Strona 1 z 12

GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

PostNapisane: Sob paź 17, 2009 10:53
przez florida_blue
zadzwoniła do mnie pani - dogomaniaczka, przeklejam jej watek z dogomanii:

http://www.dogomania.pl/forum/f1206/ratujcie-3-kotki-w-potrzebie-148844/#post13172334

Kochani co jakiś czas w pobliżu mojej leśniczówki gdzie mieszkamy koci się jakaś kotka, wielokrotnie wzywałam schronisko po złapaniu kolejnej kici.
Tak samo jest i tym razem znowu jakaś zbłąkana kocia mama okociła się na śmietniku w pojemniku na butelki plastykowe.
Zdarzało się że urodzone kociaki gineły na katar koci same bez pomocy człowieka innym razem jeden zginął przy upadku z drzewa uderzając w betonowy boks śmietnikowy, kolejnemu gdy spadał udało mi się pomóc , w tym własnie momencie przechodząc obok zauważyłam bezsilne zmagania kociaka by nie spaść i gdy już mu sił brakło leciał w dół ...udało mi się podbiec i w ostatniej chwili złapać go do rąk... innym razem niektóre z nich gineły na głównej drodze nieopodal mnie.

Tym razem problem znowu istnieje od dłuższego czasu opiekuje się 3-ką maluszków , ich kocia mama jak zobaczyła że dokarmiam je, któregoś dnia poprostu nie wróciła, a moze jest i z boku je pilnuje nie wiem.
Zbudowałam im jeden domek na drzewie wówczas były małe , teraz podrosły zbudowałam drugi, dziennie je dokarmiam , udało mi się je odrobaczyć raz, niestety do rak nie podchodzą biegną gdy idę z jedzeniem ale na pieszczoty nie sa łakome.
Obserwują mnie i każdy mój ruch w wyczekiwaniu spogladają na mnie swoimi oczkami, jednak nie maja odwagi podejść na tyle bym mogła je pogłaskac

Do domu nie mogę ich zabrać, mając swoje psy i koty, moje psiaki już z moich kotów, najchetniej by zrobiły sobie obiekt do zabawy. Mam w domu szczeniaczki więc nie bedę ryzykowała .
Pokochałam te 3 sierotki mieszkające na drzewie , każdego dnia sercem jestem z nimi, idzie zima i ja zaczynam drzeć o ich los , co to bedzie gdy przyjdą mroży i snieg, już teraz płakac mi się chce gdy widzę jak przemarzniete siedzą w tych budkach i smutnie spogladaja na mnie

Błagam pomóżcie mi, znaleść dla nich DT , a może znajdzie się ktoś kto przygarnie kociaka, nie mam odwagi znowu dzwonić do schroniska, jakoś nie chciałabym aby tam trafily ja też mogę je karmić jednak tutaj liczyć sie ich los bo karmić to nie wszystko one zasługują na miłość na człowieka który je pokocha tak jak kocham je ja .

Błagam wszystkich o pomoc, ja nawet nie mam klatki by je wyłapać mogłabym je przenieść , i dać im schronienie w szopie gdzie były kiedyś konie, tam jest ciepło sucho, ale co z tego ???? im potrzebny jest ktoś kto przytuli, pogłaska ktoś kto w pospiechu bedzie wracał do domku wiedząc że na niego czeka puchaty kłębuś mruczący i wdzięczny za odmieniony los.
Ta 3-ka to rodzeństwo kazdy inny
1.kotka to żywe sreberko pręgowano-srebrna piekna
2.kocurek tak mi się wydaje wygląda jak kot leśny o długim puszystym ogonie pregowany szyrklet.prześliczny
3. ostatni tygrysio pregowany burasek .o magicznym spojrzeniu .

Mój numer telefonu 507242510 Błagam pomóżcie !!!!!!

Tutaj ich foteczki- brak jednego kotka, albo ukrył sie w domku w głębi.

Obrazek
to sreberko.uciekła z budki gdy chciałam jej zdjęcie zrobić
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

PostNapisane: Sob paź 17, 2009 11:26
przez Aggi
HOPAMY :)

Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

PostNapisane: Sob paź 17, 2009 11:35
przez florida_blue
pani zadzwoniła dzisiaj szukając pomocy, niestety ja nic nie wymyślę oprócz przeklejenia/ założenia wątku...


jeden z kociaków ciężko oddycha, ma trudności z jedzeniem
kotki nie ma, zostawiła kociaki i znikneła. maluchy mają kilka mies, pani mówi ze urodziły się latem. napewno miałyby szanse na adopcje, szczególnie te dwa puchate. Jesli nie - bardzo przydałaby się pomoc w ich sterylizacji (pani nie zna płci maluchów, prawdopodobnie są dwa chłopaki i dziewczynka)

Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

PostNapisane: Nie paź 18, 2009 1:10
przez Aggi
Podnoszę nocą do góry-narazie tylko tyle mogę...

Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

PostNapisane: Pon paź 19, 2009 14:04
przez Kaprys2004
Podnosimy, podnosimy!

Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

PostNapisane: Pon paź 19, 2009 19:55
przez Aggi
Kociaki są przecudne :1luvu: Byłam tam dzisiaj,4 godziny usiłowałyśmy je wyłapać...Tragedia :( jak tylko ruszyłyśmy nogą by podejść one uciekały...Będziemy próbować jak będzie padać,może wtedy wejdą do budek które mają....

Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

PostNapisane: Pon paź 19, 2009 22:48
przez Kaprys2004
:!:

Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

PostNapisane: Pon paź 19, 2009 23:02
przez Amanda_0net
Potrzebna była by klatka łapka, tak ich nie złapiecie. Dajcie w tytule , że chcecie pożyczyć klatkę.

Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

PostNapisane: Wto paź 20, 2009 7:34
przez Aggi
Amanda-z pewnością potrzebna nam klatka-tylko skąd?Z Gliwic poza mną,Tobą chyba nie ma już nikogo,chyba że z Zabrza...
Wstawiam zdjęcia kociaków,zobaczcie sami co za cuda tam siedzą...

To puchaty a w tle widać tyłeczek Sreberka :) Oba piękne...Chłopak (puchaty) i dziewczynka

Obrazek

Obrazek

I tu tez w tle widać sreberko :)

Obrazek

Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

PostNapisane: Wto paź 20, 2009 8:24
przez Kaprys2004
8O cuda, cuda..

Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

PostNapisane: Wto paź 20, 2009 8:36
przez Gosiara
Podniosę

Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

PostNapisane: Wto paź 20, 2009 9:55
przez Amanda_0net
W tytule trzeba napisać, że potrzebna klatka-łapka, może ktoś ma w okolicach. Albo zadzwonić i spytać w schronisku u nas czy w Zabrzu. Moze by pożyczyli. Cichy Kąt też chyba ma. Trzeba zmienić tytuł Wątku. Piekne koty, puchaty podobny do mojej Myszki. A jak je złapiecie to co dalej?

Z Gliwic faktycznie jest nas garstka i wiem, że żadna nie ma klatki łapki. Może Szara Przystań z Zabrza ma. Musicie pytać zorganizowanych grup. Trzymam kciuki i podrzucam na dzień dobry :ok:

Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

PostNapisane: Wto paź 20, 2009 10:15
przez Kennel Blue of Blues
Gdyby nie Ty Aguś nie wiedziałabym o tym wątku bo też założyłam zdjęcia niech zostaną tutaj ,a osobę która załozyła wątek niech zmieni w 1wszym poscie odnośnie klatki.
Kotki są naprawdę śliczne , te miesiące dbałam o nie , nie chodzą głodne...jedynie własnie nie są ufne i tak już jest od początku z nimi , wcześniej jak rodziły sie tu kociaki to szło je wyłapać i dało sie pogłaskać może dlatego że jak były malusie częstokroć wpadały do środka do smietnika , a ja jak to mój mały mówił w śmiechu "mam wygladasz teraz jak żul śmietnikowy " jak z niego wychodzisz z kociakiem " to tak na wesoło bo faktycznie by wyjąć kociaka że śmietnika nie raz musiałam do niego wejść :ryk: ale może dlatego tamte były ufniejsze, że często je ratowałam z opresji, natomiast z tymi od początku jest gorzej bardziej zaradne były bo i mama z nimi była wciąż prZez te miesiace, a teraz jej nie ma :( obawiam się powrotu z kolejnym przychówkiem :(

Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

PostNapisane: Wto paź 20, 2009 10:29
przez Kaprys2004
Fajnie musiałaś wyglądać w śmietniku.. Ale najważniejsze maluchy..

Podnosimy, klatka potrzebna..

Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

PostNapisane: Wto paź 20, 2009 10:43
przez Kennel Blue of Blues
Kaprys2004 pisze:Fajnie musiałaś wyglądać w śmietniku.. Ale najważniejsze maluchy..

Podnosimy, klatka potrzebna..

No zważywszy że nie mam naście lat, i przystało by bym zpoważniała w stosunku do swego wieku, jakoś odpowiada mi rola nastolatki ;) nawet gdy czasem trzeba i w śmietniku wyladowac ;)

Ale tak klatka potrzebna i to bardzo, o ile nie wymysle coś z domkami jakie mają. ;)