Strona 1 z 80

10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

PostNapisane: Czw paź 22, 2009 10:13
przez Magija
... jeszcze nie wyrzucili jej na bruk. Jeszcze bo niebawem zapewne to nastąpi. Bo mieszkanie idzie pod młotek a nikt jej nie chce.
Ogłoszenia? Jakie ogłoszenia?

Kotka, wysterylizowana, 10 lat żyła z ludźmi, którym zaufała. Nosili miano przyjaciół, rodziny. Nie ma jej zdjęć, bo dowiedziałam się o niej wczoraj zupełnie przypadkiem. Pani urodziła dziecko, nagle stała się alergiczką. Ile czasu musiało to wszystko trwać, skoro stan obecny jest taki, ze kotka siedzi sama, w pustym mieszkaniu, bez mebli, mieszkaniu, które lada moment zostanie sprzedane. Czy pytali kogokolwiek? Czy zrobili choć jedno ogłoszenie? - nie widziałam. Jedno wiem. 10 letnia kotka ma małe szanse by znaleźć dom w krótkim czasie. Powiedziano mi: "oni nie są źli, przecież nie wyrzucili jej na chodnik"

więcej dowiem się niebawem, bo chcę tam jechać i jeśli szlag jasny mnie nie trafi to zrobię jej chociaż zdjęcie a potem - nie wiem co potem. W schronisku umrze. To na pewno.

No ale dobrze, że ludzie tak miłosierni...

Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

PostNapisane: Czw paź 22, 2009 10:17
przez Maryla
:(

Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

PostNapisane: Czw paź 22, 2009 10:19
przez czarno-czarni
czekamy. wrzucę do seniorów. ale to za mało.
myślę że "miłosierni" i "dobrzy" gdyby tylko prawo nie zabraniało - tak samo traktowaliby swoich starych rodziców czy dzieci w chorobie.
Ludzie po prostu są źli w głębi duszy i to, że potraktowali tak zwierzę a człowieka by tak nie potraktowali - wynika tylko z prawa, które ludzi chroni a zwierzęta - nie. Boją się odpowiedzialności za porzucenie np starej matki ale gdyby mogli...to kto wie...
wpisz do tematu ŁÓDŹ - może wrzuć łodzianom pw, musi znaleźć dt...

Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

PostNapisane: Czw paź 22, 2009 10:25
przez Magija
też czekam na kontakt z ich strony
nie am do nich numeru
mam nadzieję, że zadzwonią i dowiem się więcej
dt dać nie mogę, za dużo mam zwierząt na stanie
ciekawe ile dali jej czasu..

Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

PostNapisane: Czw paź 22, 2009 10:34
przez gosiar
Nienawidzę ludzi, dlaczego są tacy?

Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

PostNapisane: Czw paź 22, 2009 10:37
przez czarno-czarni
pw do łodzianek, napisz na wątku schronu Łódź, jakies dt musi być...

Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

PostNapisane: Czw paź 22, 2009 10:47
przez Etka
biedna kotusia.
takich ludzi nienawidze :evil:

Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

PostNapisane: Czw paź 22, 2009 10:47
przez ruru
:(

Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

PostNapisane: Czw paź 22, 2009 10:53
przez Myszeńk@
Jassssny szlag ...

Niedawno kot w pustym mieszkaniu w Poznaniu, zamknięty w kontenerze przez poprzedniego właściciela, teraz to .... :evil: :|

Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

PostNapisane: Czw paź 22, 2009 10:54
przez jerzykowka
.......... Biedna koteczka :( Oby się udało!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

PostNapisane: Czw paź 22, 2009 11:03
przez Georg-inia
:cry:

Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

PostNapisane: Czw paź 22, 2009 11:05
przez Magija
dzwonili
czas ma do grudnia, wtedy mieszkanie ma być już puste
czyli trochę ponad miesiąc

kotka nie jest jednak sterylizowana, nie była też nigdy szczepiona, kotka domowa, zupełnie

"co ja mogę o niej powiedzieć, nie opisywałem nigdy kota"

czekam na jej zdjęcia i opis, jakikolwiek

Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

PostNapisane: Czw paź 22, 2009 11:11
przez magdaradek
Boże kochany...........
żywię ogromną nadzieję, że tych "dobrych, miłosiernych" ich własne dzieci oddadzą do DPS......
:( :( :(

Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

PostNapisane: Czw paź 22, 2009 11:19
przez czarno-czarni
dom tymczasowy dom tymczasowy!!!!
poszukiwany!

taka domowa kotka ma szansę, mimo wieku znaleźć dom - patrzcie na historie w wątku seniorów. Ale musi mieć swój kąt w DT najpierw...schron ....może ją wykończyć.
myślę, że wsparcie finansowe DT forum by zorganizowało, na początek = sterylka, badania.
Moja - może niewielka - ale pomoc byłaby pewna.

Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

PostNapisane: Czw paź 22, 2009 11:22
przez Magija
Dokładnie co do miesiąca nie wiem ile ma, ale mam ją od czerwca
2000 roku. Wtedy miała 1-2 miesiące (dokładnie nie wiem ile).
Dostałem ją od znajomych, którym okociła się kotka. Teoretycznie
jej imie to "Liza", ale zwracałem się do niej najczęściej per
"kicia". I na takie słowa reaguje. Jest indywidualistka, ale lubi
przyjść, żeby być pomizianą. Musi się jednak przyzwyczaic do
nowej osoby. Jest kotem typowo domowym. Nigdy nie wychodziła na
zewnątrz. Mieszkała w mieszkaniu w bloku na 3 pietrze. Nigdy nie
chorowała. Jedyna dolegliwość jaką miała to uczulenie na środek
chemiczny (na samym poczatku mylem kuwete jakims srodkiem
chemicznym, bo nie wiedzialem, ze to moze uczulac). Wtedy miala
jedyny kontakt z weterynarzem. Kotka nie jest wysterylizowana i
nie byla na nic szczepiona. Tak jak pisalem nigdy nie byla na nic
chora.

Na pewno jest piękną i mądrą kotką. Nie brudzi mieszkania.
Załatwia się do kuwety.

http://img23.imageshack.us/img23/8105/kicia2.jpg