Strona 1 z 4

Niejednakowo otwarte źrenice - Anizokoria

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 13:20
przez PcimOlki

Re: Niejednakowo otwarte źrenice

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 13:53
przez num_lock
Na moje niewprawne oko wygląda na jakiś problem neurologiczny. A nie zauważyłeś jakiś nietypowych zachowań, np. nadwrażliwości na światło, dźwięk? Kot mógł zjeśc coś co zawierało toksyczne dla niego związki... U ludzi czasami tak zaczna się udar. Lec do zaufanego weta - najlepiej neurologa - w takich przypadkach czas bardzo się liczy...

Re: Niejednakowo otwarte źrenice

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 14:43
przez mziel52
A oświetlenie było równe podczas robienia zdjęć?
Jeśli kot tak ma w równym oświetleniu, to znaczy, że masz problem. Neurologiczny.
http://www.vetopedia.pl/odpowiedz2054-n ... enice.html
viewtopic.php?f=1&t=88961&start=30
A tu o ludzkich przypadkach
http://www.forumneurologiczne.pl/specja ... anisocoria)

Re: Niejednakowo otwarte źrenice

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 14:51
przez Kocia dusza
Mam taki sam problem jak Twój kot, lecz badania neurologiczne i okulistyczne wykluczyły powazny problem coś po prostu hamuje reakcje źrenic czy też je spowalnia, ale poza tym jest ok. Mam czasem problem ze słońcem latem, bo bardzo razi czy też wieczorem, gdy jedno oko widzi lepiej ;-) ale nie trwa to długo i drugie oko się dostowosuje i rozszerza źrenicę. Generalnie jak pisałam u mnie problem jest w silnym świetle, bo tu nie ma możliwości innej pomocy niż okulary. Kotek może więc kiepsko widzeć w słońcu lub go unikać.

Może to być jednak jakis b. poważny problem neurologiczny jak już ktoś pisał i trzeba pislnie udać się do weterynarza. Życzę zdrowia.

Re: Niejednakowo otwarte źrenice

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 15:02
przez Maryna
Obrazek

Gucio ma około 11 lat. Jest wielkim, grubym kotem. Nierówne źrenice ma od kocięctwa. Oczy oglądało kilku weterynarzy, żaden nie potrafił podac przyczyny. Jest zdrowy, zachowuje sie normalnie. Z moich obserwacji wynika, że kot albo na jedno oko (to z wąską źrenicą) nie widzi, albo widzi gorzej. Odwraca głowę zwykle w stronę szerszej źrenicy. Jest kotem wychodzącym, wyjątkowo spokojnym, wręcz rozlazłym. Taka kocia gapa. Nigdy nie biega, nie bawi się. Wcześniej jako znacznie młodszy kot też był nadzwyczaj cichy i potulny. Pięknie grucha i inne kocie odruchy (mruczenie, baranki) ma opanowane do perfekcji. Bardzo dużo je, dużo śpi. Pozostałe domowe koty ignoruje, nie zwraca na nie najmniejszej uwagi. Kocha jednego człowieka w stadzie.
Nie mam pojęcia, czy nierówne źrenice przeszkadzaja mu w życiu. Taki po prostu jest.

Re: Niejednakowo otwarte źrenice

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 17:34
przez PcimOlki
Pcimka zachowuje się zupełnie normalnie. Nic nie wskazuje na jakikolwiek problem. Po prostu dziś zauważyłem zjawisko i nieco mnie to niepokoi.

Re: Niejednakowo otwarte źrenice

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 17:56
przez Motodrama
Nie jest żadna złośliwość, ale jeśli masz jakieś skojarzenie to je wyłuszcz. Moja Kela tak ma zwykle. Może nie drastycznie - ale po wypadku (tragicznym w skutki) myślałam że coś jej będzie nawracało.

Re: Niejednakowo otwarte źrenice

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 18:08
przez PcimOlki
Motodrama pisze:Nie jest żadna złośliwość, ale jeśli masz jakieś skojarzenie to je wyłuszcz. Moja Kela tak ma zwykle. Może nie drastycznie - ale po wypadku (tragicznym w skutki) myślałam że coś jej będzie nawracało.

Nic nie kumam - napisz jeszcze raz z uwzględnieniem ułomności czytających.

