Strona 1 z 6

Było Ratunku - KOCI PODRZUTEK TRI - MA DOMEK!!!

PostNapisane: Pon paź 26, 2009 13:24
przez skaskaNH
No i znowu ręce mi opadają...

Kochani, proszę znowu o pomoc, bo ja nie jestem w stanie już przygarnąć żadnego kota, siedem futer na 37m2, do tego zadymy między dwoma z nich - nie ma możliwości wprowadzenia kolejnego futra do stada.

Dosłownie przed chwilą, przed wyjściem do pracy znalazłam kota na klatce schodowej. Toto jest chude, głodne, oswojone, tulące się do cżłowieka i mruczące, ma cudne trzykolorowe futerko biało-rudo-szare (więc chyba dziewczynka, ale nawet nie miałam czasu sprawdzić), ma na moje oko z 5 miesięcy.
Nie miałam czasu na nic, wzięłam zwierząsio na ręce i ulokowałam w klatce w piwnicy, dałam coś do jedzenia i jakieś posłanko. Wsadzone do klatki zaczęło płakać. No i niestety będzie tak musiało siedzieć do wieczora, bo mi urlopu z powodu kota nikt nie da.
A nawet później nie jestem w stanie nic innego mu zapewnić. Tymczasowanie kota w domu odpada kategorycznie. Ile ta bieda może siedzieć w ciasnej klatce, w ciemnej piwnicy???
Jutro oczywiście obowiązkowo będziemy u weta, wtedy będzie coś więcej wiadomo na temat ogólnego stanu kociaka.

Zdjęcia wrzucę dziś wieczorem lub jutro.

Proszę Was o pomoc w szukaniu domu dla tego biedactwa. ktore jest najprawdopodobniej ofiarą ludzkiego egoizmu i głupoty - zabawka się znudziła, więc trzeba się jej pozbyć.
Brak słów i ręce opadają, za każdym razem, kiedy ktoś życzliwy pozbywa się niepotrzebnej zabawki, podrzucając kota do mnie (bo wiadomo, że jak taka karmi, to pewnie się i podrzutkiem zajmie - takie jest ludzkie myślenie, ludzi pustych i tępych, których bym najchętniej własnymi rękami mordowała).

Serce mi się kroi na myśl o tym, jak to biedactwo siedzi i płacze w tej piwnicy, no ale co miałam innego zrobić? Wyrzucić na zewnątrz? Tam czekają na niego samochody, psy, kopniaki ludzkie.


Ratunkuuu!!! Jestem bezradna i chce mi się wyć.

EDIT: ponieważ jestem teraz w pracy, nie wiem, jak często dam radę zaglądać do wątku. W związku z tym podaję w profilu moj nr telefonu, gdyby ktoś szybko potrzebował sie ze mną skontaktować, to prosze puscic sygnal, a ja oddzwonie.

EDIT 2: Dodałam zdjęcia:
Obrazek http://img40.imageshack.us/img40/8968/img0515ai.jpg
Obrazek http://img27.imageshack.us/img27/8088/img0514ev.jpg
Obrazek http://img3.imageshack.us/img3/1968/img0513vb.jpg

Re: Ratunku - KOCI PODRZUTEK TRIKOLOR PŁACZE W PIWNICY!!!

PostNapisane: Pon paź 26, 2009 13:36
przez kinga w.
Cholera! NI pomogę - mam 2 szczurokoty na tymczasie i 6 w perspektywie w miarę wyadoptowywania aktualnych.

Re: Ratunku - KOCI PODRZUTEK TRIKOLOR PŁACZE W PIWNICY!!!

PostNapisane: Pon paź 26, 2009 13:44
przez piegusek
Podrzucam!!

Re: Ratunku - KOCI PODRZUTEK TRIKOLOR PŁACZE W PIWNICY!!!

PostNapisane: Pon paź 26, 2009 13:57
przez Femka
o matko.
Skaska, potrzymać kciuki mogę i pokibicować.

Re: Ratunku - KOCI PODRZUTEK TRIKOLOR PŁACZE W PIWNICY!!!

PostNapisane: Pon paź 26, 2009 14:11
przez Marcelibu
Wstaw fotki. Mogę tylko potrzymać :ok: .

Re: Ratunku - KOCI PODRZUTEK TRIKOLOR PŁACZE W PIWNICY!!!

PostNapisane: Pon paź 26, 2009 14:14
przez skaskaNH
Fotki oczywiście będą. I mam nadzieję, że one będą miały duże znaczenie, bo malec jest po prostu śliczny :love:

Dziękuję Wam za ciepłe myśli i podrzucanie.


Chciałam jeszcze dodać, że jeśli ktoś by się zdecydował wziąć malca na tymczas, to ja deklaruję częściową pomoc finansową w opiece nad nim.
W razie, gdyby trzeba było kociaka gdzieś dowieźć, w odległości 100-150km, to też biorę na siebie.

Re: Ratunku - KOCI PODRZUTEK TRIKOLOR PŁACZE W PIWNICY! Kraków

PostNapisane: Pon paź 26, 2009 14:25
przez Marcelibu
Już pytałam mojego dawnego szefa....

Re: Ratunku - KOCI PODRZUTEK TRIKOLOR PŁACZE W PIWNICY! Kraków

PostNapisane: Pon paź 26, 2009 14:36
przez mimw
Rany Kaśka :(

Nijak nie pomogę, bo sama nie mam gdzie przakazać tymczasów :(

Dlatego chodzę niemalże z zamkniętymi oczami i głucha na otoczenie :?

Re: Ratunku - KOCI PODRZUTEK TRIKOLOR PŁACZE W PIWNICY! Kraków

PostNapisane: Pon paź 26, 2009 15:08
przez skaskaNH
Też mam podobnie, chodzę z prawie zamkniętymi oczami, zeby uniknąć problemow :| W tym wypadku jednsak na nic sie to zdalo, problem pojawil sie pod moimi drzwiami :roll:

Niedlugo powinnam miec jakies wiadomosci z piwnicy, bo mama jest juz w drodze i ma zajrzec do kociaka.

Re: Ratunku - KOCI PODRZUTEK TRIKOLOR PŁACZE W PIWNICY! Kraków

PostNapisane: Pon paź 26, 2009 16:23
przez skaskaNH
Tak sobie podrzucę...

A przy okazji- rozmawialam z mamą, która była w piwnicy: male zjadlo, siknelo do kuwety, mruczało.
Nadal nie wiem, jakiej jest płci, ale to sie wyjaśni jak wróce do domu.

Re: Ratunku - KOCI PODRZUTEK TRIKOLOR PŁACZE W PIWNICY! Kraków

PostNapisane: Pon paź 26, 2009 16:30
przez Bungo
Jak tri - to pewnie dzieczynka...
Chyba że takie dziwo, jak "mój" Pedro :roll:

Kasiu, niestety nie mogę :( Znasz sytuację...

Re: Ratunku - KOCI PODRZUTEK TRIKOLOR PŁACZE W PIWNICY! Kraków

PostNapisane: Pon paź 26, 2009 16:34
przez skaskaNH
Basiu, znam i Ciebie nawet nie próbowałabym wrobić w kolejnego kota.

Samo wsparcie psychiczne i dobre myśli to też bardzo duzo.

Re: Ratunku - KOCI PODRZUTEK TRIKOLOR PŁACZE W PIWNICY! Kraków

PostNapisane: Pon paź 26, 2009 18:09
przez Bungo
Kawałek podłogi dla zapłakanego podrzutka pilnie potrzebny :cry:

Re: Ratunku - KOCI PODRZUTEK TRIKOLOR PŁACZE W PIWNICY! Kraków

PostNapisane: Pon paź 26, 2009 18:56
przez Wielbłądzio
Rany Kasiu, jaka superniespodzianka :roll: :(

Właśnie przemknęło mi przez głowę, że mnie coś dawno nikt nie sprawił podobnej, ostatniego kociaka znalazłam na wycieraczce prawie rok temu... Tfu tfu przez lewe ramię :twisted:
Ale z drugiej strony... Chyba w sumie cholera lepiej żeby nam podrzucali niż żeby np. wrzucali do kontenerów na śmieci :roll: ...


Trzymajcie się :ok: :ok: :ok:
Może chociaż to jest pocieszające, że dla tri pewnie uda się znaleźć Dom szybciej niż dla jakiegoś burasa czy krówki...

Re: Ratunku - KOCI PODRZUTEK TRIKOLOR PŁACZE W PIWNICY! Kraków

PostNapisane: Pon paź 26, 2009 19:04
przez Kociama
za domek dla Tri :ok: :ok: :ok:
Kasiu jestem z Wami sercem