Strona 1 z 20

~~~10-letnia Helenka PROBLEM Z SIKANIEM-PROSIMY O RADY s.19

PostNapisane: Sob paź 03, 2009 21:03
przez Tajemniczy Wujek Z.
Helenka już we własnym domu!

Dzisiejszego popołudnia Helenka wzięła w objęcia swoją Nową Panią i już nie wypuściła :)

Obrazek

Wszystko co było złe, minęło. Trzymajcie kciuki za aklimatyzację i zdrowie :piwa:

Helenka prawie całe życie przeżyła w domu i nie ma odporności na schroniskowe choroby. Do tego stres związany ze stratą domu i zbliżająca się zima. Helenka nie jest już młodziakiem i może to przypłacić zdrowiem :(

Obrazek

Obrazek

Helenka trafiła do naszego schroniska w wyniku zawirowań rodzinnych jej opiekunów. Nie chcemy wnikać w szczegóły, więc napiszemy tylko, że z domu Helenki odeszły osoby, które znała, wprowadziły się zaś obce Helence osoby + pies + kot. Helenka nie potrafiła się odnaleźć i zaczęła obsikiwać różne miejsca. Po pół roku prób zmiany zachowania Helenki nadszedł dzień, w którym trafiła do naszego schronu.

Obrazek

Helenka jest miłą przytulną 10-letnią buraską przy kości. Ma piękne, duże oczy, prawie jak nasz Profesor. Kicia jest przerażona sytuacją, siedzi w izolatce wciśnięta w kąt. Boi się każdego wchodzącego człowieka, dopiero po chwili się ośmiela. Nieśmiało włazi na kolana, na początku jest niepewna, ale po chwili zaczyna mruczeć. Kręci się i wierci na wszystkie strony, nie mogąc znaleźć najodpowiedniejszej pozycji do głaskania :) Pozwala się głaskać po brzuchu, brać na ręce... Wręcz uwielbia być trzymana na rękach! Obejmuje wówczas człowieka łapkami za szyję :) ociera się i mruczy. Gdy tylko zostawi się ją samą na chwilę, zaczyna wzywać miauknięciami stojąc przy kratce :( Desperacko potrzebuje człowieka :( Potrafi miauczeć tak długo, jak długo widzi lub słyszy, że w pobliżu jest człowiek.

Obrazek

Helenka wydaje się być zdrową jak na swój wiek. Podobno była w ostatnim czasie badana i wyniki były dobre, ale obecnie nie możemy tego zweryfikować. Postaramy się zbadać w najbliższym czasie Helenkę. Bardzo obawiamy się o jej zdrowie, przez 9 lat mieszkała w domu, a teraz, w wieku 10 lat trafi na otwarty wybieg z 10 kotami, o których można powiedzieć wszystko, tylko nie to, że są zdrowe jak rydze :| Do tego stres związany z tragiczną zmianą w życiu Helenki i zbliżająca się zima... Martwimy się, że Helenka może to przypłacić zdrowiem. :(
Zanim do nas trafiła zrobiono jej testy FIV/FELV (obydwa ujemne) oraz zaszczepiono przeciw wściekliźnie.

Prosimy o dom dla Helenki
Wydaje nam się, że Helenka pokocha każdego człowieka, który zechce poświęcić jej uwagę. Nie wiemy jak reaguje na inne koty, bo nie konfrontowaliśmy jej jeszcze z innymi naszymi podopiecznymi.

Proszę powstrzymać się z ocenianiem i wydawaniem sądów o ludziach, którzy oddali Helenkę do schronu, bo nie jest to miejsce na roztrząsanie czyichś rodzinnych tragedii.

Re: ~~~10-letnia Buraska "zwrócona" do schronu po kilku latach

PostNapisane: Sob paź 03, 2009 21:07
przez Bazyliszkowa
Dodałam info na wątku kocich seniorów do adopcji (banerek w moim podpisie).
Kciuki za nowy domek dla koteczki! :ok:

Re: ~~~10-letnia Buraska "zwrócona" do schronu po kilku latach

PostNapisane: Sob paź 03, 2009 21:09
przez BOENA
Dlaczego ludzie są tacy beznadziejni :evil:
Kicia może mieć problemy zdrowotne,dlatego sika po kątach,o tym ci ludzie nie wiedzieli?

