Strona 1 z 5

co z kotami ze stoczni???????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: Wto wrz 15, 2009 2:08
przez diunabelka
czytac "Gazete Wyborczą

Re: co z kotami ze stoczni???????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: Śro wrz 16, 2009 20:09
przez jojo

Re: co z kotami ze stoczni???????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: Śro wrz 16, 2009 21:16
przez Coma
ja tez to widzialem :(

Re: co z kotami ze stoczni???????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: Śro wrz 16, 2009 22:39
przez KarolinaS
właśnie zastanawiałam się czy wątek już jest...też widziałam dzisiaj w tvn...
poza szczecińską jest jeszcze gdyńska - nie wiem czy też powstał komitet pomocowy :(

Re: co z kotami ze stoczni???????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: Czw wrz 17, 2009 11:55
przez Nemi
Przeklejam z forum zaprzęgowego

"APEL ze Szczecina - pomóżcie :

POTRZEBNA POMOC SZCZECIŃSKIM KOTOM STOCZNIOWYM


Okazuje się, że problemy stoczni dotknęły nie tylko ludzi, ale
również zwierzęta. Sytuacja jest na tyle dramatyczna, że w tej
chwili potrzebna jest każda pomoc.
Przeczytajcie zresztą kawałek apelu i jeżeli możecie to pomóżcie. To
są w końcu żywe istoty, które czują, a które w sumie są zdane na
naszą łaskę.
APEL
Już w marcu na łamach „Kuriera Szczecińskiego” Zwierzęcy Telefon
Zaufania sygnalizował, że po odejściu ludzi ze Stoczni pozostaną
koty, od pokoleń pracujące w Stoczni na dobro zakładu.
Jednak zostały opuszczone - głodne, chore, okaleczone, ścigane przez
dzikie zwierzęta (lisy, jenoty, kuny), które w opustoszałej Stoczni
znalazły tereny łowieckie. Koty koncentrują się w pobliżu
ogrodzenia, gdzie nieliczna grupa ludzi donosi im pożywienie.
Po artykułach w „Kurierze Szczecińskim” osoby, które zgłosiły się
do nas zgadzają się wejść do Komitetu pomocy kotom pracującym w
stoczni i wraz z naszą organizacją oraz mając telefoniczny kontakt z
wszystkimi członkami grupy wsparcia podjąć konkretne działania.
Będzie to liczenie kotów w głębi zakładu, pomoże w tym pani
wiceprzewodnicząca OPZZ oraz trzy inne osoby, którym prezes udzieli
zezwolenia pisemnego do wejścia na teren stoczni. Będą to byli
pracownicy, wcześniej opiekujący się kotami. Długofalowe działania
pomogą wyłapać chore osobniki oraz poddać zabiegom sterylizacji, w
jedzeniu podamy środki odrobaczające, a koty rokujące, zupełnie
oswojone mogą znaleźć dom.
Byli stoczniowcy oraz inne osoby skupione przy Zwierzęcym Telefonie
Zaufania pomimo determinacji i woli działania nie udźwigną skali
problemy bez wsparcia mieszkańców naszego miasta.
Zwracamy się z prośba do aktorów, lekarzy, przedsiębiorców -
wspierajcie nas w tych staraniach. Macie dużo kontaktów,
wykorzystajcie je w ratowaniu tych nieszczęśliwych zwierząt,
zadziwionych ciszą, pustką, brakiem ludzi, którzy karmili je -
często wędliną ze swoich kanapek. One nie dostały wypowiedzenia, one
czekają, czekają, czekają,…..
bo one ciągle mają nadzieję, że ich ludzie wrócą. Wszyscy mamy taką
nadzieję.
Nasze konto:
Stowarzyszenie Zwierzęcy Telefon Zaufania:
859396 0007 0017 0934
2000 0001. z dopiskiem: Stocznia

Możecie też sami zakupić karmę i przekazać TZ
Apel z Kuriera Szczecińskiego "


Jak zwykle czlowiek odszedł a zwierzęta pozostały ... :cry:

Re: co z kotami ze stoczni???????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: Czw wrz 17, 2009 12:28
przez jojo
koszmar :(



szkoda, ze nikt nie zapobiegal ich rozrodczosci :?

wplace pare groszy ale to ale to zaledwie kropla w morzu...

