Strona 1 z 9

Stara LILIOWA z nowotworem marzy o zwykłym lub WIRTUALNYM DS

PostNapisane: Nie paź 11, 2009 13:14
przez jopop
ObrazekObrazekObrazek

Koteczka ma już swoje lata, trudno je dokładnie ocenić, ale zębów połowę już straciła. Około 2 miesiące temu znalazła się "przypadkiem" na działkach, skąd ok. 10 dni temu trafiła do pani Basi. Tam ją spotkałam i niestety przy głaskaniu odkryłam guza na sutku. Mamy teorię, że ktoś wyrzucił kotkę właśnie ze względu na guza, że nie "opłacało mu się" go operować, a po co mu taka kotka... Jest to zwierzę ewidentnie domowo-kanapowe...

Kotka trafiła do lecznicy, guz został wycięty. Nie poszedł na hispat (kasa... ), ale obok były już maleńkie nowe guzki, więc niestety raczej jest złośliwy. Rokowania? Niestety jest prawdopodobne, że komórki nowotworowe powędrowały już po organizmie, że za jakiś czas pojawią się przerzuty. Może być tak, że nawet za miesiąc pojawią się nowe guzy i samopoczucie kotki radykalnie się pogorszy... wówczas chyba nie będzie sensu męczyć kota i walczyć o dodatkowy miesiąc czy dwa...

Ale na razie kotka czuje się bardzo dobrze. Ma też przecież szanse, że jednak nie będzie przerzutów i że przeżyje w dobrej formie jeszcze wiele lat.

Za ok. 3 miesiące zrobimy jej RTG, jeśli mają być przerzuty to pewnie się do tego czasu w płucach ujawnią. Coś więcej będzie wiadomo wówczas o rokowaniach...

Jest bardzo proludzka, najchętniej by cały czas spędzała na kolanach. I ma ogromny apetyt, ale tylko na dobre, mokre jedzenie. Widać też, że dobre jedzenie sprawia jej prawdziwą przyjemność, że to jest to, dla czego warto żyć :wink:


Pani Basia obiecała kotce dożywocie, jeśli nie znajdzie się dla niej lepsze miejsce. Ale ma u siebie ponad 10 kotów i naprawdę nie ma dość czasu by poświęcić Liliowej tyle czasu ile ta by chciała... nie stać jej również na dobre jedzenie, MAXIMUM byłyby puszki whiskasa (nie ma też czasu i siły przygotowywać jedzenia samodzielnie, co doskonale rozumiem).


Czego szukamy?

Albo DOMU - z niewielką liczbą kotów, tak, by Liliowa miała choć trochę czasu z człowiekiem tylko do własnej dyspozycji. Ten dom musi być świadomy, że kotka może pożyć bardzo krótko, a może właśnie bardzo długo...

Albo OPIEKUNA WIRTUALNEGO lub SPONSORÓW, którzy zapewnią jej dobre mokre jedzenie.

Od strony technicznej: jeśli ktoś chce wpłacać pieniądze, to na moje konto, ja co jakiś czas robię zakupy w hurtowni to za te pieniądze kupię dla niej jakieś przyzwoite jedzonko (to jest wersja najoszczędniejsza, choć nieco skomplikowana technicznie, bo nie jeżdżę do hurtowni codziennie). Można też zrobić zamówienie w jakimś sklepie internetowym i jako odbiorcę podać od razu panią Basię (adres i telefon podam na PW). A można też np. podrzucić jakieś przyzwoite jedzenie albo pani Basi (Bródno) albo mi (Bielany) albo do Boliłapki (Ursynów) - odbiorę i najrzadziej co 2 tygodnie się z panią Basią widzę, to jej przekażę.

Ktoś Liliową bardzo skrzywdził, wywalając ją w chorobie na działki... teraz my możemy jej wspólnie zapewnić dobre, spokojne zakończenie historii...

Re: Stara LILIOWA z nowotworem marzy o zwykłym lub WIRTUALNYM DS

PostNapisane: Nie paź 11, 2009 13:22
przez iskra666
Piękna jest.. :1luvu:
Trzymam kciuki za dom.. musi się znaleźć !!!

Re: Stara LILIOWA z nowotworem marzy o zwykłym lub WIRTUALNYM DS

PostNapisane: Nie paź 11, 2009 13:29
przez jopop
ano piękna. i przemiła.


ciekawe czy prawidłowo "zdiagnozowałam" kolor :twisted: liczę na pojawienie się tu jakichś znawców :wink:

Re: Stara LILIOWA z nowotworem marzy o zwykłym lub WIRTUALNYM DS

PostNapisane: Nie paź 11, 2009 13:40
przez jopop
no tak. Poprosiłam fachowca o pomoc w ocenie koloru i mam za swoje...

Niebieska, albo pręgowana (jaki kolor mają poduszki łapek?) albo z silnymi duchami i mocno ruficzna - to ten kremowy kolor na spodzie.


ale to mi się w tytule wątku nie zmieści, więc zostaje Liliowa :twisted: mozemy to traktować jako tymczasowe imię a nie kolor :twisted:

Re: Stara LILIOWA z nowotworem marzy o zwykłym lub WIRTUALNYM DS

PostNapisane: Nie paź 11, 2009 15:39
przez delfinka
dla mnie od pierwszego wejrzenia była niebieska / błękitna,
ale może Liliowa, to od razu będzie miała imię LILI.

