*Schronisko Opole IV. Panleukopenia :( Tragedia ;(*

Dla porównania - Miranda i Basia /już jest w swoim domu/.

Na zdjęciu Cameo, to na pewno nie Basia.

Domagam się natychmiast odpowiedzi! To się nazywa dręczenie niewinnych ludzi niepewnością... :lol:

Posprzątałam troszkę 1szą stronę i 1sze posty z naszymi kotami. Przez ostatnie nieobecności, strasznie mi się nazbierało zaległości

Dzisiejsza wizyta w schronie nie napawała optymizmem

Grubo ponad setka kotów, kilkadziesiąt kociąt. W klatkach, transporterach, wszędzie. Na tapetę wróciły puszki ARO i sucha karma "marki" Tesco

Kocięta mają totalne biegunki, większość jest zasmarkana. Dorosłe koty tracą nadzieję, jak już się nimi człowiek zainteresuje przylepiają się dosłownie i nie chcą puścić, jak wychodzi się z boksu słychać tylko płacz. Ręce opadają

-Buffy- pisze:Dla porównania - Miranda i Basia /już jest w swoim domu/.

Na zdjęciu Cameo, to na pewno nie Basia.

Nie ryzykuję, bo wyjdzie na to że moja Kaśka jest na fotce - zagadce

Nie wiem co to za kot, ale zdjęcie piękne. To równie dobrze może byc mój Struś.

Wiecie, ręce mi opadają. Czytam Miau, bo to lektura nadzwyczaj pożyteczna dla posiadaczy kotów. Naturalnie czerpię z forum potrzebna mi wiedzę ale nie moge oprzeć sie wrażeniu, że w przeważającej części lektura jest przerażająca. Same nieszczęścia, bezdomne koty, chore koty, brak pieniędzy, brak domów, brak .... wszystkiego.
I co ja sama jako jednostka moge zrobić? Wziąć jeszcze jednego kota? No to wzięłam czwartego. Więcej nie mogę.
Czwarty kot jest teoretycznie tymczasem ale wiadomo, że dorosły, przeciętnej urody buras trudno znajduje dom, cudem chyba albo wyjątkowym zrządzeniem losu.
Kibicować wszystkim schroniskom i przytuliskom się po prostu nie da. Zasobność portfela taka sobie - na życie rodziny starczy ale na większy sponsoring już nie.
Wybrałam Opole i Wam kibicuję. Niewiele to daje, ale może mnie trochę uspokoi - robię co mogę.

Nicole

Och Maryniu :cry:

Rozumiem Cię doskonale. Niestety, ja mam do czynienia tylko z obojętnością :evil:

Nie wiem, dlaczego ciągle pokutuje przekonanie, że koty sobie doskonale radzą na podwórku, bez pomocy człowieka, a zanoszenie ich do schornu, to jakaś głupia fanaberia. Szykuję się do akcji zbierania kasy w pracy, ale bardzo wątpię, czy ktokolwiek coś coś da

Nie nastawiam się posępnie, ale wstępne rozmowy niczego pozytywnego nie wróżą

Będę pytać, czy ktoś kota nie potrzebuje. To byłoby lepsze. W październiku jedziemy na Czechy, po drodze zahaczę o rodzinę i pozbieram coś- żarełko, lub kasę. (ale nie będzie tego wiele). Moja przyjaciółka z Bydgoszczy przywiezie kilka kocy a la polar po 10 zł/szt. Zbiorę pewnie zbyt mało, ale po 10.10.09 coś podrzucę.
Robię tyle ile mogę, a jest jak jest.
:evil:

Trzeba być twardym nie mientkim. :twisted:

Pozdr!

Czasami niewiele, a jednak bardzo dużo.

Ostatnio spotkałam znajomego - też kociarza /dokarmiają z żoną bezdomne koty/ - i to co mi powiedział, to ma zupełną rację.
Robimy tyle, ile możemy. Tyle na ile nas stać. Czasami więcej się nie da.

Ale każda pomoc jest cenna - nawet jeśli nam wydaje się, że to ciągle mało, że można więcej.

A ludzie, jak to ludzie. Ja u siebie w pracy, już dawno przestałam rozmawiać na temat pomocy dla kotów.

-Buffy- pisze:
Ostatnio spotkałam znajomego - też kociarza /dokarmiają z żoną bezdomne koty/ - i to co mi powiedział, to ma zupełną rację.
Robimy tyle, ile możemy. Tyle na ile nas stać. Czasami więcej się nie da.

