Strona 1 z 34

Małgosia(chore nerki)..dziś już w niebie..[*]

PostNapisane: Śro paź 28, 2009 9:52
przez biamila
Pamiętam to dokładnie-choć lubię myśleć, że to tylko zły sen, z którego zaraz się obudzę i znów będę siedzieć w miękkim fotelu lub u twego boku na kanapie. Pamiętam ten jesienny, zimny, deszczowy dzień...spojrzałeś na mnie tak jakoś...inaczej..zadrżałam...bo wiedziałam, że stanie się coś złego...i stało się!! straciłam twą miłość Mój Człowieku...Czym sobie na to zasłużyłam, że wygnałeś mnie, wyrzuciłeś z domu jak śmieć.. trzaskając drzwiami. Byłam w rozpaczy, trzymając się źdźbła nadziei, że to pomyłka, że wrócisz i mnie zabierzesz, ale dni mijały a ja byłam głodna i było mi zimno. Ruszyłam przez siebie. Szukałam schronienia, jedzenia. O miłości i o Domu nawet bojąc się marzyć...Szłam, szłam długo, błąkając się i czasem wykradając jakieś resztki ze śmietnika..aż trafiłam na podwórko gdzie zobaczyłam piękne, grubaśne koty i Dużego, który właśnie sypie jedzonko,obok budka w której mieszkały. Pomyślałam: kurcze to wolne, niezależne koty, syczą na tego Dużego, a on im sypie jedzenie i patrzy na nie z czułością. A ja??? ja która kochała swego Człowieka nie zasłużyłam na jego miłość???! Dlaczego?! Duży mnie zauważył zmartwił się bardzo i nasypał mi jedzonko. Łykałam je nie czując nawet smaku- tak byłam głodna. Zjadłam i schowałam się do budki. W budce ciepło, wtuliłam się i zasnęłam. Znów śniłam o Domu. Obudziłam się a wokół mnie było sianko, nie było fotela, parapetu, kolan mi tak miłych...Było mi źle. Na dodatek pochorowałam się i teraz jestem w szpitaliku, bo mam zawalone górne drogi oddechowe i biorę antybiotyk. Siedzę sobie cichutko. Marzę o Domu...czy wolno mi jeszcze marzyć o Domu?! Czy mam się pogodzić z tym, że jak wyzdrowieję wrócę do budki?
Pamiętam była jesień, ten koszmarny dzień wciąż przed oczami maluje się mi....
Wasza Gochna.

Szukam dt dla Małgosi, kotki, która w niedzielę dołączyła do moich Sopociaków.
Dziś zawiozłam ją do weta, jest chora, ma zawalone drogi oddechowe, ledwo oddycha, leci jej z noska krwawy katar, całe szczęście nie jest w ciąży, nie wiemy czy jest ciachnięta? trzeba czekać.
U moich Sopociaków nie miałaby źle (choć do domowa kotka miziasta i bardzo lgnąca do człowieka), ale muszę mieć dla niej ciepły kąt na czas leczenia, a do siebie jej zabrać nie mogę. Pomijając już stan zakocenie 4 rezydentów+trzy tymczasy+pies to mam stan zagrzybienia i ona przy swoim osłabieniu z pewnością by załapała....
Oto Małgosia...kotka porzucona i wyrzucona z domu jak najgorszy śmieć...w niedzielę była tak wynędzniała, że ledwo się trzymała na nogach i jadła, jadła...mokra, zziębnięta, wystraszona, samotna...
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Proszę o dt dla porzuconej, chorej koteczki!Gdańsk.

PostNapisane: Śro paź 28, 2009 11:13
przez biamila
Hopkamy!

Re: Proszę o dt dla porzuconej, chorej koteczki!Gdańsk.

PostNapisane: Śro paź 28, 2009 11:22
przez Never
:(
a czy jest jakikolwiek szpitalik w Gdańsku żeby ją umieścić?

Re: Proszę o dt dla porzuconej, chorej koteczki!Gdańsk.

PostNapisane: Śro paź 28, 2009 12:06
przez biamila
Niby jest ale nie bardzo tam lekarze są do luftu ....no nic czekam na wieści od mojego weta co tam u niej się dzieje...

Re: Proszę o dt dla porzuconej, chorej koteczki!Gdańsk.

PostNapisane: Śro paź 28, 2009 12:08
przez gaota
zaznaczę wątek :roll:

Re: Proszę o dt dla porzuconej, chorej koteczki!Gdańsk.

PostNapisane: Śro paź 28, 2009 12:55
przez piegusek
Hop do góry!

Re: Proszę o dt dla porzuconej, chorej koteczki!Gdańsk.

PostNapisane: Śro paź 28, 2009 13:45
przez Never
koteczka jest prześliczna - bardzo mi jej szkoda, wnioslaby wiele radości do niejednego domku. Trzymam wielkie kciuki zeby się udało taki domek znaleźć!

Re: Proszę o dt dla porzuconej, chorej koteczki!Gdańsk.

PostNapisane: Śro paź 28, 2009 20:00
przez biamila
Ubłagałam weta aby Małgochna mogła tam zostać jeszcze jutro. Ciągle szukamy dt a najlepiej ds.
Małgosik grzeczna, śpi, je , kicha i ładnie kuwetkuje, na widok człowieka ociera się o boki klateczki.
Czy jest ktoś, kto może otoczyć tą kocinę miłością?!

Re: Proszę o dt dla porzuconej, chorej koteczki!Gdańsk.

PostNapisane: Śro paź 28, 2009 21:20
przez biamila
proszę...

Re: Proszę o dt dla porzuconej, chorej koteczki!Gdańsk.

PostNapisane: Śro paź 28, 2009 21:30
przez Dulencja
Boziu!!!! Jak "ludzie" mogą wyrzucać swoich futrzastych przyjaciół ot tak na bruk :evil:

Nie mogę pomóc, mogę tylko podrzucić!!!

Re: Proszę o dt dla porzuconej, chorej koteczki!Gdańsk.

PostNapisane: Śro paź 28, 2009 21:35
przez Berute
:!:

Re: Proszę o dt dla porzuconej, chorej koteczki!Gdańsk.

PostNapisane: Śro paź 28, 2009 23:19
przez Dulencja
Musi się udać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Re: Proszę o dt dla porzuconej, chorej koteczki!Gdańsk.

PostNapisane: Czw paź 29, 2009 0:35
przez Agnieszka Marczak
Biamilko wielkie,ogromne kciuki za domek dla tej ślicznej panienki :ok: :ok: :ok:

Re: Proszę o dt dla porzuconej, chorej koteczki!Gdańsk.

PostNapisane: Czw paź 29, 2009 6:19
przez biamila
Puk, puk, pukam do Waszych serc z samego porannka.
Wasza Gochna.

Re: Proszę o dt dla porzuconej, chorej koteczki!Gdańsk.

PostNapisane: Czw paź 29, 2009 6:33
przez kropkaXL
Beatko-piękna jest Gochna!
Chociaż podrzucę wątek-tyle tylko mogę zrobić :( :( :(
Kto pokocha biedną .porzuconą koteczkę?-kto przywróci jej wiarę w człowieka i da jej dom?