Re: Niejednakowo otwarte źrenice

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 18:14
przez PcimOlki
Teraz różnica już jest ledwo zauważalna.

Re: Niejednakowo otwarte źrenice

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 18:22
przez Dzyśka
Nie jestem ekspertem, ale może dobrze by było, żebyś pogadał z wetem jednak. Mój Wojtek cos identycznego miał po ostrym napadzie neurologicznym, kiedy nie mógł chodzić przez jakiś czas. Nie chcę Cię straszyć czy coś, ale ja jestem wyczulona na takie objawy, bo u Wojtka były one długo lekceważone (był w przytulisku) i stanęło na tym, że ma zespół przedsionkowy i ziarninę w uchu środkowym :roll: Panu kotu też po jakimś czasie przeszło.

Re: Niejednakowo otwarte źrenice

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 19:00
przez PcimOlki
No, ja wiem - zastanawiam się do którego weta uderzyć. Z drugiej strony, jakie są możliwości, jeśli to rzeczywiście początek problemów neurologicznych. Obawiam się, że bardzo ograniczone.

Re: Niejednakowo otwarte źrenice

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 19:12
przez Dzyśka
Jakby się dało to może dobrze zrobić rentgen głowy. Znowu mówię na swoim przykładzie, bo Wojtek ma ostro przebudowane kości czaszki. I może zbadać florę bakteryjna w uszach. A kota nie przechyla główki w żadną stronę?

Re: Niejednakowo otwarte źrenice

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 19:21
przez Blue
PcimOlki pisze:No, ja wiem - zastanawiam się do którego weta uderzyć. Z drugiej strony, jakie są możliwości, jeśli to rzeczywiście początek problemów neurologicznych. Obawiam się, że bardzo ograniczone.


Przyczyny powazniejsze w wiekszosci sa zwiazane z uszkodzeniem nerwu wzrokowego lub jego uciskiem.
Glowne przyczyny w wiekszosci to: uraz mozgu z jego obrzekiem (wystarczy wstrzas mozgu by taki objaw wystapil), nowotwor mozgu, stan zapalny mozgu, udar, zapalenie nerwu lub naczyniowki w oku.
Czyli niefajne rzeczy.

Sa tez inne potencjalne przycznyny - dzialanie niektorych lekow doocznych, bywa tez ze jest to stan wrodzony, niejako fizjologiczny.
Ale jesli kot nie dostaje zadnych lekow, nie mial tak wczesniej - koniecznie powinien wyladowac u lekarza.

Najlepiej u okulisty na poczatek, jesli nie znajdzie przyczyny ze swojej dzialki (zapalenie nerwu, naczyniowki itp) - nastepnym krokiem powinna byc wizyta u neurologa.
Jesli ma byc calkiem fachowo.
Ale jesli masz dobrego weta interniste - to tez jest ok na poczatek. Powinien umiec przeprowadzic postawowe badanie neurologiczne i pokierowac.

Ta zrenica nie jest nieco metna?
Czy to efekt zdjecia?

Re: Niejednakowo otwarte źrenice

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 19:46
przez PcimOlki
Dzyśka pisze:Jakby się dało to może dobrze zrobić rentgen głowy....

Wszystko się da, nawet NMR, o ile jest po co i znajdzie się interpretator.
Uraz mózgu raczej wykluczam - kota jeszcze wczoraj miała oczka normalne. Macałem ją wszędzie - nic nie boli.
Wizualnie nic nie widać. Obie źrenice reagują na światło, ale odmiennie.
Żadnych leków nie dostawała. Stan wrodzony odpada.
Żrenica nie jest mętna - jest identyczna w kolorach i przejrzystości. Różni się wyłącznie wielkością.
Jedyne co, Pcimka mogła podkraść Olkowi trochę renala ze śladową domieszką Alusalu.
Zachowuje się zupełnie normalnie - dziś nawet miała dzień głupawkowo-zabawowy.
Żadnych odchyleń od normy nie widzę.

Re: Niejednakowo otwarte źrenice

PostNapisane: Nie wrz 27, 2009 19:48
przez PcimOlki
A teraz, w słabszym oświetleniu, źrenice ma równe.
Ide ją poświecić latarką.