Wódz dzisiaj po spaniu na kołdrze zdawał się mieć dobry nastrój. Niestety był to też czas podania leków i nastrój prysł. Za pierwszym razem znalazłem Bruca pod regałem. Wódz był jak zwykle bardzo niezadowolony, ale musiał o tej godzinie dostać Luminal i już. Później dopadłem Brucka w tramwaju i dostał wapno z magnezem oraz odrobinę glukozy. On kiedyś zostanie mistrzem plucia, takie mam wrażenie. Za trzecim razem (po małej przerwie, bo musiałem przygotować witaminę D) znalazłem go znowu pod regałem. Teraz już biedaczek zapiszczał do mnie w proteście na sam mój widok. Na szczęście udało mi się podać mu witaminę bez wyciągania go spod regału.
Za to jeść nie chciał, znowu marudził. Zastanawiałem się nad tym, czy jest to całkowicie wina dawania leków, czy też może coś nie tak z karmą. Po dzisiejszej obserwacji mam wrażenie, że znudził mu się Renal. Przy jednej z wizyt w kuchni Brucek tak tęsknie patrzył w stronę miski Miśka z Urinary...
A z jedzeniem było tak: przed lekami zaniosłem mu miskę do tramwaju na fotel, bo tam sobie siedział. Nie zjadł. Po lekach zaniosłem mu miskę pod regał. Nie jadł. Spróbowałem rozluźnić trochę Wodza głaskaniem i trochę pomogło. Po dłuższym kluczeniu wokół mnie zdecydował się na otarcie o mój bok. Czyli już był jakiś ślad życzliwości. Poszedłem jeszcze raz po miskę i dorzuciłem jedną chrupkę Renala. Brucek zjadł na środku pokoju i naprawdę sobie nie żałował - po połknięciu tej jednej jedynej dobrej chrupki rzucił się na pozostałe w misce.
Zacząłem się kręcić po pokojach i po chwili zauważyłem, że Brucek zjadł i poszedł, natomiast zaczął okradać go Misiek. Co za czasy...
Przy którejś wizycie w kuchni zauważyłem, że pojawił się Bruc. Siadł przy swojej misce, ale zaraz zaczął wyciągać się do miski sąsiada
Tak tęsknie patrzył w tamtą stronę, że w końcu dałem mu dwie chrupki do jego miski. Wtedy zjadł drugie śniadanie i również dość duże. Po zakończeniu próbował znowu okraść Misia
Przed wyjściem z domu wpakowałem Bruca pod kocyk ku jego (na wszelki wypadek) protestom. Gdy się zorientował, że chodziło tylko o przykrycie go, natychmiast się położył i wyluzował