Re: co z kotami ze stoczni???????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: Czw wrz 17, 2009 12:43
przez Nemi
jojo pisze:szkoda, ze nikt nie zapobiegal ich rozrodczosci :?


Dokładnie tak sobie pomyślałam, jak oglądałam wczoraj materiał w TVN. Ale cóż - czasu się nie cofnie :(

Re: co z kotami ze stoczni???????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: Czw wrz 17, 2009 13:23
przez mpogorzelski
smutne :(

Re: co z kotami ze stoczni???????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: Czw wrz 17, 2009 15:23
przez Elżbieta
Przed chwilą pokazywali dramt kotów gdyńskiej stoczni.Wraz ze szczecińską tj 1.000 kotów.Gdyńskim próbuje pomagać taki starszy mężczyzna.Na teren stoczni nie ma wejścia.On z tymi miseczkami biedny taki,pcha je pod bramą.Pełno tych kotów mnożą sie bezustannie.Jak stocznia działała to było wielu szczurów.Koty były potrzebne,było wielu karmicieli.Nie ma dzis stoczni-są koty głodne.Czemu nikt nie pomyślał o sterylizacji?
E/W

Re: co z kotami ze stoczni???????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: Czw wrz 17, 2009 15:44
przez Nemi
No nie pomyśleli ... Ale co teraz z tymi kotami będzie :?: 1.000 kotów :roll:

Re: co z kotami ze stoczni???????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: Czw wrz 17, 2009 18:24
przez atiwoj
Czy ktoś z maiu ma kontakt z osobami,które pomagają tym kotom?

Re: co z kotami ze stoczni???????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: Czw wrz 17, 2009 22:03
przez KarolinaS
atiwoj pisze:Czy ktoś z maiu ma kontakt z osobami,które pomagają tym kotom?


będę się starać dotrzeć do ludzi, którzy dokarmiają koty z Gdyni; moze by się udało zrobić zrzutę na jedzenie, albo zebrać jedzenie na forum

Re: co z kotami ze stoczni???????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: Pt wrz 18, 2009 2:57
przez Elżbieta
Z reportażu wynikało jasno-to nie ludzie-to jeden pan..Wkurzyło mnie to,że nie można wejśc na teren i on tak pchał te miseczki.Koty się kotłowały,bo ile można przepchnąć pod spodem tych misek? :twisted: One są głodne..Jak działała stocznia to było ok,były szczury.Ludzie karmili.Podkreślano w reportażu,że wtedy koty były sojusznikiem..
Jakie tam fajne czarule,rude maluchy są-jak tam się dostać?Podobno tam pojawiły sie kuny.-los tych małych może być tragiczny..Kuny są pod ochroną?Żeby chociaz te małe zabrać.W moim wieku nie wyobrażam sobie skakania przez ogrodzenie..Tu jest potrzebna jakaś organizacja..Trzeba do kogoś pisać,by tam wejść....Pojedyńczego człowieka nikt nie potraktuje poważnie.... Podobno Warszawa jest zaszczurzona-tylko potrzeba dobrej woli władz miast -mogę sobie pomarzyć-mając w pamięci akcję SDZ..
E/W
E

Re: co z kotami ze stoczni???????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: Pt wrz 18, 2009 7:17
przez martka
Teraz będzie tragedia :cry:

Re: co z kotami ze stoczni???????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: Pt wrz 18, 2009 7:21
przez jojo
KarolinaS pisze:
atiwoj pisze:Czy ktoś z maiu ma kontakt z osobami,które pomagają tym kotom?


będę się starać dotrzeć do ludzi, którzy dokarmiają koty z Gdyni; moze by się udało zrobić zrzutę na jedzenie, albo zebrać jedzenie na forum

mam wrazenie ze te dziewczyny sa zaangazowane w temat http://forum.gazeta.pl/forum/w,10264,10 ... zcie_.html