Otóż to. A nawet najdrobniejsza pomoc jest cenna, bo lepsze to niż nie robić nic, prawda?
Ja też niewiele robię, bo tylko tyle mogę.
Wiadomo, że każdy chciałby mieć wielki dom, kupę kasy i pomagać wszystkim napotkanym kotom. Też mam takie marzenia, ale póki co nie do zrealizowania.

sygitka21 pisze: Nie wiem, dlaczego ciągle pokutuje przekonanie, że koty sobie doskonale radzą na podwórku, bez pomocy człowieka, a zanoszenie ich do schornu, to jakaś głupia fanaberia.
Trzeba być twardym nie mientkim. Pozdr!

Rozumię że nie myslisz o celowej łapance kotów i gromadzeniu ich w schronisku, za wyjątkiem sytuacji gdy "wolny" kot jest zagrozony w swoim srodowisku, lub faktycznie jest kłopotem i dosłownie przeszkadza w działalności człowieka. Obserwuje wolne koty, i tam gdzie ich obecność nie stanowi kłopotu, to ludzie je tolerują. Kot nie jest nachalny, nie eksponuje się nadmiernie i raczej unika człowieka niż z radością do niego przychodzi. Wolny kot nawet głodny i bardzo chory zastanowi się 3 razy zanim zwróci się o pomoc do ludzi. Kot nie ma tendencji do agresji, nie łaczy się w hałaśliwe watahy jak bezdomne psy i nie atakuje ludzi w nocy. Więc jeśli jest gdzieś wolny kot, i sobie radzi, to niech tam bedzie, zawsze jest szansa że gryzonie sie ewakuują z takiego miejsca. Takiego kota ewentualnie mozna wykastrować by nie rosła jego populacja w danej okolicy. Schronisko też ma swoje wychodzące koty, które w schronisku maja stołówkę tak na wszelki wypadek jak im w brzuszku zaburczy. Nie mozna wyłapać wszystkich zwierząt świata i zamknąć je w zoo i schroniskach. Jak mówi stare przysłowie, lepsza zła wolność niż dobra niewola. Nie mozna uszczęsliwiać na siłę, bo naprawdę w danej sytuacji możemy zrobic krzywdę wolnemu zwierzęciu. Także nam samym. W Niemczech były rejony że wytępiono wszystkie wolne koty i nastąpiła inwazja gryzoni do tego stopnia ze powrócono do idei wolnego kota. W każdej sytuacji trzeba być racjonalnym i przewidującym. I jak piszesz: trzeba być twardym, nie miękkim
inaczej wolontariusze zapedzą się w pulapkę z której nie ma juz wyjścia. Tą finansową i tą psychiczną, bo widok kota za kratami, żebrającego o dom nie jest milym widokiem i na długo zapada w naszej świadomosci.

Och tak, przepraszam, że byłam mało precyzyjna.

Chodziło mi o te, które wymagają przygarnięcia i opieki. A teraz poproszę o jakieś (najlepiej linkowe) namiary na konto schronu. Zamierzam poprosić o pomoc na kocim forum z gazety.pl
Nie chcę nic mówić, ale to dzięki temu forum wzięłam na moją małą chatynkę drugiego kociamberka, to ich pomysł był bym wzięła kotkę nieco starszą. (cóż, tu nie bardzo wyszło, bo Klaudia, vel Tamarka jest młodziutka). Zatem bardzo proszę. Może pójdą jakieś wpłaty. Proszszszęęęę...

Dziś Dzień Zwierząt, na onecie jest bardzo ciekawy artykuł na ten temat.
Poczytajcie sobie:
http://pies.onet.pl/34083,19,24,komu_je ... tykul.html

Serdecznie zapraszam na bazarek po Nowe kocyki.

sygitka21 pisze:Och tak, przepraszam, że byłam mało precyzyjna. Chodziło mi o te, które wymagają przygarnięcia i opieki. A teraz poproszę o jakieś (najlepiej linkowe) namiary na konto schronu. Zamierzam poprosić o pomoc na kocim forum z gazety.pl
Nie chcę nic mówić, ale to dzięki temu forum wzięłam na moją małą chatynkę drugiego kociamberka, to ich pomysł był bym wzięła kotkę nieco starszą. (cóż, tu nie bardzo wyszło, bo Klaudia, vel Tamarka jest młodziutka). Zatem bardzo proszę. Może pójdą jakieś wpłaty. Proszszszęęęę...

Oficjalne wpłaty będziemy zbierać na konto Fundacji Fioletowy Pies. To Fundacja jednej z "psich" wolontariuszek z naszego schronu. Konto podam jak tylko je uzyskam

Bardzo proszę o to by w tytule przelewu zawsze był wpis "Darowizna na koty ze schroniska Opole" oraz o tym by informować mnie, że jakieś przelewy poszły.

*Schronisko Opole IV. Panleukopenia :( Tragedia ;(*

Kto przegląda forum

Schronisko Opole IV. Panleukopenia :( Tragedia ;(