Postanowiłam napisać bo potrzebuję pomocy.
Ekoto odkryła niestety (a może właśnie stety) kolejną krakowską "żyłę złota" (raczej kociego nieszczęścia) w okolicy ulicy Pod Fortem. Jedną kicię udało nam się złapać. Jest po sterylce i skróceniu ogona
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=136547. Stadko około 10 kotów (w tym jeden czarny maluch) jest dokarmiane dwa razy dziennie przez starszą kobietę. Niestety nie były sterylizowane. Koty wyglądają na zdrowe i niestety nie za bardzo stronią od człowieka. Złapana kotka nie ma pcheł, świerzba, KK i śpiewem domaga się głaskania. Aż się prosi aby zrobić porządek z resztą towarzystwa. Jeśli uda nam się znaleźć dom dla kotki to jej obecny dom tymczasowy mógłby przechowywać kolejne koty od zabiegu do wypuszczenia (nie więcej niż jednego na raz więc bardzo by się to przeciągnęło czasowo). Niestety nie udźwignę finansowo sterylek całego stadka po komercyjnych cenach. Mogę łapać (są dokarmiane bardzo regularnie więc stawiają się na miejsce jak w wojsku

), wozić do weta i od weta, dokładać się do karmy i zabiegów ale generalnie i tak potrzebujemy wsparcia w zorganizowaniu tańszych sterylek. Nie mamy co zrobić z malcem. Głupio mi bo sama nie mogę być domem tymczasowym. Matka wciąż opiekuje się kociakiem i on wygląda na zdrowego ale wszyscy wiemy doskonale, że zima to nie jest dobry czas. Dajcie znać proszę jeśli możecie nam jakoś pomóc.