Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 2.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 07, 2008 2:20

Jakie macie układy między sobą i kto w tym wszystkim jest najważniejszy nie wiem. (...) Jeśli decyzja o wydaniu kota należała do Ciebie wystarczyło poprosić _Kathrin o zacytowanie PW ode mnie


nie ma "najważniejszych". i nie ma "decydowania". jest współpraca. rada. decyduję tylko w sprawach finansowych, a tak naprawdę to najczęściej robi to wet - jak mówi "badać" lub "szczepić" to "każę" opiekunowi kota przywieźć do do lecznicy, płacę za to (o ile mam z czego, jak nie, to rośnie mi dług) i już.

Złapanie kotki na ręce, gdy jest ona na swoim terenie nie świadczy o jej oswojeniu


no cóż, mam na ten temat inne zdanie. mówię o barankującej, mruczacej kotce, która sama do mnie przylazła.

Być może ma u mnie zbyt wiele swobody i dlatego nie garnie się do kontaktu z człowiekiem


w moim odczuciu ma raczej nadmiar blisko usytuowanych innych kotów i za mało stałego kontaktu z człowiekiem, nie wyobrazam sobie byś była w stanie głaskac ją dużo razy podczas dnia. mam znacznie mniej kotów niż Ty - i też nie wyrabiam z głaskaniem.

Grzyba zauważyłam dopiero po tylu dniach, bo kotka na ogół siedziała w kącie i unikała mnie


Po prostu go wcześniej nie było widać - u Be też objawił się dopiero 3 dni temu.

Dziwię się, że chcesz tej kotce fundować kolejną przejażdżkę i związany z tym stres


Wolę to niż ryzyko, że sie nie oswoi i pójdzie do gospodarstwa.

Szkoda też, że nie popisałaś się elokwencją w wątku kotów z Łomianek, kiedy wspomniałam o grzybie. Jakoś nie zadowoliła mnie Twoja odpowiedź. Brakowało tam zwykłego „przepraszam” i „jak mogę pomóc”.


"Jest mi przykro" nie oznacza "przepraszam". Już pisałam - nie czuję się winna. To nie ja opiekowałam się tym kotem po złapaniu, to nie ja ustalałam z Tobą szczegóły i warunki jego przekazania, to nie ja podejmowałam decyzję. W ogóle nie widziałam tego kota od chwili zamknięcia jej do klatki u morisowej, poza krótką chwilą, gdy miałam ją (raz) mruczącą na kolanach, gdy przerzucałyśmy kotki między klatkami.

"Jak mogę pomóc" też nie bardzo ma sens. Finansowo nie mam z czego, a co do sposobu postępowania z kotami i z grzybem - wiesz pewnie nie mniej niż ja. Zajmujesz sie kotami znacznie dłużej niż ja, jesteś dłużej ode mnie na forum - i absolutnie nie uważam Cię za nowicjuszke, której w przypadku grzyba trzeba mówić "myj ręce i izoluj koty". Gdybym Ci tak pisała - miałabyś prawo poczuć się dotknięta (tak jak mi się robi zawsze "dziwnie" gdy ktoś doradza mi, że kociaka po złapaniu trzeba odrobaczyć albo odpchlić" :wink: )

Mirka - chyba nie ma o czym pisać - jeśli nie przekonał Cię mój "elokwentny" post - nie napiszę nic nowego i odkrywczego. Dla mnie nauczka, że swoje wątpliwości muszę wyrażać na przyszłość dosadniej. I że staż, doświadczenie i moje dobre zdanie o kimś wyrobione na podstawie wątków na forum - nadal mogą byc złudne.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 07, 2008 2:38

Nie masz racji, że dorosłego kota obłaskawia się pieszczotami na siłę. Psotka w tej chwili nie życzy sobie takiego kontaktu, ale bacznie mnie obserwuje. Mnie i moje relacje z pozostałymi kotami. Plusem jest to, że nie boi się kotów i chyba ich towarzystwo ją uspakaja. Przez kilka pierwszych nocy bardzo zawodziła przy oknach. Najpierw musi przywyknąć do życia w zamknięciu a dopiero potem do kontaktu z człowiekiem. Dobrze wiesz, że może nie być kotką nakolankową. Co do grzyba to od początku lewą stronę pysia miała dziwną. Mrużyła oko i bardziej liczyłam na katar bądź chlamydię niż grzyba. Jej umaszczenie maskuje grzybicze zmiany.

Kwestia, kto tą kotką rozporządzał i czyim była tymczasem jak widzę nie jest taka prosta i oczywista. Faktycznie nie ma, po co tej sprawy drążyć. Teraz Psotka jest moja i tylko ja będę podejmowała decyzje o jej losie.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon sty 07, 2008 3:15

mirka_t pisze:Kwestia, kto tą kotką rozporządzał i czyim była tymczasem jak widzę nie jest taka prosta i oczywista. Faktycznie nie ma, po co tej sprawy drążyć. Teraz Psotka jest moja i tylko ja będę podejmowała decyzje o jej losie.


