


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Agn pisze:W nocy ulubione miejsce Sagali nie pozostało puste. To jest właśnie urok stada - nie ma czasu i miejsca na pogrążanie się we własnym smutku. Są inne, które tak samo potrzebują obecności, czułości i opieki. Ale mimo wszystko jakoś pusto się zrobiło. Hopi, która upomniała się o miejsce przy mnie, śpi zupełnie inaczej. Sagala układała się i właściwie mogła nie zmieniać pozycji całą noc, to ja się wierciłam i przewracałam z boku na bok. Hopi wierci się nieustannie, łaskocze wąsami moją twarz i dopomina się głaskania.
W brykającym po domu towarzystwie brakuje Aby-Baby, która zagrzewała resztę do zabawy wydając śmieszne okrzyki.
Ofin. To ciągła huśtawka. Są dni, kiedy czuje się lepiej, a dziś na przykład jest dzień spadkowy. Trochę gorączkuje. Na szczęście nie ma ropnego wysięku z nosa. Broni się przed zabiegami - zastrzyki, smarowanie, kroplówki. Nie ma dramatu, ale widać jak bardzo tego nie lubi i demonstracyjnie wyraża swój sprzeciw i niezadowolenie.
No nic... życie się żyje...
Agn pisze:Ofin źle się czuje.
Nie chce jeść. Karmiony na siłę pluje i złorzeczy.
Na szczęście jakoś spokojniej znosi kroplówki. A może to też dlatego, że jest słaby?
Mam wrażenie, że antybiotyki nie działają, chociaż katar już nie leci z nosa.
Kolejna walka o kolejnego kota.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 57 gości