
Niestety zdjęcie z szylkredką było przed chorobą .......chcę by wszyscy go takim pamiętali...........
Otisek trochę pospacerował po domu,upomniał sie o jedzonko wypił mleczko,zjadł farsz od gołąbka

/tak go naszło/.Wątróbke ,liznął kurczaka .Potem popił wodą jak się nalezy i poszedł na poduchę .Dziś byłam na konsultacji u innego weta ...potwierdził rokowania..... trzeba utrzymać go w dobrej kondycji.... i cieszyć sie dniem w ktorym jest ..z nami.......jutro znowu zastrzyki.Jakiś lek zamowili z hurtownie dla niego.Otisek jest cholernym pieszczochem ,tylko zacząc go miziac.....kładzie łepek i patrzy sie swymi cudownymi oczami ktore mnie ujęły...a ja odwracam wzrok
