Dzisiaj było pierwsze czesanie i czyszczenie oczek.
Pona przyjęła to ze zrozumieniem. Chociaż pod koniec stwierdziła, że ma dosyć i sobie poszła.
A teraz przed momentem było ciekawie... ale po kolei ...
Nasz drapak ma dwie budki, jedną niższą i większą 50 cm w obwodzie a drugą wyższą - 40 cm.
Często jest tak tak, że jak któryś z kotuszków jest w górnej budce to ten drugi go łapką stąmtąd wydłubuje. Najczęściej Szczęściarz Kocisia i ten w końcu odpuszcza. Tak też było dzisiaj.
A kilka minut temu budka była pusta a Kociś sobie siedział w pobliżu i nagle patrzy a Pona ładuje się do tej budki. Oczy zrobil wielkie jak pięciozłotówki i uciekł na chwilkę. Za moment Kociś wrócił ze Szczęsciarzem. Miałam wrażenie, że Kociś poszedł naskarżyć. Coś w stylu "a ona weszła do tej budki co mnie dzisiaj z niej wywaliłeś"
Szczęściarz zrobił minę pt "co tu się wyrabia?" a wyraz pysia zdawał się mówić "zaraz zrobię tutaj porządek". Wskoczył na drapak i zaczął Ponkę łapką wydłubywać z dziupli. Panienka się nie dała, wyciagnęła opazurzoną łapkę i dawaj pacać intruza, raz za razem, Szczęściarz zaskoczony zrezygnował i poszedł położyć się na podłodze. Rozpłaszczył się zamyślony. Po kilku minutach Kociś, który do tej pory unikał bezpośredniego kontaktu i chyba myślał, że panienka śpi podszedł na drapaku do budki wsadził do niej łepek i powąchał Ponę za uszkiem. Panna się odwróciła i spoliczkowała delikwenta i to z niełym zamachem. Odszedł jak niepyszny. Teraz, w chwili gdy to opisuję, to próbuje podejść drugi raz, a Szczęściarz ogląda to z zaciekawieniem leżąc na podłodze. Ciekawe co z tego wyniknie. Dzisiejsza noc może być ciekawa. Poobserwuję je i zobaczę jak ta sytuacja się rozwinie
Koty są fascynujące!
