Strona 1 z 3

Adopcja dokonana :) (wkrótce postaram się o zdjęcia)

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 11:50
przez Alunia
Witajcie! :)

Jestem tu z Wami od niedawna, ale chciałam się podzielić moją radością i przeżyciami z ostatnich dni.

Na forum (może pamiętacie moje ogłoszenie jeszcze sprzed rejestracji? :) ) i na stronach z adopcją, szukałam do przygarnięcia rudej, małej kotki. Wkrótce po tym ogłoszeniu, odezwała się do mnie Aga - wolontariuszka ze schroniska we Wrocławiu. Nawiązała się między nami bardzo sympatyczna znajomość. Dzięki Adze dowiedziałam się o masakrycznym stanie kociarni... Koty przechowywane w zimnych, stalowych klatkach, śpią obok własnych odchodów (nie mają kuwet, a jedynie gazety :evil: ) i wpadają szybko w depresję.. Zdjęcia (co prawda nieaktualne, ale obejrzyjcie je, proszę.. aktualizacją strony również zajmuje się Aga z mężem, ale mają w tej chwili problemy ze swoimi kociakami, stąd brak aktualizacji. Ale będzie wkrótce) możecie obejrzeć na tej stronie: http://www.kocie-zycie.prv.pl/
W każdym bądź razie - postanowiłam wziąć jakiegoś biedaka z tego schroniska.. Pojechałam tam w niedzielę, 2 listopada.. Słuchajcie - tego nie da się opisać.. Kiedy weszliśmy do baraku, gdzie przechowywane są kociaki, w powietrzu unosił się dziwny zapach, ni to fetor.. Ciężko określić, co to było. Dobrze, że kociaki miały tam ciepło.. Wchodziliśmy, oprowadzani przez Agę, do kilku pomieszczeń. W klatkach leżały, siedziały lub spały koty.. Smutne, przygaszone, opuszczone.. Tylko dwa z nich - darły pyszczki w niebogłosy; szczególnie jeden - płakał niczym małe dziecko (na samo wspomnienie tego płaczu, mam ciarki na plecach :( ).. Przytłaczające.. Miałam ochotę wziąć je wszystkie.. Ale nie mogłam :cry: :cry: :cry: W końcu, po dwukrotnym obejściu pomieszczeń, zostałam w pierwszym z nich. Nie mogłam dawać im wszystkim nadziei, zaglądając im w oczęta..
W pierwszym pokoju były łącznie 3 koty, w 3 klatkach. W pierwszej - kot po operacji, głęboko spał i bardzo kiepsko wyglądał.. W drugiej - w głębi, z dala od nas, siedziała biało - bura kotka o prześlicznej, zadbanej sierści. Aga powiedziała, że ma depresję i trzeba jej pomóc, bo długo nie da rady.. W 3ciej, płakał i zaczepiał nas pazurkami drugi z tych płaczących kotów w baraku - śliczna, chudziutka, bura kotka. Kucnęłam pomiędzy tymi dwoma klatkami.. W głowie miałam mętlik, a w sercu bezdenny smutek. Patrzyłam w oba pyszczki, obie pary oczu i miałam ochotę się rozpłakać. Jak, powiedzcie, jak można wybierać???
W końcu przyszła pani Małgosia Domańska (wspaniała, ciepła opiekunka kociaków) i widząc moją bezradność w chęci dokonaniu wyboru, poradziła, abym wzięła obydwa.....
I wiecie co? Wzięłam obie!!! :D :D :D :D :D :D

W tym miejscu pragnę z całego serca podziękować Agnieszce i jej mężowi, którzy podwieźli nas autem pod dom (inaczej, nie wyobrażam sobie naszego dojazdu z nimi, drącymi się z przerażenia i próbującymi wyrwać sie z naszych objęć).. Dzięki!!! :) :piwa:

Kotki (dorosłe już) - są cudowne!!! Będę z nimi musiała iść jeszcze do weta, ale to już na spokojnie. A zdjęcia, postaram się wkrótce zrobić i podzielę się nimi z Wami :)

Wreszcie zrobiłam to, co zawsze chciałam - dać kotom szczęście, radość i bezpieczeństwo oraz, a moze przede wszystkim - MIŁOŚĆ :spin2: :love:

Pozdrawiam wszystkie kocie mamy i kocich ojców :D

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 11:51
przez Agi
Gratuluje dokocenia :D
I witamy na forum!

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 11:54
przez Kiara
:D WItam, gratuluje dokocenia w pieknym stylu :) Prosze o jakies zdjecia :D

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 11:55
przez Izabela
super :1luvu:
gratuluje :D

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 11:55
przez Mysza
Witam!
Aż mi łzy w oczach stanęły... piękna historia. Kolejne dwa kocie istnienia zostały uratowane... Masz wielkie serce :1luvu: .
Pisz jak się miewają Twoje koteczki i opowiadaj o tym wszystkim osobom, które znasz i nwet nnieznajomym - aby wiedzieli, że kot ze schroniska, dorosły kot może być wspaniałym przyjacielem.

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 11:56
przez Anusia
Witamy my tez... I bardzo sie cieszymy :)

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 11:56
przez Gracka
:dance: :dance2: :dance: :dance2:
No comment...
Dwie kocie farciary :!: :lol: :lol: :lol: ...

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 11:58
przez graga
super wieści
gratuluję!

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 11:59
przez Basia_G
Jak to przeczytalam, to gęsiej skórki dostałam!!!!!!!!!!!!!!!!!

Dziękuję za tak cudowne wiadomości w tak popierzony dzień

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 12:03
przez lady_in_blue
Witaj Aluniu z dwiema kotkami!
jak czytałam Twoją opowiesc, to mi lzy w oczach stanęły

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 12:11
przez ara
Wspaniale dokocenie, gratulacje. Masz wielkie serducho :1luvu:

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 12:28
przez ktosia
Gratuluje :ok: .... super decyzja, masz naprawde wielkie serducho :)
Wymiziaj kotuszki :love: i witaj na forum :)

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 12:41
przez Anja
Jestes cudowna :1luvu: .
Witam serdecznie :lol:

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 12:48
przez migaja
piekna historia :D
witaj :!:

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 12:54
przez Maryla
Witaj na forum. :D
A zobaczysz , co Ci te kotki dadzą w zamian za dom.

Jesli nie wiesz, to zacytuję Ci wiersz Pana Franciszka Klimka ( z pamięci):
Gdy kot przebiegnie ci drogę, gdy nagle wynurzy się z mroku
to jak wróżka powróżyć ci mogę, co czeka cię w przyszłym roku.
Otóż - fakt nader istotny - nie będziesz już nigdy samotny
Dalej - przywilej niemały - czeka cię związek trwały
I nawet niewielkie uczucie polepszy ci samopoczucie
Bo ważne jest dla człowieka gdy ktoś gdzieś tęskni i czeka
Będziesz się częściej uśmiechał, dokończysz to coś zaniechał
I może nie wygrasz w totka - lecz przecież będziesz miał kotka
Bo przecież rozumiesz w pełni, że wszystko to ci się spełni
Pod warunkiem , którego nie skąpię nikomu,
że kota który przebiegnie ci drogę przytulisz i weźmiesz do domu.

Ty dostaniesz to wszystko razy dwa (conajmniej).