O przepraszam, tę decyzję podejmie _kathrin.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 07, 2008 3:19

jopop pisze:
mirka_t pisze:Kwestia, kto tą kotką rozporządzał i czyim była tymczasem jak widzę nie jest taka prosta i oczywista. Faktycznie nie ma, po co tej sprawy drążyć. Teraz Psotka jest moja i tylko ja będę podejmowała decyzje o jej losie.


O przepraszam, tę decyzję podejmie _kathrin.


Czyli _kathrin jest osobą, która podjęła decyzję o wydaniu kotki i odpowiada za jej stan. Nie musiała się z Tobą konsultować. Nie wiem po co w takim razie z Tobą dyskutuję. Z _kathrin rozmawiałam już na GG.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon sty 07, 2008 3:31

słusznie, z mojej strony EOT. Czekamy na oficjalną decyzję Kasi, dajmy jej czas na spokojne przespanie się z problemem :) co też pewnie właśnie czyni i co my chyba tez powinnyśmy uczynić :)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 07, 2008 10:31

Kilka zdjęć z wczoraj. Dyskutując robiłam też coś pożytecznego.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Gizmo
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Leon
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Marcyś
Obrazek Obrazek Tina Obrazek Kizia
Obrazek Pepa Obrazek Mikesz Obrazek Jack
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon sty 07, 2008 11:35

Zdięcia super ,a zwłaszcza ziewanie i łapeczki Leona :love: i niesamowite oczy ślicznej Tinki :1luvu:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Pon sty 07, 2008 17:18

amyszka pisze:Zdięcia super ,a zwłaszcza ziewanie i łapeczki Leona :love:

przyłączam siecałym sercem do podziwu nad moim "chrześniakiem " Leonkiem- kawał kota z niego :D
bardzo sie cieszę ,że Jinks znalazł domek- mam nadzieję,że może będziemy miec jakieś wieści z nowego domku Jinksa ? :wink:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26855
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon sty 07, 2008 17:34

sfinks pisze:jak zwykle Gucio najcudniejszy :D No coz ma wrodzony wdziek !

prawda? on mnie normalnie rozkłada :love: a to tzrecie zdjatko- mniam :1luvu:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26855
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon sty 07, 2008 17:38

mirka_t pisze:
Obrazek Obrazek Obrazek Gucio

:P

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26855
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto sty 08, 2008 1:09

No to jeszcze kilka nocnych fotek.

Obrazek Obrazek Śpiący Gucio jest rozbrajający.

Obrazek Za podnóżek służy mu Kaja Wojowniczka.

Obrazek Tina z kolei jest rozczulająca.

Obrazek Nocne oko w oko z Tygrysem Obrazek i Lolkiem.

Obrazek Na koniec przegląd uzębienia Rudka.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sty 10, 2008 15:51

Cudne pysie :1luvu: Pańcia kotkom spać nie daje po nocach Obrazek U mnie jest odwrotnie,to kotecki mi spać nie dają Obrazek :lol:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Pt sty 11, 2008 19:08

Oto najgorsze zdjęcie, jakie kiedykolwiek wstawiłam. W sumie cud, że coś wyszło. Na zdjęciu widać lewy profil Psotki a to niebieskie to grzybek. W rzeczywistości świeci na zielono, ale aparat widzi to inaczej. Prawa strona nasady nosa Psotki wygląda podobnie do lewej. Jeden wielki grzyb.

Obrazek

Tak wygląda nos Psotki bez światła UV.

Obrazek
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt sty 11, 2008 23:53

Znowu na dobranoc trochę zdjęć.

Obrazek Gizmo x2 Obrazek Gizmo i Rudek Obrazek Rudek.

Obrazek Tosia która unika aparatu fotograficznego jak ognia.

Obrazek Obrazek Obrazek Bunia mieszkająca na szafce w kuchni. Ma na niej kuwetę i miski. Czasem przenosi się na parapet lub lodówkę.

Obrazek Obrazek Obrazek Gizmusia nadal mieszka w pokoju niby TŻta.

Obrazek Obrazek Obrazek Jack, na którego utrzymanie otrzymuję pieniądze, ale nie zanosi się, aby został zabrany z mojego domu jak to było wcześniej ustalone.

Obrazek Obrazek Tygrys jak zawsze zabójczo uroczy.

Obrazek Obrazek Gucio prezentuje zaślinioną szybę. Na jego brodzie można zauważyć 2 kropelki śliny

Obrazek Obrazek Mikesz oberwał od kogoś po nosie mimo, że robi tak niewinne minki.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 12, 2008 2:46

I znowu dzięki za Gizma :D
Szczególnie to lustrzane jest boskie - wrzuciłam sobie na tapetę.

Wszystkie zdjęcia - i koty na nich - jak zwykle przecudne :1luvu:
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jozefina1970, sherab, włóczka i 101 gości