STARE , KALEKIE w schronie-Dziadzio Kostuś za TM [*]

ogromne kciuki za wiele jeszcze dobrych dni dla Smerfika , powolutku i spokojnie i oby tylko nie bolało :ok:

dla Dziadunia!
I :1luvu:

dla Oliwuni!

Dziadunio i Oliwka trafili do najlepszego domu tymczasowego na świecie

Małgosia jest skromna, zdaje nam relacje szczegółowe, pomija swój udział w podarowywaniu życia kolejnym kotom.

Małgosia chucha i dmucha na tymczasy, lata z nimi po najlepszych wetach albo samodzielnie aplikuje leki i kroplówki, żeby słabeuszy nie męczyć wycieczkami.

Małgosia to doskonałe połączenie wielkiej miłości do kotów i racjonalizmu :ok:

akne pisze:Dziadunio i Oliwka trafili do najlepszego domu tymczasowego na świecie

Małgosia jest skromna, zdaje nam relacje szczegółowe, pomija swój udział w podarowywaniu życia kolejnym kotom.

Małgosia chucha i dmucha na tymczasy, lata z nimi po najlepszych wetach albo samodzielnie aplikuje leki i kroplówki, żeby słabeuszy nie męczyć wycieczkami.

Małgosia to doskonałe połączenie wielkiej miłości do kotów i racjonalizmu

prawdę Ania pisze :201494

Małgosia ma wielkie serce :1luvu:

Kochany Dziadziu Smerfie-dziś Twoje Święto.Żyj bardzo długo jeszcze w dobrym samopoczuciu,radosny i zadowolony.Życzę Ci też cudowny Kocie ,abyś dostawał często i w dużych ilościach Twoje ulubione "mięsokwiatki".Na Twoje łapki składam też życzenia długiego ,zdrowego i szczęśliwego życia dla dzielnej ,uroczej Oliwki ,ślicznej Notusi i całej reszty Waszej kociej Ferajny .
:1luvu:

A dla Waszej wspaniałej Opiekunki :201494

najlepszego dla Was Wszystkich!

MAU pisze:Kochany Dziadziu Smerfie-dziś Twoje Święto.Żyj bardzo długo jeszcze w dobrym samopoczuciu,radosny i zadowolony.Życzę Ci też cudowny Kocie ,abyś dostawał często i w dużych ilościach Twoje ulubione "mięsokwiatki".Na Twoje łapki składam też życzenia długiego ,zdrowego i szczęśliwego życia dla dzielnej ,uroczej Oliwki ,ślicznej Notusi i całej reszty Waszej kociej Ferajny .

A dla Waszej wspaniałej Opiekunki

tak ładnie napisane, że mogę się tylko pod tym podpisać -najlepszego :piwa:

Dziadunio jest bardzo słabiutki

.
Pogorszenie nastąpiło ok.3 tygodnie temu . Zmiany nowotworowe w prawym uszku spowodowały ,że Dziadunio ma trudności z chodzeniem , siedzeniem , jedzeniem , myciem czy choćby podrapaniem się . Przewraca się na boki , głównie "ściąga " go w prawą stronę . Leci też do przodu na główkę. Z ucha cały czas podcieka jakby rozwodniona lepka krew.
Tydzień temu prawa strona pysia mocno spuchła , a potem z oczka wyciekał brunatny płyn . Po tym poczuł się jakby lepiej , ale zaburzenia równowagi nadal są . No i na oczku cały czas jest trzecia powieka , poza tym nie otwiera go w pełni.
Dziadunio dostaje częściej środki przeciwbólowe , nawadniam go kroplówkami. Dwa razy dziennie noszę do kuwety z której stara się wygramolić i dosłownie turla się potykając do swojego posłanka . A wybrał miejsce na krześle. Przy najmniejszym potrząsaniu główką czy próbą podrapania się spadał na podłogę . Już ma zrobioną "zagrodę" .
Serce mi się kraje gdy patrzę na jego dzielność , nic więcej nie mogę pomóc. Bywały takie noce , że nie wierzyłam że przeżyje.
Gdy ma uśmierzony ból zaczyna dużo i ładnie jeść . Mimo to chudnie.
Ale jeszcze jest z nami i cieszymy się każdym dniem.

Dziadunio śpi a kroplówka sobie leci