A z tym wiekiem, to tak naprawdę nie wiadomo.
Kot moich rodziców zaczął tracić zęby w wieku 2,5 roku, od 5-go roku żył z jednym kłem (dożył 16)

Kilka dni temu moja własna rezydentka była oglądana przed operacją i ma wszystkie zęby, a ukończyła 10 lat!

Niemniej, Lili jest przepiękną, przemiłą, spokojną koteczką i naprawdę zakochałam się w niej natychmiast.

Re: Stara LILIOWA z nowotworem marzy o zwykłym lub WIRTUALNYM DS

PostNapisane: Nie paź 11, 2009 21:02
przez mpogorzelski
Rany, jaka piękna!

Re: Stara LILIOWA z nowotworem marzy o zwykłym lub WIRTUALNYM DS

PostNapisane: Nie paź 11, 2009 21:25
przez Agneska
oby jak najdłużej jeszcze cieszyła się życiem :ok:

Re: Stara LILIOWA z nowotworem marzy o zwykłym lub WIRTUALNYM DS

PostNapisane: Nie paź 11, 2009 21:33
przez barba50
Jest śliczna i widać, że kochana :1luvu:

Re: Stara LILIOWA z nowotworem marzy o zwykłym lub WIRTUALNYM DS

PostNapisane: Pon paź 12, 2009 7:58
przez Bazyliszkowa
Do góry w poszukiwaniu DS :ok:

Re: Stara LILIOWA z nowotworem marzy o zwykłym lub WIRTUALNYM DS

PostNapisane: Pon paź 12, 2009 8:08
przez jopop
przypuszczam, ze DS sie tak szybko nie znajdzie, więc na razie poszukałabym raczej dobrego jedzenia... oddałam ją pani Basi z 3 puszkami animondy carny, starczy to na max 4 dni... czyli od pojutrza kotka bedzie mogla liczyc najwyzej na whiskasa...

Re: Stara LILIOWA z nowotworem marzy o zwykłym lub WIRTUALNYM DS

PostNapisane: Pon paź 12, 2009 9:29
przez Bazyliszkowa
jopop pisze:od pojutrza kotka bedzie mogla liczyc najwyzej na whiskasa...

Może ktoś mógłby, chociaż parę puszeczek...

Re: Stara LILIOWA z nowotworem marzy o zwykłym lub WIRTUALNYM DS

PostNapisane: Pon paź 12, 2009 9:34
przez Mysza
słodka kotenia :(
(niebieski pręgus z białym ;))

Re: Stara LILIOWA z nowotworem marzy o zwykłym lub WIRTUALNYM DS

PostNapisane: Pon paź 12, 2009 10:39
przez Gibutkowa
A czemu dopiero za 3 miesiące RTG? Czy to kwestia kasy? Czy nie można by zdiagnozować koteńki wcześniej? Może to jednak nie złośliwiec a jakieś inne coś i można by to leczyć?
Jopop - na teraz mogę wydać 30 zł. Najszybciej będzie jak wyślę kasę niż puszki (kasa powinna dojść w 3 dni - przekaz pocztowy). Dasz radę kupić koteńce Animondę i mogę wysłać do Ciebie kaskę czy sama mam zamówić (z tym że to dłużej potrwa na pewno). Jeśli kaska do Ciebie to podaj mi na PW konto i dane do przelewu.

Re: Stara LILIOWA z nowotworem marzy o zwykłym lub WIRTUALNYM DS

PostNapisane: Pon paź 12, 2009 10:46
przez jopop
leczenie nowotworu jeśli jest złośliwy i jeśli są przerzuty ma małe szanse. więc tu nie o diagnozę do leczenia chodzi, a raczej o informację jak długo kot ma szansę pożyć.

te 3 miesiące to czas, w którym JEŚLI złośliwe komórki już były i się rozeszły - POWINNY dać zmiany w płucach (najczęściej tam są przerzuty).

Robienie rtg teraz nie ma sensu. Jeśli guzy już są to i tak nie będziemy kotki usypiać tylko dlatego, że rtg tak pokazało, tylko poczekamy aż się zacznie czuć źle. A jak nie ma, to i tak nie wiemy czy sie niebawem nie pojawią.

Oczywiście jeśli przed upływem tych 3 mcy kotka zacznie się czuć źle - to będziemy badać natychmiast, żeby jej niepotrzebnie nie męczyć. Ale mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby.

Piszę PW z kontem. 30 pln to kilka dobrych puszek :) DZIĘKI!

Re: Stara LILIOWA z nowotworem marzy o zwykłym lub WIRTUALNYM DS

PostNapisane: Pon paź 12, 2009 10:55
przez Gibutkowa
Dzieki za wyjaśnienie - w tym temacie zielona jestem (i obym zielona pozostała - wiadomo w jakim sensie).
Dziś wyślę kaskę - tak jak pisałam przekaz pocztowy zwykle idzie 3 dni :ok: