Strona 1 z 20

Amigo-kot nad koty.Toczeń.Nasz ukochany przyjaciel za TM [*]

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 20:51
przez hydra_pl
Mój ukochany przyjaciel bryka za Tęczowym Mostem... Był z nami ponad cztery lata, cztery lata odmierzane miłością... Dziś mój ukochany przyjaciel, kot którego nikt nie chciał, a który stał się naszym najcudowniejszym towarzyszem... światełkiem - zgasł.
Większość z Was mnie nie zna albo nie pamięta... ale wiem, że kiedyś ten kot, nasz przyjaciel, Amigo, miał tutaj grono kibiców, zawsze pamiętaliśmy i zawsze będziemy wdzięczni za tę pomoc okazaną nam i naszemu cudownemu przyjacielowi. Jestem Wam moi drodzy winna tę informację.
Najprawdopodobniej zabrała go nam niewydolność mięśnia sercowego, nagły zawał, zator... Nie cierpiał. Odszedł nagle, zostawił po sobie przejmującą ciszę.
To nie pierwszy nasz kot, nie jedyny, nie ostatni, ale jak wszystkie wyjątkowy.
Będzie mi Ciebie brakować przyjacielu... Kradzieży brokułów, biegania ze styropianową piłeczką, aportowania, śpiewania, leżenia na nogach, włażenia na laptopa, odganiania Ciebie od cudzych misek, tupotu Twoich łap, braku gracji, Twojej namolności, biegania końskim kłusem z uniesioną głową, włamywania się do toreb... ale przede wszystkim Twojego ciepła i Twej kociej przyjaźni...
I tak jak kiedyś powiem tylko... jeśli niebo istnieje to chcę Ciebie tam spotkać, jeśli nie to nie chcę takiego nieba.
Podbił serca wszystkich odwiedzających nasz dom, zakłaczył niezliczoną ilość spodni, zajrzał do wszystkich możliwych toreb, ukradł wszystko co dało się ukraść, pokochał całym sercem i sprawił, że nauczyliśmy się żyć z tą miłością trudną, z tym kocim wtrącaniem, z tym harmidrem i szumem, jakiego do tej pory nie robił w naszym domu żaden kot.

Mamy ograniczoną ilość miejsca i środków, tak było, że odchodząc jeden kot robił miejsce innemu, w jeszcze większej potrzebie. Tycia Belli, Murek Amigowi, Bodzio Lusi - pamiętamy, tęsknimy...
Każdy z kotów, który do nas trafił dostał miskę, ciepły koc, naszą miłość, szansę na przeżycie, bądź godną śmierć w ramionach, którym zależy, nie bezimienną. Szansę, której nie miałyby tak po prostu. Bo czy kot nerkowy przeżyje w schronisku? Bądź kot cierpiący na toczeń, na którym nikt się nie zna?
Pomyślałam dziś, że to koniec, że już nie będę chcieć żadnego kota... bo to boli, pożegnanie boli, ale wiem, że gdzieś tam za rogiem czeka kolejny kot... kolejna bieda, która kiedyś do nas trafi po swoją szansę, porcję karmy i miłości. Wiem, że nasz przyjaciel zrobił jej miejsce w naszym domu i na zawsze zaraził nas tą miłością... Wiem, że to miejsce nie może się zmarnować. Nie dziś, nie jutro. Dziś opłaczę przyjaciela, który w moim sercu będzie on na zawsze.
Każdemu człowiekowi życzę takiego kota, takiego przyjaciela, takiej radości, nawet jeśli za to wszystko należy zapłacić smutkiem i bólem rozstania.

To był kot nad koty.
Nasz przyjaciel.
Amigo.
http://zapodaj.net/b615782dc08b4.jpg.html


