez ogona - najprawdopodobniej kiedyś wydany do adopcji przez panią Danusię, wylądował na ulicy. Mieszka narazie na terenie przedszkola, ale tam koty giną tragicznie, więc pilna pomoc potrzebna. No i te domowe, przygarnięte na tymczas - a zostały na dobre też powinny pójść do domków. Pani Danusia nie ma ani siły ani środków, żeby się nimi zajmowac. Powinna iść do szpitala, podleczyć się porządnie, a nie może bo w domu koty. Jutro postaram się wkleić zdjęcia rezydentów, tych przynajmniej nadających się do adopcji.

Re: Bardzo pilne - potrzebna pomoc dla karmicielki pani Danusi!

PostNapisane: Śro paź 28, 2009 23:41
przez kociabanda
Dzięki dziewczyny - tam jest tragiczna sytuacja. :(

Re: Bardzo pilne - potrzebna pomoc dla karmicielki pani Danusi!

PostNapisane: Czw paź 29, 2009 10:24
przez kociabanda
Podrzucam - pilnie potrzebna pomoc.

Re: Bardzo pilne - potrzebna pomoc dla karmicielki pani Danusi!

PostNapisane: Czw paź 29, 2009 11:00
przez kociabanda
A to kocurki pani Danusi:

Czarna - wzięta z ulicy ciężarna kotka do sterylizacji. Ponieważ była w szoku, wet zalecił odczekać ze sterylizacją dwa, trzy dni - i urodziła. Dwa czarne poszły razem do domku w Pruszkowie, biało-czarny jest u mnie (Gapcio w podpisie). Czarna niestety pozostała całkowicie dzika, nie nadaje się do adopcji. Ma ok. 5 lat.

Obrazek

Jacuś - uratowany od śmierci (ktoś go powiesił za ogon) - przemiły, łagodny, miziasty kocurek. Potrzebuje kontaktu z człowiekiem. Około 8 lat.

Obrazek

Biała - zabrana z ulicy razem z kociętami - niestety, ciągle dzika, nie nadaje się do adopcji. Jej dzieci znalazły dom. Ma około 5 lat.

Obrazek

Pumcia - przemiła, łagodna, troszkę puszysta kociczka - wyrzucona przez właściciela przez okno - ok. 4-letnia. Bardzo dobrze dogaduje się z innymi kotami:

Obrazek

Bambo - prześmieszny kocurek, boi się własnego cienia, ale w nocy przychodzi spać do łóżka. W typie brytyjczyka. Ok. 8, 9 lat.

Obrazek

Kajtuś/Wąsik (ma jeden biały wąsik) - ok. 3-letni kocurek, trochę nieśmiały, ale łagodny i miły.

Obrazek

Drzewko - ok. 3-letni kocurek - jako malutki kociak mieszkał na drzewie. Po dwóch tygodniach zszedł, ponieważ sam by nie przeżył na ulicy został zabrany do domu. Trochę dziki, ale jaki przystojny:

Obrazek

Kocurek, który po śmierci jego matki, z którą był bardzo związany całkowicie zdziczał, nie da się dotknąć, wielki, nie nadaje się do adopcji:

Obrazek

Śliczna, drobniutka, ok. 2-letnia kociczka Perełka - niech Was nie zwiedzie jej niewinny pyszczek - leje inne koty równo, to ona pogryzła nowego kocurka. Do adopcji, ale raczej jako jedynaczka. Dla ludzi przemiła, kochana, miziasta przylepka.

Obrazek

:) :) :)

Re: Bardzo pilne - potrzebna pomoc dla karmicielki pani Danusi!

PostNapisane: Czw paź 29, 2009 11:23
przez gaota
prawdziwe piękności :) widać, że pani Danusia bardzo o nie dba

Re: Bardzo pilne - potrzebna pomoc dla karmicielki pani Danusi!

PostNapisane: Czw paź 29, 2009 11:23
przez mysh84
Podrzucam! Może załóż im osobny wątek na Kociarni? Może allegro?

Re: Bardzo pilne - potrzebna pomoc dla karmicielki pani Danusi!

PostNapisane: Czw paź 29, 2009 16:09
przez kociabanda
Pilnie potrzebna pomoc.

Re: Bardzo pilne - potrzebna pomoc dla karmicielki pani Danusi!

PostNapisane: Pt paź 30, 2009 9:04
przez kociabanda
Hop, hop - nikt nie może pomóc? Sytuacja naprawdę podbramkowa.

Re: Bardzo pilne - potrzebna pomoc dla karmicielki pani Danusi!

PostNapisane: Pt paź 30, 2009 10:08
przez LimLim
Ja tradycyjnie moge pomóc tylko finansowo. :(

Re: Bardzo pilne - potrzebna pomoc dla karmicielki pani Danusi!

PostNapisane: Pt paź 30, 2009 10:39
przez kociabanda
Dzięki LimLim - każda pomoc sie przyda. :) :) :)