Strona 1 z 30
Azyl w konstancinie prosi o pomoc i Gazety!!

Napisane:
Czw paź 01, 2009 15:49
przez Asia Ronda
Drodzy Miłośnicy kotów liczymy na Waszą pomoc ...,
Kochani!
Pilnie potrzebujemy gazet - miękkich i chłonnych, Wyborcza, Rzeczpospolita oraz każdego rodzaju gazety typu METRO do wyścielania kuwet. Jeżeli macie takowe na zbyciu, to chętnie je przyjmiemy. Przyda się każda ilość.
Z góry bardzo dziękujemy!
Re: Azyl w konstancinie prosi o pomoc

Napisane:
Czw paź 01, 2009 19:56
przez PcimOlki
˙˙˙
Re: Azyl w konstancinie prosi o pomoc

Napisane:
Czw paź 01, 2009 22:09
przez Gu
tak, jak bylam w sb ostatnia w KA to p. Irena mowila skromnie ze konczy sie jedzenie...niestety
i okazuje sie ze jednak plastikowe miski po lodach jednak sie przydaja do rozdzielania jedzenie (jesli jest)
pozytywny wynik ostaniej wizyto to to ze kolezanka adoptowala 2 koty, i jeden z nich wymaga leczenia, ma ostra biegunke:(
nadal zbieram na KA cieple rzeczy do przykrywania etc
Re: Azyl w konstancinie prosi o pomoc

Napisane:
Pt paź 02, 2009 9:41
przez Asia Ronda
Podniose hop hop
Re: Azyl w konstancinie prosi o pomoc

Napisane:
Pt paź 02, 2009 10:26
przez katikot
Wrzuciłam info na Koci Zakątek
Re: Azyl w konstancinie prosi o pomoc

Napisane:
Pt paź 02, 2009 13:59
przez slapcio
Postaram się tradycyjnie choć trochę żarełka podrzucić w weekend...
Re: Azyl w konstancinie prosi o pomoc

Napisane:
Sob paź 03, 2009 9:51
przez slapcio
Właśnie wróciłam z Azylu. Mnóstwo kociaków. Brak wszystkiego - potrzebne chrupki dla dorosłych, puszki dla maluchów, wszelkie rzeczy do wyściełania legowisk (np stare ciuchy). Żarełko na wagę złota!
W Azylu powitał nas Rysio - wspaniały, wielki kocurro bez ogonka

Się zakochalam.
Re: Azyl w konstancinie prosi o pomoc

Napisane:
Sob paź 03, 2009 11:23
przez katikot
A może by zgłosić Azyl tutaj
http://siepomaga.pl/ ?
Re: Azyl w konstancinie prosi o pomoc

Napisane:
Sob paź 03, 2009 11:27
przez vega013
Mój wspaniały TZ zaproponował akcję.
1. Kupimy karmę w TESCO - akcja na stronie
http://www.tesco.pl/konkursy/schroniska/index.php żeby i inne schroniska skorzystały.
2. Poprosimy forumowiczów z Warszawy, żeby robiąc zakupy dla swoich zwierzaczków, kupili więcej karmy i podali adresy na PW.
3. W przyszłą niedzielę zrobimy rajd po warszawskich forumowiczach, zbierzemy karmę i zawieziemy do Konstancina. Akcję możemy powtarzać w każdy weekend.
Re: Azyl w konstancinie prosi o pomoc

Napisane:
Sob paź 03, 2009 12:52
przez slapcio
Re: Azyl w konstancinie prosi o pomoc

Napisane:
Sob paź 03, 2009 13:05
przez vega013
Re: Azyl w konstancinie prosi o pomoc

Napisane:
Nie paź 04, 2009 8:46
przez Caledon34
Do GU - jeżeli chodzi o ostrą biegunkę, dwa przygarnięte przeze mnie kocięta za radą Pani Ireny wyleczono jakimś specyfikiem na pierwotniaki, po jednym zaaplikowaniu jakiegoś medykamentu biegunki minęły błyskawicznie. Może to jest jakiś trop? pozdr
Re: Azyl w konstancinie prosi o pomoc

Napisane:
Pon paź 05, 2009 13:31
przez Asia Ronda
Re: Azyl w konstancinie prosi o pomoc

Napisane:
Wto paź 06, 2009 14:59
przez katikot
Podniosę, może ktoś coś jeszcze wymyśli.
Re: Azyl w konstancinie prosi o pomoc

Napisane:
Czw paź 08, 2009 11:01
przez Asia Ronda
Prosimy o karmę dla kociąt, których w okresie wiosenno-letnim jak zawsze bardzo wiele trafia do Azylu w postaci karmy suchej i mokrej (puszki, konserwy) typu „Junior” np. Royal Canin, Annimonde, Winston, Hill’s, Sheba etc. oraz mleko dla kociąt np. Klara, leki odpornościowe Zylexis, Scanomune, wyciąg z grasicy cieląt TFX oraz szczepionki swoiste.
Gorąco prosimy o wsparcie finansowe i rzeczowe naszych najmłodszych pensjonariuszy. Dzięki Państwa szczodrości i wielkoduszności wszystkie puchate maleństwa będą mogły przeżyć i w drodze adopcji znaleźć nowy dom. Azyl od lat specjalizuje się w ratowaniu i odchowywaniu kociąt (przyjmujemy około 250 kociąt rocznie.) Jesteśmy jedyną w kraju placówką działająca [w tym przedmiocie] na tak wielką skalę. Dzięki wypracowanym tutaj i ściśle przestrzeganym procedurom oraz nowatorskim metodom leczenia (stosowaniu szerokiego wachlarza środków odpornościowych) przeżywa prawie 100% przybywających do nas maluszków. Sezon wiosenno-letni to dla nas czas wytężonej pracy. Przez cały ten okres przychodzą na świat bezdomne, przez nikogo nie chciane kocięta. Trafiają do nas z piwnic, poddaszy, parkingów, rozbieranych pustostanów, w drodze własnych interwencji, kierowane do nas przez inne organizacje opieki nad zwierzętami, czasem zgłaszane przez osoby prywatne lub przywożone przez straż miejską. W większości kocięta te są osierocone - ich matki zginęły pod kołami samochodów, zostały rozszarpywane przez psy, otrute lub zabite przez ludzi, nie życzących sobie obecności kotów w swym otoczeniu. Często są w stanie ostatecznego wyniszczenia, zapchlone, zarobaczone i chore, z biegunką, zaropiałymi oczkami i powikłaną kocią grypą. I przeżywają. Po wyleczeniu i odchowaniu kierowane są do adopcji.