Amigo, Amiś.... kot nad koty, takiego miziaka, przytulaka jeszcze świat nie nosił...
Amiś trafił do łódzkiego schroniska w grudniu ubiegłego roku i tak w nim siedział i siedział i chorował, przez cały ten czas nie udało się go nawet zaszczepić, bo co rusz był na coś leczony. Siedział w nim już tak długo, że nauczył się swojego imienia.
Amigo schronisko zaakceptował, można powiedzieć, że się w nim odnalazł, nie popadł w depresję, jakoś sobie radził, lubi się z psami i kotami, taki towarzyski wyluzowany kot.
Amigo się mizia. To mało powiedziane - on strzela baranki, on daje buziaczki, on obejmuje człowieka łapkami, przytula się, wywala brzuch, czasem pociumka. To kot który jako pierwszy biegnie się przywitać, on wie, że teraz będzie mieć ludzia na chwilę dla siebie, w takich w chwilach bywa zazdrosny potrafi innego kota pacnąć łapą, ale nie jest agresywny, on po prostu tak bardzo kocha człowieka...
Jest młodym kotem, ma niecałe cztery lata, a energii za trzy inne koty, tak - przy Amigu nie można się nudzić.
Podczas pewnej sesji miziankowej kątem oka zobaczyłam jak ludzie, którzy przyszli po kota patrzą na nas z obrzydzeniem... no tak... Amigo jest piękny, Amigo jest młody, Amigo jest kochaniutki i przytulaśny, ale.... coś mu jest, na szyji robią mu się bardzo brzydkie ranki, które on sobie dodatkowo rozdrapuje, nie wiem jeszcze co to, raczej nie grzyb, bo miał robione badania, być może alergia pokarmowa. Kto adoptuje kota, który na szyi jest brzydki, który ma ranki, gdy obok tyle pięknych kotów, kociaków, w każdym kolorze i rozmiarze? A Amiś jest taki zwykły biało-czarny... no kto??
Amiś jest moim wyrzutem sumienia, nie byłam w stanie o nim zapomnieć, nie myśleć.... mój TŻ nie zgadza się na tymczasy, mam swoich kotów trzy w tym jednego nerkowca, tak koty to kosztowna rozrywka finansowo i emocjonalnie, ale jak to powiedzieć kotu??? Jak mu wytłumaczyć, ze dożyje w schronisku swoich dni, skoro jest szansa, że pomoże mu karma?
Obiecałam mu coś, obiecałam mu, że nie przeżyje w schronisku swojego życia, obiecałam mu, że znajdę mu najlepszy dom świecie, ale nie mogłam, a Amiś jak to Amiś, wywala brzuch, strzela baranki....
Amiś kocha ludzi, kocha też transportery, niejednej osobie już się pakował, dziś Amiś zapakował się w transporter i bardzo się zdziwił, ze drzwi się zamknęły, że nikt go nie wyrzucił, jeszcze bardziej się zdziwił jak wypuściłam go w pokoju... a potem Amiś jak to Amiś zaczął się miziać.....

Piękny banerek - ruru dziękujęmy :1luvu:

ruru pisze:Banerek dla Amisia:
Obrazek
Kod: Zaznacz cały
[URL=http://tiny.pl/hqf1j][IMG]http://img40.imageshack.us/img40/897/amigoe.jpg[/IMG][/URL]



Re: Amigo - daj mu się pokochać.... LDZ

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 20:52
przez hydra_pl
Księgowość :)
Wydatki
27.09 - RC Hypoallergenic - 23 zł.
05.10 - wizyta u weterynarza (badania krwi, testy FIV i FelV, odrobaczenie) - 152 zł
05.10 - RC Hypoallergenic - 88 zł
04.11 - RC Hypoallergenic - 22 zł.
08.11 - RC Hypoallergenic - 83 zł
08.11 - wizyta u weterynarza - badanie sierści, skarpeta, kołnierz, steryd, przemycie ran - 45 zł
09.11 - weterynarz - zakup leków - Imaverol, antybiotyk, Stresnal - 35 zł
09.11 - apteka - zakup opatrunku uciskowego oraz kompresów - 19 zł
14.11 - weterynarz - zakup leków, opatrunek - 14 złotych
17.11 - apteka - codofix (15 zł) i Terbisil (49 zł) - 64 zł
01.12 - wizyta u weterynarza, zeskrobiny, opatrunek, wzmacniacz odporności na wynos - 24 zł
01.12 - apteka - codofix (11,50 zł :) tanio), leki i materiały opatrunkowe - 44 zł
Nie pamiętam daty - dwa razy apteka -- w sumie coś ponad 65 złotych (mat opatrunkowe, keflex, clemastine) - 65 zł

Wydatki pomiędzy grudniem, a marcem uzupełnię jako tako z pamięci, bo nie prowadziłam księgowości dokładne. Nie licze kosztów karmy i żwiru. Wiem na 100% co następuje:
- 4 opakowania Orungalu po 18 coś za opakowanie, to ok 72 zł
- 2 razy morfologia z rozmazem ręcznym w Korczaku to 2x18 zł = 36 zł
- 1 raz morfologia u weta 10 zł
- badania krwi: wykonane u weta - morfologia, mocznik, kreatynina, Alat,AspAT, glukoza, białko całkowite oraz wysłana do IDEXX-u wraz z opłatą za kuriera - test Coombsa oraz miano przeciwciał ANA (przeciwjądrowych, czy jakoś tak) - 250 zł
- pobranie wycinków skóry, kurier, badanie histopatologiczne, badanie krwi: Alat, AspAT, morfologia 150 złotych. Przy czym koszt zabiegu podany orientacyjne , w związku z czym może ulec zmniejszeniu bądź powiększeniu, tyle zapłaciłam dziś, a przy następnej wizycie dowiem się ile powinnam była zapłacić.
- do powyższego dopłaciłam 14 PLN.
- apteka - materiały opatrunkowe - 30 zł

Suma: 1240 zł

Wpływy
17.11 - Joanna KA - 80 zł
09.12. - Etka - 50 zł
16.12. - wsparcie z funduszu pomocowego - 200 zł

Suma: 330 zł

Wszystkim darczyńcom bardzo gorąco dziękujemy, pomogliście przetrwać ciężkie chwile.
Jeśli kogoś pominęłam proszę o informację.

