Strona 1 z 9

Co mam zrobić z półrocznym rudziaszkiem? w DT :)

PostNapisane: Pt paź 02, 2009 10:22
przez jopop
Kopiuję swoje dylematy z Potrzebuje tymczasy, może w oddzielnym wątku ktoś go zauważy...

Obrazek

Strasznie się poobijał w łapce już w pierwszych sekundach, również bardzo źle znosi klatkę wystawową. Ok półroczny. Miał chłopak pecha, bo nie zwiał z piwnic gdy zaczęto wymieniać okna - i w efekcie został tam uwięziony. Na pewno kilka dni nie jadł i nie pił, jest nieco odwodniony.

Ja go na ręce biorę, wiem, to żaden wyznacznik :twisted: Ale żeby go wyjąć z klatki nie trzeba rękawic, wystarczy chwycić za kark, a potem na rękach siedzi już nawet bez chwytu za kark. MOŻNABY go oswoić. Jak wyleczy mu się nos - będzie śliczny.

No i znów mam dylemat, bo jak już zostanie ciachnięty to muszę go zabrać z lecznicy... nie bardzo podoba mi się miejsce, do którego wraca...

ktoś chce nieśmiałego półrocznego rudego ślicznego kocurka?

Re: Co mam zrobić z półrocznym rudziaszkiem? pilne...

PostNapisane: Pt paź 02, 2009 11:01
przez dorcia44
następny rudy czeka na domek :(

Re: Co mam zrobić z półrocznym rudziaszkiem? pilne...

PostNapisane: Pt paź 02, 2009 12:49
przez izydorka
do góry!

Re: Co mam zrobić z półrocznym rudziaszkiem? pilne...

PostNapisane: Pt paź 02, 2009 12:52
przez malgosiab
na samą górę

Re: Co mam zrobić z półrocznym rudziaszkiem? pilne...

PostNapisane: Pt paź 02, 2009 12:53
przez ewar

Re: Co mam zrobić z półrocznym rudziaszkiem? pilne...

PostNapisane: Pt paź 02, 2009 19:25
przez jopop
ObrazekObrazek

Gnojek przeniósł się na chwilę do mnie. W lecznicy siedział w małej wystawówce i non stop walił o nią głową.Wyjątkowo źle znosi zamknięcie :(

Musi kilka dni pojeść i dojść do siebie żeby można go było ciachnąć. U mnie ma dla siebie dużą wystawówkę w rzadko odwiedzanym pokoju.

Spokojnie daje się brać na ręce, zero agresji. Ucieka przede mną po prętach klatki, ale jak postawiłam mu miskę z animondą to jadł ją wisząc na klatce :roll: No i daje się rzecz jasna głaskać, zaczyna wystawiać brodę. Obawiam się, że zanim dojdzie do zabiegu będzie już całkiem oswojony...

Re: Co mam zrobić z półrocznym rudziaszkiem? pilne...

PostNapisane: Pt paź 02, 2009 19:54
przez Agneska
nawet pięknych miłych rudzielców już jest nadmiar... :(

Re: Co mam zrobić z półrocznym rudziaszkiem? pilne...

PostNapisane: Pt paź 02, 2009 20:12
przez jopop
ten nie jest ani piękny ani miły... ale za kilka dni będzie te oba warunki spełniać... i wtedy mam go wypuścić? :cry:

Re: Co mam zrobić z półrocznym rudziaszkiem? pilne...

PostNapisane: Sob paź 03, 2009 16:55
przez jopop
komu rudzielca?

Re: Co mam zrobić z półrocznym rudziaszkiem? pilne...

PostNapisane: Sob paź 03, 2009 20:17
przez amyszka
Banerek dla kotka :

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/hqjmj][img]http://fotozrzut.pl/zdjecia/19726d0048.gif[/img][/url]


Kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Co mam zrobić z półrocznym rudziaszkiem? pilne...

PostNapisane: Sob paź 03, 2009 20:50
przez Marcelibu
Mam informację z lecznicy z Rosoła (Strzeleckiego), że karmicielka z okolicy pytała o rudego kota, że ma chętny domek. Pani, podobno bardzo zaangażowana w szukanie dobrych domów kotom, podpisuje umowy adopcyjne. Ale kontakt jest tylko w jedną stronę: do mnie, trzeba czekać. Jak tylko coś będę wiedziała - dam znać.

Re: Co mam zrobić z półrocznym rudziaszkiem? pilne...

PostNapisane: Sob paź 03, 2009 22:44
przez jopop
dzięki!

oby zdążyła...

Re: Co mam zrobić z półrocznym rudziaszkiem? pilne...

PostNapisane: Nie paź 04, 2009 13:11
przez jopop
Rudy na rękach traktorzy jak najęty... w klatce nadal spiernicza :twisted:

Re: Co mam zrobić z półrocznym rudziaszkiem? pilne...

PostNapisane: Nie paź 04, 2009 13:39
przez mpogorzelski
cudo!

Re: Co mam zrobić z półrocznym rudziaszkiem? pilne...

PostNapisane: Nie paź 04, 2009 13:50
przez Marcelibu
Dziś będę w lecznicy, to się przypomnę. Nie chcieli mi dać telefonu do tej karmicielki. Tak więc kontakt tylko w jedną stronę :| .