Strona 1 z 1

Miau, kotki na podwórku:)

PostNapisane: Nie lis 02, 2003 16:33
przez AsiaS
Hihi :) Wracałam dzisiaj ze spacerku z pieskiem sąsiadów (wyprowadzam go na spacerki) wzdłuż bloków i patrzyłam na okienka piwniczne, czy są otwarte. Patrzę, a tam pod blokiem (od strony balkonów, na podwórku) siedzi kotka-mama z dzieciakami :) Poszłam szybko "odłożyć" psa, wzięłam kocie żarcie którego nie chciał mój kot, i poszłam do nich :) Kocia mamusia od razu do mnie przybiegła, dałam im jedzonko, wszystkie się rzuciły na nie :) Jest 5 kociaków: trzy czarne z białymi krawatami, jeden szary, a jeden taki jak mamusia- biały z kolorowymi plamkami :)
Dałam im jeść i się zmyłam, bo wychyliła się z parteru jakaś babcia i się patrzyła :? Miejmy nadzieję że to babcia-dokarmiaczka, a nie antykocia babcia :?
Jutro do nich pójdę, dam im jeść w jakiejś miseczce (dziś w siateczce :?) i piciu, jeśli jutro i pojutrze karmienie pójdzie bezproblemowo (babcia, ludzie..) to będę do nich chodzić codziennie, może będzie tak jak rok temu kiedy codziennie chodziłam do takiej kociej rodzinki, bawiłam się z nimi, karmiłam.. Spróbowałabym wtedy znaleźć im domek, i koniecznie powalczyć o otwarte okienka piwniczne :? Tyle że, rok temu "przychodniowe" kicie mialy piwnicę całą dla siebie (dyrcia koffana im dała :mrgreen: ), a teraz mogą zjeść jakąś trutkę i... :?

PostNapisane: Nie lis 02, 2003 20:20
przez AsiaS
Macie jakieś pomysły??

PostNapisane: Nie lis 02, 2003 20:34
przez KasiKz
Szukać dobrych domów! Koniecznie! Zima idzie.......

PostNapisane: Nie lis 02, 2003 22:14
przez Kasia D.
Proponuje chodzic z jedzeniem jak jest juz dość ciemno. Ludzi takie rzeczy jak dokarmianie kotów w oczy kłuje. A jak nie będa widziec to i lepiej dla wszystkich :roll:

PostNapisane: Pon lis 03, 2003 10:05
przez Katy
Asiu, bardzo fajnie, ze chcesz pomoc tym kocim sierotkom! :)
Tak jak radzi Kasia, dawaj im jedzonko jak juz bedzie ciemno; ja w tej chwili nie mam problemow z dokarmianiem, bo nikomu to nie przeszkadza, ale w poprzednim miejscu zamieszkania zostalam zwyzywana i prawie pobita za dokarmianie... Dbaj o to by miejsce gdzie je dokarmiasz bylo czyste i zaciszne, zeby mogly w spokoju sie najesc.
Jesli chcesz im pomagac to pomysl tez o sterylizacji kociej mamy. Inaczej co chwila bedziesz szukala domow malym kociakom, a zdarzyc sie moze i tak (czego z calego serca Ci nie zycze), ze nie znajdziesz wszyskim domu i bedzie ich coraz wiecej... Zorientuj sie gdzie kociaki mieszkaja, moze nawiaz kontakt z jakims innym karmicielem? Razem zawsze razniej :)
Trzymam mocno kciuki! :D

PostNapisane: Pon lis 03, 2003 13:07
przez AsiaS
Poszłam do kiciątek, dałam im jedzonko..i się zmyłam:P Ale później jeszcze raz do nich poszłam. Wzięłam pudełeczko od MasMixa, od śmietany, i dałam im mleka. Po drodze kupiłam resztę pokarmu kociego na wagę i zapłaciłam..44 grosze!! Dodam, że ta karma starczyła, aby wypełnić kociom miskę, a wracając dałam jeszcze Boryskowi (wieeelki, słodki kocur podwórkowy) sporą garść:]

PostNapisane: Pon lis 03, 2003 19:02
przez Kiara
8O To tania jakas ta karma ;)

A tak serio, to dawanie kociakom krowiego, jak mniemam, mleka, nie jest zbyt dobrym pomyslem.

Rozgladaj sie za domami dla nich.

PostNapisane: Pon lis 03, 2003 19:08
przez sqter
Asiu, super, że pomagasz maluchom i ich mamie :D
Tylko jeśli chodzi o mleczko, to odradzałabym podawanie go kotkom - w większości źle na nie reagują, a biegunka jest ostatnią rzeczą, jakiej takim bezdomnym bidom do szczęścia trzeba, lepiej po prostu nawet nie jakaś kosmicznie droga sucha karma i woda
i trzmam kciuki, żeby ci się udało znaleźć domy dla maluszków :ok:

PostNapisane: Pon lis 03, 2003 20:21
przez AsiaS
Wiem, wiem, że mleko to nie za dobrze, ale kocica jest chyba w ciąży :?

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 8:35
przez Katy
AsiaS pisze:Wiem, wiem, że mleko to nie za dobrze, ale kocica jest chyba w ciąży :?


Czy dobrze rozumiem? Myslisz, ze jesli kocica jest w ciazy to musi pic mleko?
Otoz... Kocice trzeba jak najszybciej wysterylizowac. Jesli Ci sie daje zlapac to nie czekaj. Zapobiegnie to przyjsciu na swiat kolejnych niechcianych kociakow...

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 16:14
przez AsiaS
Katy, nie jest to teraz możliwe, bo po pierwsze brak funduszy, a po drugie kicia nie daje się złapać- owszem, może sobie stać koło mnie i jeść, ale jak tylko zauważy najdrobniejszy gwałtowny ruch to ucieka.

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 16:16
przez AsiaS
Ach, bym zapomniała- byłam przed chwilą u kociambrów, nie było ich (zaraz będzie padać), ale dałam im 10 dkg tej guciowej karmy (kosztowała mnie 77 groszy :shock: ). Wody nie dałam bo, jak mówiłam, zaraz będzie padać, poza tym nie miałam jej w czym przetransportować, kotów nie było więc szybciej by wiatr przewrócił miskę. Dałam im żarełko w trzech różnych miejscach- najwięcej w "centrum" ich "mieszkania", trochę pod krzakiem i trochę wysypałam luzem na trawę w kąciku.

PostNapisane: Wto lis 04, 2003 20:47
przez Axel
AsiaS pisze:[...] (kosztowała mnie 77 groszy :shock: ). [...]


Przepraszam, ale możesz zdradzić, co ta za tania jak barszcz karma?

PostNapisane: Śro lis 05, 2003 8:13
przez Katy
Asiu, do lapania kotow sa specjalne klatki lapki...

Gdanszczanie czy ktos móglby pomóc Asi w sterylce kotki? Moze jak eve wejdzie to cos poradzi...