Strona 1 z 15

Kosmitka odeszła [*]

PostNapisane: Czw paź 15, 2009 10:14
przez Gibutkowa
"Zepsułam się... Nie pamiętam jak to się stało... Ktoś mnie kopnął?... Ktoś poturbował?... Nie wiem... Bardzo boli - oczko i moje kocie serduszko. W samotności z chorobą walczy się tak ciężko... Kto będzie moim lekarstwem?"
Obrazek

1,5 roczna koteczka Kosmitka z urazem oka czeka na ratunek w schronisku! Oczko wygląda jakby zaraz miało wybuchnąć! Potrzebny jest pilny zabieg. Czy oczko da się uratować? Pilnie potrzebny jest dla koteczki DT lub choćby szpitalik aby móc ulżyć jej w cierpieniu. :cry:

Re: Zepsułam się... Koteczka Kosmitka cierpi w schronie!

PostNapisane: Czw paź 15, 2009 10:14
przez Gibutkowa
Kicorek pisze:Nie wiem, czy czarno-biała kotka ma swój wątek, więc tu zrobię OT - koniecznie jak najszybciej do okulisty.
Tam jest chyba bardzo wysokie ciśnienie, skoro tak rozsadza oko. I to jest bolesne, jeśli dobrze kojarzę.
Przypuszczam, że odpowiednie krople mogłyby pomóc.

Re: Zepsułam się... Koteczka Kosmitka cierpi w schronie!

PostNapisane: Czw paź 15, 2009 10:18
przez boniantos
podnoszę czym prędzej - pilne!!!

Re: Zepsułam się... Koteczka Kosmitka cierpi w schronie!

PostNapisane: Czw paź 15, 2009 10:19
przez Hanulka
kotka Kosmitka potrzebuje pomocy :!: :!: :!:

to pewnie też nadciśnienie - może trusopt, azopt, pilocarpinum 2% - ale to ludzkie leki... :(
wydląda tak, jakby miała uszkodzone oboje oczu - czy tak jest?

Re: Zepsułam się... Koteczka Kosmitka cierpi w schronie!

PostNapisane: Czw paź 15, 2009 10:25
przez gaota
Trusopt dostaje Zezik na obniżenie ciśnienia w gałce. Ale nie wiem czy w sytuacji Kosmitki nie potrzeba interwencji okulisty, bo oczko jest gigantyczne.
Bardzo proszę o pomoc dla niej. Ja mogę pomóc w sfinansowaniu leczenia i w transporcie po Wawie np. do dr Garncarza, ale tylko tyle :(

Re: Zepsułam się... Koteczka Kosmitka cierpi w schronie!

PostNapisane: Czw paź 15, 2009 10:33
przez villemo5
:crying: :crying: :crying: Niech nadejdzie ratunek...

Re: Zepsułam się... Koteczka Kosmitka cierpi w schronie!

PostNapisane: Czw paź 15, 2009 10:38
przez Gibutkowa
Jedyna szansa na zrobienie czegoś z tym okiem to wyciągnięcie kici do DT albo choćby do szpitalika...

Re: Zepsułam się... Koteczka Kosmitka cierpi w schronie!

PostNapisane: Czw paź 15, 2009 10:39
przez Bazyliszkowa
W warunkach schroniskowych ona nie ma szans.
A cierpi na pewno okropnie. Wyobraźcie sobie, jak musi boleć rozsadzane wysokim ciśnieniem oko... :cry:

Re: Zepsułam się... Koteczka Kosmitka cierpi w schronie!

PostNapisane: Czw paź 15, 2009 10:41
przez Gosiara
Podniosę z całego serducha!

Re: Zepsułam się... Koteczka Kosmitka cierpi w schronie!

PostNapisane: Czw paź 15, 2009 10:42
przez Myszeńk@
Podniosę ............ :|

Re: Zepsułam się... Koteczka Kosmitka cierpi w schronie!

PostNapisane: Czw paź 15, 2009 10:42
przez Gibutkowa
A.. banerek muszę zamówić. Paweł mnie zamorduje :roll:

Re: Zepsułam się... Koteczka Kosmitka cierpi w schronie!

PostNapisane: Czw paź 15, 2009 10:43
przez Gibutkowa
Kotka jest "leczona":
Mruczeńka1981 pisze:Nie wiadomo,dla mnie to raczej odwlekanie operacji. Podobno ma katar,ale nie widziałam objawów kk.

Re: Zepsułam się... Koteczka Kosmitka cierpi w schronie!

PostNapisane: Czw paź 15, 2009 10:46
przez mawin
Niech się znajdzie dla niej DT !!!!! ratujmy ją !!!!

Re: Zepsułam się... Koteczka Kosmitka cierpi w schronie!

PostNapisane: Czw paź 15, 2009 10:54
przez Kicorek
Nie wiadomo, czy konieczna jest operacja. Oko przecież istnieje i nie wygląda na uszkodzone. Ale to ciśnienie... Niedługo faktycznie oeracja będzie jedynym wyjściem, i to operacja usunięcia resztek pękniętego oka :(
Okulista jest niezbędny, i to niezwłocznie.

Re: Zepsułam się... Koteczka Kosmitka cierpi w schronie!

PostNapisane: Czw paź 15, 2009 10:55
przez Kocia dusza
DO GÓRY KOCHANA!!