Re: Amigo - daj mu się pokochać.... LDZ

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 20:53
przez Etka
odmeldowuje sie rzecz jasna :D

bardzo sie ciesze Karolinka ze go wzielas :)
po pierwszym cos wrzuce do skarpety Amiga!

Re: Amigo - daj mu się pokochać.... LDZ

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 20:57
przez hydra_pl
edit: witamy ciocię Etkę co się zjawiła jako pierwsza :)


Amigowi kupiłam dziś u CC karmę dla alergików, oby to była tylko alergia, a nie coś jeszcze.
Dziś ciotka CC kazała kota wykąpać, wykryła obcych w uszach, oraz nakazała Amiga wykąpać, jutro się mamy odmeldować na przegląd :)

Re: Amigo - daj mu się pokochać.... LDZ

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 21:05
przez Duszek686
Wiedziałam... :lol:
Amigo musi być w siódmym niebie...
Trzymam kciuki za szybką poprawę :ok:

Re: Amigo - daj mu się pokochać.... LDZ

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 21:12
przez hydra_pl
O szczęściu to pogadamy jak oboje przeżyjemy kąpiel, którą zaraz zamierzam Amigowi sprezentować :roll:

Re: Amigo - daj mu się pokochać.... LDZ

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 21:15
przez magdaradek
Karolina ależ się cieszę :) ten kot zasługuje na miłość i dom. Mam nadzieję, że szybko się uporacie z tymi jego zmianami na skórze i że on odnajdzie się w Twoim stadzie, a później znajdzie fantastyczny dom :ok:
Na Amisia będę mogla coś podrzucić już niestety po 10 października.... teraz mi już nie wystarczy, bo "kocia skarpetka" mi stopniała :(
ale na pewno odliczę się z kasą po wypłacie.
I czekam z niecierpliwością na relacje, jak tam Amiguś się odnajduje w Waszym domu :D

Re: Amigo - daj mu się pokochać.... LDZ

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 21:20
przez hydra_pl
Amigo pozwiedzał co miał do zwiedzania, pochrupał trochę suchego, odwiedził kuwetę, a teraz się wyleguje rozwalony na pół pokoju :)

Re: Amigo - daj mu się pokochać.... LDZ

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 21:25
przez ruru
Amigosku, najśliczniejszy
parchatku świata
zaraz cię kochana ciocia Hydra :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
tak odchucha
że będziesz cudo nieziemskie

a tymczasem troszkę foteczek parchateczek:
ObrazekObrazekObrazek

Re: Amigo - daj mu się pokochać.... LDZ

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 21:29
przez hydra_pl
Piękne zdjęcia, na drugim bardzo dobrze widać, że Amiś ma jedno oko jakby większe :1luvu:

Re: Amigo - daj mu się pokochać.... LDZ

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 21:37
przez ruru
Mam bardzo dużo zdjęć Amisia
mojego ulubieńca ślicznego
zaraz poszukam, na wcześniejszych
wygląda dużo lepiej, teraz to ta skórka naprawdę biedna jest

Re: Amigo - daj mu się pokochać.... LDZ

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 21:38
przez hydra_pl
ruru - wykorzystałabym Cię chętnie - takie piękne banerki robisz 8)

Re: Amigo - daj mu się pokochać.... LDZ

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 21:43
przez ruru
zrobimy banereczek, zrobimy
Amigo w maju:
ObrazekObrazek

Re: Amigo - daj mu się pokochać.... LDZ

PostNapisane: Pon wrz 28, 2009 7:05
przez goska_bs
I jak poszlo pranie kota? ;)

Re: Amigo - daj mu się pokochać.... LDZ

PostNapisane: Pon wrz 28, 2009 7:21
przez Myszeńk@
Luuuuzak w domu, super :ok:
Spotkałam go raz, będąc w schronie z Sis, właził mi na plecy jak kucałam do innych kotów, podgryzał palce, pakował na kolana ... :kotek:

Wielkie kciuki za Nowe Życie kumpla :mrgreen:

Czekam na kasę, poproszę o nr konta na zaś.