Re: ~~~10-letnia Buraska "zwrócona" do schronu po kilku latach

PostNapisane: Sob paź 03, 2009 21:16
przez monia_k
biedna koteczka :( :(

Re: ~~~10-letnia Buraska "zwrócona" do schronu po kilku latach

PostNapisane: Sob paź 03, 2009 21:18
przez Gibutkowa
Czy kicia ma badania moczowo-nerkowe? Moze to sikanie to jakaś choroba wieku "starczego"?

Re: ~~~10-letnia Buraska "zwrócona" do schronu po kilku latach

PostNapisane: Sob paź 03, 2009 21:22
przez Tajemniczy Wujek Z.
Ludzie bywają niewyedukowani w tych sprawach. Jest plan by kotkę zawieźć w poniedziałek do weta. Być może już jutro będziemy mieli jej mocz do badania. Jeśli okaże się, że to kwestia zdrowia, to będziemy starali się wyjaśnić "właścicielom" o co z tym chodzi i może uda się ją z powrotem umieścić w domu. Chociażby na próbę. To bardziej marzenie niż plan, ale kto wie... Nie mam pojęcia co to za ludzie, nie miałem z nimi kontaktu.

Re: ~~~10-letnia Buraska "zwrócona" do schronu po kilku latach

PostNapisane: Sob paź 03, 2009 22:01
przez atra_cura
Takim właścicielom? Przepraszam, ale chyba nie wiesz, co piszesz. Gdyby ci ludzie naprawdę chcieli ją zatrzymać, to by jej nie przywieźli do schroniska, tak samo, jak by ją kochali. Nie dałabym takim ludziom zwierzaka, nawet rybki czy patyczaka. Weterynarz to konieczność, bo rzeczywiście może być problem z układem moczowym. I nie dawać kotki tym ludziom.

Re: ~~~10-letnia Buraska "zwrócona" do schronu po kilku latach

PostNapisane: Sob paź 03, 2009 22:16
przez Gibutkowa
Ciężka sprawa - pierwszy odruch to "nie dawać". ale potem pomyślałam o kotce i jej stanie psychicznym i o tym jak on wpłynie na leczenie. Ona jest do nich przyzwyczajona mimo wszystko, zna ich dom... Może rzeczywiście "na próbę" bym oddała i monitorowała bardzo często.

Re: ~~~10-letnia Buraska "zwrócona" do schronu po kilku latach

PostNapisane: Sob paź 03, 2009 22:33
przez atra_cura
Też myślę o kotce. Przyzwyczajona, parę lat u nich była. Ale dlaczego ją dawać ludziom, którzy tak łatwo z niej zrezygnowali? Lub po co na siłę im wpychać zwierzę? Ciekawa jestem, jak sprawa się rozwinie. Chicaż dla mnie najważniejsze jest dobro kota, a nie człowieka... Burasko, trzymaj się :(

Re: ~~~10-letnia Buraska "zwrócona" do schronu po kilku latach

PostNapisane: Sob paź 03, 2009 22:40
przez Tajemniczy Wujek Z.
Nie wiemy czy zrezygnowali z niej "łatwo" czy "trudno". Tak jak napisałem nie miałem z tymi ludźmi kontaktu i nie wiem jacy są. Wstrzymajmy się z opiniami o nich.

Re: ~~~10-letnia Buraska "zwrócona" do schronu po kilku latach

PostNapisane: Nie paź 04, 2009 1:22
przez brzeczek16900
Nasz Dziaduniu czyli Duniu też czasem siknął ale nasza bokserka staruszka też adoptowana czasem sika .Jak dużo sika pies to chyba wiadomo ,mama poszyła pokrowce z dermy na łóżko kupiła specjalne prześcieradła ,nigdy nie podniosła głosu na psa grozi palcem ale potem boksia przychodzi w geście przeprosini mama ja tuli.Jeszcze nieraz w środku nocy wychodzi z psem na spacer.Prawda jest taka że ,nigdy nikt nie pomyślał dzwonimy do Warszawy niech przyjada po psa fakt boksery to miłość mojej mamy.Każde nasze przygarniętezwierze ma status członka rodziny a tych się nie wywala jak chorują sprawiaja kłopoty,czasem to uciążliwe taka jest kolej życia i wszyscy sie starzeją my też.A zwierzęta kochają nas miłością bezinteresowna i bezwarunkową szkoda mi kotuni bo jej świat się zawalił a ludzie nie nauczyli się niczego a tak dużo mówi sie o miłości do zwierząt tolerancji.Ludzie bądżmy naprawdę ludżmi.

Re: ~~~10-letnia Buraska "zwrócona" do schronu po kilku latach

PostNapisane: Nie paź 04, 2009 10:16
przez czarno-czarni
czekam na zdjęcia bu umieścić ja na wątku seniorów.

Re: ~~~10-letnia Buraska "zwrócona" do schronu po kilku latach

PostNapisane: Nie paź 04, 2009 15:20
przez wegadzia
mysle ze to nie jest dobry pomysl aby oddac kotke wlascicielom skoro zdecydowali sie ja oddac po kilku latach to znaczy ze byla tylko rzecza bo nie moge sobie wyobrazic aby oddac zwierze z powodu sikania ja mam kotke ktora sobie czasem siknie i nie wiem dlaczego to robi ale jak juz narobi to ja sikam sprayem odstraszaczem jest jakis czas spokoj!ale nie oddalabym kotki do schroniska chociaz jest u mnie dlatego ze jest ciezka adopcja miedzy innymi z tego powodu.ale jest u mnie juz 5lat i zostanie chociaz mialam duzo powodow aby ja oddac i nigdy tego nie bralam pod uwage .

Re: ~~~10-letnia Buraska "zwrócona" do schronu po kilku latach

PostNapisane: Nie paź 04, 2009 15:39
przez iskra666
Właściciele Helenki nie wezmą... dzisiaj z nimi rozmawiałam i wiem już co i jak.. a mianowicie..
Helcia została znaleziona jako kociak jakieś 9-10 lat temu..
Helcia żyła sobie z dużym, dużą i małym, ..dużym życie się pokomplikowało..duża z małym się wyprowadzili a wprowadzila się nowa duża z psem..
Okazało się, że nowa duża Helci raczej nie lubi..z resztą z wzajemnością..dodatkowo psa też nie lubi Helcia..
mama dużego też znielubiła Helcię.. no i Helcia zaczęła się buntować i protestować i sikać głównie na łóżka...
no to skoro Helcia sika, a niewiele pomaga i nikt już nie daje rady to się trzeba Helci pozbyć..
i tak to Helcia trafiła do nas..
Helcia miała zrobione przez dużych badania krwi i moczu i testy na fiv/felv i w ogóle ze zdrówkiem wszystko dobrze..
tylko z serduszkiem troszkę gorzej, bo serduszko tęskni.. :(
Stoi takie małe grube pod kratką i gada i miaukoli, że tęskni za domkiem..
każde skrzypnięcie drzwi a Hela już pod kratą...
i czeka, że może jednak ktoś po nią wróci..
:(


Staramy się trzymać ją w izolatce, bo zaczęła kichać..no i nie chcemy do póki możemy łączyć ją z dużą kociarnią..
tam to już w ogóle będzie jedna wielka blokada i lanie po kątach... :(
Rafał ma porobić Helce ogłoszenia..prosimy o wieeeeeeeeeeeelkie kciuki za dom... !!!


Szukamy dla Heli domku, w którym będzie :
a) kochana
b) jedynaczką a na pewno nie z psem
c) może być dom z dzieckiem
d)takiego trochę wyrozumiałego

Re: ~~~10-letnia Buraska "zwrócona" do schronu po kilku latach

PostNapisane: Nie paź 04, 2009 16:35
przez czarno-czarni
przykre, po prostu przykre.
ale jeśli zmiany w czyimś życiu prywatnym powodują pozbywanie się zwierząt jak poobijanych kubków - to związki tych ludzi nie są na pewno wartościowe.
czekam na fotkę - do seniorów...